#1

346 15 40
                                    


*Mari*

-Dobrze więc jutro jak wyjdzie z treningu szermierki będe mogła w koncu mu to powiedziec !!! Aaah ale cudownie !!! - Podsumowałam

-przyjmuje zakłady czy stchurzy czy nie hah. -smiała sie Alix.

-ejj dziewczyny no co wy przeciez mari da rade.- Alya mowiła z troską w głosie.

-to samo mowiłas miesiąc temu. - Powiedziały wszystkie oprocz mnie.

- ale nie jutro, jutro tak nie będzie on juz moze cos podejzewac ja nie moge dłuzej zwlekac... - I posmutniałam nagle.

Pogadałysmy jeszcze troszke I dziewczyny sie rozeszły do swoich domów.

-Ahh tikki ja juz nie moge tak strasznie sie boje.

-jakbys miała czego przeciez to widac ze sie kochacie. Pff..

-tikkiii ale on jest taki cudowny aww !! A co jak wszystko sie nie uda !? Potkne sie znowu będe sie jąkac albo jeszcze gozej Adrien wysmieje mnie na oczach całego paryza I stane sie posmiewiskiem !!!

-noo I jeszcze meteor spadnie ci na głowe. Mari nie dramatyzuj wszystko będzie dobrze cokolwiek powie.

I potem jakos zasnęłam rozmarzona I wtulona w poduszke.

07.12

- uaauhh -ziewłam sobie I zaczełam sie powoli szykowac do wstania z łóżka..

(Time skip)

Omg wyszedł juz wyszedł, juz wyszedł juz wyszedł aaa !!! Gadałam pod nosem.

Adrien pomachał mi z wesołym usmiechem I szedł w moją strone gdyz jego limuzyna jeszcze nienadjechała.

-cz.. cze.. hej Adrien !!

Ughh załosne.

-hej Mari. Co u ciebie ? Zapytał moj ksiąze.

-aa ze ja ? A ja nic znaczy n- ni nic u mnie.

W tym momęcie podjechała jego fura I dzwi otworzył facet przypominający małpe.

-o juz jest musze leciec. Czesc Ma..

-zaczekaj !!! Jaa ym.. musze ci cos ja y no powiedziec.. ja yym chciałam powiedziec ze zycze ci miłego wieczoru.

Omg nie dam rady, ale przeciez i m obiecałam I alix nawet nie wierzyła ze dam rade.. zamkne im wszystkim gęby I to zrobie !!! Krzyczałam wewnętrznie I gdy Adrien chciał juz sb pojsc z usmiechem na twarzy to złapałam go za ręke. Momętalnie zrobiłam sie czerwona I pusciłam.

-ugh słuchaj mnie chodzi o to ze ja poprostu sie w tobie zakochałam.. dlatego ciągle jak pewnie zauwarzyłes jak sie dziwacznie przy tobie zachowuje.. poprostu od momętu w ktorym mi podarowałes parasol zaczeło sie tak dziac. Rozpłakałam sie troszeczke przepraszam cie..

Adrien patrzył na mnie bez emocji jakby myslał co powiedziec zeby mnie nie zranic.

*Adrien*

Marinett mnie kocha mnie I kochała. Dziwne uczucie mnie rozpiera. Z jednej strony serce bije szybciej a z drugiej mi jej strasznie szkoda bo zaraz będzie musiała usłyszec te okropne słowa...

-Mari - zaczołem mowic - miłosc jest piękna ale ja nie czuje tego samego przepraszam cie ze musiałas to usłyszec. Jestes swietną dziewczyną, miłą piękną utalentowaną.. ale moje serce nalezy do innej...

Marinett tylko wymusiła usmiech przez łzy I poszła w drugą stronę im dalej odchodziła tym bardziej przyspieszała. A ja stałem I patrzyłem jak idiota kiedy moja przy.. przyjaciułka ? Odchodziła... Ja zrobiłem to samo I po 5 minutach juz byłem pod rezydęcją.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Mar 01, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Czy to mozliwe ? Lukanette/AdrienetteOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz