Zaciągnęłam się papierosem, którego wcześniej podkradłam z kurtki ojca. Z uśmiechem na ustach robiłam to pierwszy raz w życiu, stojąc na balkonie i czekając na wschód słońca.
W moich żyłach płynęła krew pomieszana z alkoholem, którego nie szczędziłam sobie tej nocy. Zabrałam randomową butelkę z barku rodziców, w którym trzymali kolekcję cennych trunków. Potrzebowałam się wyluzować ignorując to, że jest środek tygodnia i następnego ranka czeka mnie szkoła. Całą noc moi rodzice spali w najlepsze, nie mając pojęcia o tym, że ich córka za ścianą upija się właśnie do nieprzytomności, nie mając ochoty żyć.
Chwiejnym krokiem powróciłam do pokoju, zamykając za sobą drzwi balkonowe. Nadeszła moja pora szykowania się do szkoły, więc podeszłam prosto do szafy. Zrzuciłam z siebie wczorajsze ubrania, by zastąpić je szkolnym mundurkiem. Wszystkie ruchy wykonywałam dosyć niestabilnie i byle jak, gdyż alkohol nadal buzował w moich żyłach, a brak snu dodatkowo nie pozwalał mi całkowicie trzeźwo myśleć.
Niedbale wrzuciłam do torby potrzebne mi książki, po czym zeszłam po schodach na dół. Wszystko robiłam jak najciszej, by nie obudzić rodziców. Jeśli zobaczyliby mnie w takim stanie, mogłoby być naprawdę źle.
- Cześć Hoseok. - zajęłam miejsce pasażera, szeroko uśmiechając się do chłopaka.
- Co z tobą, Naehee? Wyglądasz jakbyś nie spała od dwóch dni i w dodatku była po ostrym melanżu. - przyjrzał mi się.
- Urządziłam sobie własny melanż w swoim pokoju i nie miałam czasu na sen. I wiesz co? Pieprzyć Hyunjina. Niech sobie robi co chce, nie obchodzi mnie to już. - założyłam ręce na ramiona jak mała dziewczynka, która właśnie się obraziła.
- Alkohol nadal z ciebie nie wyparował. - zauważył, patrząc na mnie z politowaniem.
- Dostawał ode mnie wielką, nieprzerwaną miłość i odrzucił to. Dupek. - zauważyłam, że kierowca nieoczekiwanie pojechał w przeciwnym kierunku niż powinien. - Szkoła jest tam. - wskazałam palcem na kierunek przeciwny do kierunku jazdy.
- Chyba żartujesz, że pozwolę ci iść do szkoły w takim stanie.
- Więc gdzie mnie wieziesz? Tylko nie do domu, nie chcę widzieć rodziców.
- Do mojego domu.
Jak chłopak powiedział, tak zrobił i już po kilkunastu minutach znaleźliśmy się w nieznanej dla mnie dzielnicy. Podczas drogi ucięłam sobie drzemkę, więc chłopak zmuszony był sam wyciągnąć mnie z samochodu i wnieść na drugie piętro kamienicy, w której mieszkał.
Otrzeźwiałam dopiero, gdy przekroczyliśmy próg jego mieszkania. Hoseok widząc, że się obudziłam, postawił mnie na podłodze. Nie minęło dużo czasu, kiedy przed nami pojawiła się blondynka, którą miałam okazję poznać jakiś czas temu. Patrzyła pytająco raz na mnie, raz na Hoseoka, domagając się wyjaśnień.
- Nie mogłem jej zawieźć do szkoły w tym stanie, a w domu też nie mogła zostać. - westchnął głęboko. - Powinna się chwile przespać.
- Jasne. - Yeeun pokiwała głową ze zrozumieniem. - Co ty ze sobą zrobiłaś, dziewczyno?
***
Obudziłam się w nieznanym mi pokoju. Od razu poczułam przeszywający mnie ból głowy oraz pragnienie. Dotknęłam swojego czoła, próbując przypomnieć sobie wydarzenia sprzed kilku godzin, które na szczęście nigdzie mi nie umknęły.
Po minutach kręcenia i przeciągania się na łóżku prawdopodobnie należącego do Hoseoka, postanowiłam wstać. Nie szło mi to najlepiej, ze względu na duże osłabienie oraz niemałego kaca spowodowanego wypiciem całej butelki soju.
CZYTASZ
speechless | hwang hyunjin
Fanfiction- Kochasz go? - zapytał po cichu, nadal na mnie patrząc. Poczułam jak jego uścisk na moich dłoniach staje się silniejszy. - Nie. - odpowiedziałam od razu. - Absolutnie nie. - Nie możesz postawić się rodzicom? - Nie mam tyle odwagi. Wiesz jacy są wpł...