ROZDZIAŁ 71 - DODATEK!

225 18 243
                                    

Boże... 9,5 tysiąca wyświetleń; 1,5 tyś gwiazdek! Kurwa no... kocham was ♥ 

OFICJALNIE PŁACZĘ! 

Udało mi się go prawdopodobnie skończyć jeśli go czytacie xd

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Niall wybrał się dziś na imprezę i mimo tego, że przyjaciele go ostrzegali, że nie jest dobrym pomysłem iść tam samemu, on i tak zrobił po swojemu. Był przecież dużym chłopcem, umiał o siebie zadbać. I w sumie... wciąż miło wspominał poranek, gdy obudził się u boku Liama i Zayna, ale nigdy im o tym nie powiedział. Wolał trzymać to w sobie i nawet jeśli to sprawiało mu cierpienie.

POTRZEBOWAŁ SIĘ NAPIĆ, ŻEBY ZAPOMNIEĆ.

ŻEBY ODCIĄĆ SIĘ OD PRZESZŁOŚCI I WSPOMNIEŃ.

Ubrany w ciemną bluzkę z długim rękawem. Jej górę zdobiło kilka guziczków. Do tego granatowe, dość dopasowane jeansy oraz zwykłe szare buty. Horan kierował się wygodą, poza tym... twarzą nadrabiał ubiór. Bo kto nie zauroczyłby się tym mały, słodkim blondynkiem?

Wchodził właśnie do klubu, od razu uderzył w niego zapach alkoholu oraz papierosów. I na pewno nie należały one do najtańszych. Wszystko tworzyło cudowny klimat, do tego głośna, dudniąca muzyka... zdecydowanie można było wyłączyć myślenie.

Skierował się do baru, gdzie obsługiwał tego wieczoru młody i naprawdę przystojny chłopak. Brunet miał w sobie coś co przyciągało wzrok. Do tego zmierzwione włosy i najcudowniejszy uśmiech na calutkim świecie.

-Co dla Ciebie? - podszedł do blondyna, który zajął jedno z miejsc.

-Zdam się na Twój gust - odpowiedział, zagryzając lekko wargę. Kto bronił mu flirtować? Poza tym, że chłopcy nie byliby zadowoleni. Ale... nie ma ich tutaj!

-Dobre podejście piękny - i cóż skupił całą swoją uwagę na wykonaniu drinka dla Nialla, który zarumienił się lekko - Proszę bardzo, mam nadzieję, że będzie Ci smakował...

-Dzięki - zachichotał, upijając niewielki łyk. Kurwa to naprawdę było wyśmienite.

-I jak blondi? - mruknął.

-Niezłe, jestem Niall - przedstawił się po chwili.

-Miło Cię poznać,jestem Brad - posłał mu swój firmowy uśmieszek. Miał go już opanowany do perfekcji.

-Ładne imię - skomentował.

-Nie tak jak Twoje skarbie - romansował dalej z Horanem - Może jeszcze jeden?

-Co? - spojrzał na szklankę i dopiero teraz zrozumiał - z przyjemnością...

-Już się robi kochanie - zaśmiał się i zabrał za przygotowanie czegoś mocniejszego.

Jakiś czas później chłopak musiał niestety pomóc kolegom i dlatego blondyn został sam. Alkohol przejął kontrolę, a on był już wstawiony. Dlatego bez żadnych oporów poruszał seksownie biodrami. Od czasu do czasu dołączał ktoś do niego, ale nie czuł niczego specjalnego i kończyło się to jednym nic nie znaczącym tańcem.

-Co taki piękny chłopak jak ty robi tutaj zupełnie sam? - Niall usłyszał szept i poczuł jak przechodzi go przyjemny dreszcz.

-Próbuje dobrze się bawić - odpowiedział bez namysłu.

-I jak... wychodzi? - dopytywał.

-Średnio - mruknął - A ty? Co Cię tutaj sprowadza?

-Sam nie wiem... nuda w domu? Ale nie żałuję... - zachichotał.

-Dlaczego nie?

-Bo Ty tutaj jesteś - odpowiedział, muskając policzek Horana.

-Gorąco tutaj... - trochę nieświadomie zmienił temat.

-Co powiesz na drinka? - odwrócił go do siebie przodem.

-Z przyjemnością, ale... muszę chyba najpierw do toalety - mruknął, zagryzając wargę.

-Chodź, pójdę z Tobą... co byś mi się nie zgubił - chwycił niższego od siebie i pociągnął go w odpowiednim kierunku.

Zaraz gdy weszli do pomieszczenia, spostrzegli pustkę i byli naprawdę zdziwieni.

-Jestem Alan - szepnął i przycisnął Irlandczyka do ściany.

-Niall - odpowiedział, a jego oddech był płytszy.

-Mam nadzieję, że mi to wybaczysz - szepnął, a Horan nie zrozumiał niczego. Dotarło do niego, dopiero wtedy, kiedy mężczyzna wpił się w jego wargi.

Blondyn odwzajemnił od razu wplątując palce w kosmyki chłopaka. Ciągnął za nie lekko. Nie miał nawet czasu mu się przyjrzeć, ale... może to naprawdę głupie, ale czuł się z nim niesamowicie dobrze.

Niall spoglądał na partnera, kiedy się oderwali od siebie. Miał przepięknie brązowe oczka, ciemne włosy. Idealnie różowe i kształtne wargi, które były opuchnięte od pocałunków.

-Jesteś piękny... wiesz? - szepnął Green.

-Naprawdę tak sądzisz? - spojrzał na niego i splótł ręce za szyją chłopaka.

-Oczywiście - zachichotał, przyciągając biodra Irlandczyka do swoich. Pożałował tego w momencie gdy ich męskości otarły się o siebie.

-Boże - stęknął Niall.

-Do Boga to mi brakuje kochanie, wystarczy Alan... - zachichotał.

-Dupek - fuknął.

-Niegrzeczny jesteś... a tacy jak Ty zasługują na karę kotku - wymruczał do uszka młodszego chłopaka.

-Spadaj! - pisnął, nie powinien tak reagować.

-A co... za bardzo lubisz takie rzeczy? - cmoknął nosek Horana.

-Nie... - skłamał.

-Nie pij więcej... - pociągnął go do wyjścia - Możemy do mnie?

-Jasne... - zgodził się.

-Spokojnie... chcę z Tobą posiedzieć i porozmawiać, nie skrzywdzę Cię - odpowiedział.

Mówił to zupełnie szczerze, nie zależało mu na zaliczeniu pierwszego lepszego. To TEN chłopak podbił jego serce i zamieszkał w nim już teraz.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Noc spędzili na pogawędkach. Każdy temat, który poruszyli był niesamowicie głupi i bez sensowny, ale jednak... sprawiał, że poznawali się całkiem dobrze. Alan był rok starszy od Nialla.

Rano przygotował mu wyjątkowe śniadanie. Tosty, do tego dżem lub nutella. Świeże owoce po boku i soczek pomarańczowy. A to wszystko ułożone na tacy. Obok tego leżała jedna, wyjątkowo czerwona i przepiękna róża.

-Dziękuję - szepnął Niall.

-To ja dziękuję - uśmiechnął się Green.

Od tego czasu spotykali się naprawdę często i już obydwoje byli pewni, że to jest ten jedyny.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Dobra... napisałam to w końcu! xd

Mam nadzieję, że to zobaczycie normalnie... bo mi wattpad odpierdala... powiadomienia godzinę później niż powinny być xd

Kocham was 

Madzix xx 

NOT SENT || ZIAMOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz