Rozdział 17

9.3K 271 32
                                    

- Victoria Rogers -
Poniedziałek

Budzi mnie budzik. Szukam ręką telefonu i w końcu go znajduje leżącego na szafce. Wyłączam budzik i rzucam telefon obok siebie. Po kilku minutach wstaję z łóżka ziewając i rozciągając się. Podchodzę do plecaka i wyciągam ciuchy oraz szczoteczkę do zębów. Wychodzę z pokoju od razu na kogoś wpadając.

Oho. Victoria się nie wyspała. Będzie dym. - mówi rozbawiony Liam. Znowu ziewam zakrywając ręką usta. - Może zostań. Położysz się, a później gdzieś wyjdziemy. Co ty na to? - kręcę głową zaspana. Blondyn się śmieje ze mnie. Idę do łazienki, która jest naprzeciwko. Myję twarz i zęby po czym ubieram się w pierwsze lepsze ciuchy:

 Myję twarz i zęby po czym ubieram się w pierwsze lepsze ciuchy:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Wychodzę z łazienki i idę znowu do pokoju. W pomieszczeniu czeszę włosy i lekko się maluję  Po tej czynności biorę telefon i wychodzę z pokoju. Uśmiecham się czując zapach gofrów i od razu zbiegam na dół uśmiechnięta. Wchodzę do kuchni i widzę Liama, który smaruje gofry Nutellą, a później kładzie owoce: banana, truskawki i borówki.

Smacznego mała. - podsuwa mi talerz z 2 takimi goframi. Siadam na blacie i zaczynam jeść.

Chcę codziennie takie śniadaniaaaa do łóżkaaaa. - patrzę na blondyna, który odwraca się do mnie.

Za buziaka będziesz miała tylko na jutro. - uśmiecha się. Odkładam talerz i łapię go za nadgarstek. On staje pomiędzy moimi nogami i daje ręce na moje biodra. Biorę nutellę na palca i daje mu szybkiego buziaka w usta w tym samym czasie smarując mu policzek nutellą. Śmiejemy się a on przykłada swój policzek do mojego.

Niegrzeczna jesteś Vi. - szepcze mi do ucha poprawiając włosy za drugie ucho. Odsuwa się ode mnie, a ja niewinnie się uśmiecham i wkładam do buzi palca, którego mam z nutelli. Odwracam głowę w bok tak, że mój policzek jest przodem do Liama.

Zlizuj to teraz. - mówię rozbawiona. Liam przybliża swoją twarz do mojego policzka i zlizuje nutelle. Śmieje się cicho. Do kuchni wchodzi mama Liama i to widzi. Odpycham blondyna od siebie i wycieram policzek z jego śliny. Odwracam głowę w bok zarumieniona i zasłaniając twarz włosami. Patrzę na Liama, który się cały czas na mnie patrzy rozbawiony. Jego mama bierze picie oraz szklankę i wychodzi z kuchni.

No co? Twoja matka mnie nie lubi. - przewracam oczami. - I nie wiem za co. - patrzę na niego.

Bo rozkochałaś w sobie jej ukochanego synka. Mnie. - marszczę brwi gdy to mówi.
Kłamiesz. - śmieję się - Ty się zakochasz dopiero po 30 Liam. - mówię rozbawiona.

Znając mnie to po 40 Vi. - obydwoje wybuchamy śmiechem.

Jedziemy za 10 minut Rogers. - mówi Dylan wchodząc do kuchni. Brunet wyciągnął szklankę i nalewa sobie wody, którą szybciej wyciągnął z lodówki. Schodzę z blatu i patrzę na Liama.

Nienawidze CieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz