Więc na początku się przedstawię nazywam się Shadow Maks i mam 18 lat mieszkam sam bo moi rodzice wyjechali do Japonii a ja zostałem w Chinach. Mieszka mi się bardzo dobrze mam swojego pupilka nawet, psa rasy husky o imieniu Reks. Aktualnie pracuje jako pomocnik w jednej z słynnych restauracji nie mam z tego dużych zysków ale wystarcza mi to na utrzymanie mnie i mojego pieska. Nie dawno odkryłem że mam jedną z legendarnych żywiołów, o którym nigdy nie słyszałem. Staram się jej nie pokazywać bo było by źle inaczej. A nie chce aby mnie zabrali do laboratorium bo słyszałem że ci co mają żywioły są strasznie traktowani. Więc staram się to kontrolować. Następnego dnia budzi mnie dziwny telefon od szefa więc odbieram. Szef do mnie mówi:
-jesteś zwolniony nie masz po co wracać- załamałem się w tej sytuacji i nie wytrzymałem. Aż mój biedny piesio był przerażony i jak go zobaczyłem takiego przerażonego to się uspokoiłem. Bardzo mocno go przytuliłem i szpnełem mu do ucha
-przepraszam to się nie powtórzy- poszedłem do kuchni aby dać mu troche karmy i wody. Radośnie machał ogonem i jadł z apetytem a ja sam poszedłem sobie coś zrobić do jedzenie i poszukać nowej pracy. Nagle przerywa mnie dzwonek do drzwi więc poszedłem sprawdzić kto to okazało się, że to byli oni byłem przerażony po cichu odeszedłem od drzwi. Niestety musiałem uciekać przez tylnie drzwi. Szybko się spakowałem, wziełem smycz i uciekłem przez tylne drzwi wraz z moim pieskiem. I tak uciekałem przez las aż doszłem do jakiejś jaskini, weszedłem do niej. Było tam ciemno a nie miałem ze sobą latarki, musiałem więc użyć swoich mocy. Byłem zaskoczony co zobaczyłem w tej jaskini, było tam jak w bajce.