Rozdział 2

15 1 0
                                    

Pov Angel
Pozostał mi jeszcze 1 dzień do dostania się na peron 9 i 3/4. Z opowieści mamy dowiedziałam się jak dostać na ten peron. Trzeba było wbiec na ścianę,która była pomiędzy peronem 9 a peronem 10. Wczoraj skończyłam pakować resztę rzeczy do Hogwartu i ogólnie się nudziłam,więc postanowiłam zaprosić moją przyjaciółkę z szkoły do swojego domu, Cornelię. Zaprzyjaźniłam się z nią w przedszkolu i tak pozostało,że dalej się z nią przyjaźniłam w szkole podstawowej. Znałyśmy się jakbyśmy były siostrami,ale nimi nie byłyśmy. Nie miałam rodzeństwa. Już z kilka razy była w moim domu. Gdy któraś z nas miała problem to ta druga próbowała pomóc rozwiązać problem pierwszej. Jeśli ktoraś z nas była smutna to ta druga wiedziała jak ją ma pocieszyć. Razem się śmiałyśmy z śmiesznych i zabawnych sytuacji,które działy się w szkole. Miałyśmy wiele wspólnych tematów takich jak:szkoła,dom. Ona także interesowała się tańcem jak ja. Teraz aktualnie czekałam na przyjście Cornelii w kuchni. Po kilku minutach czekania usłyszałam dzwonek do dzrzwi i postanowiłam otworzyć drzwi. Tak jak myślałam stała w nich moja przyjaciółka. Otworzyłam jej drzwi i przywitałam się z nią.

-Cześć Cornelia.- przywitałam się z dziewczyną.

-Witaj Angel.-ona mnie także przywitała i przytuliła mnie.

Ja odwzajemniłam się tym samym co moja przyjaciółka.

-Może jednak wejdziesz?-spytałam się nadal przytulona w przyjaciółkę.

-Jasne,że wejdę.-odpowiedziała uśmiechając się do mnie miło i puściła mnie z niedźwiedziego uścisku.

Weszłam z nią do mojego pokoju,w którym były różne słodkości,
tj. cukierki,żelki,chipsy i prażynki. Oprócz tego na biurku były także soki o różnych smakach i jedna oranżada. Razem z Cornelią zajadyłyśmy się prażynkami i napiłyśmy się oranżady.

-Dawno ciebie nie widziałam. Wcześniej to ty byłaś tą niską,a teraz to ja jestem niższa od ciebie.-rozpoczęła rozmowę Cornelia.

-Wiem nawet ja nie wierzę w to,że jestem wyższa od ciebie. Przez prawie 2 miesiące urosłam. Przynajmniej teraz to nie ja jestem najniższą osobą w klasie.-odpowiedziałam jej.

Cornelia była szatynką o zielonych oczach. W szkole była zawsze ode mnie wyższa o kilka centymetrów. Miała wysportowaną sylwetkę ciała przez taniec. W szkole razem chodziłyśmy na zajęcia taneczne. Brałyśmy udział w grupowym konkursie tańca. Byliśmy podzieleni na 2 grupy:chłopacy i dziewczyny. Chłopakom udało się zdobyć 3 miejsce,a nasza grupa dziewczyn zdobyła 1 miejsce. Wtedy każdy nam w szkole gratulował zwycięstwa.

-A ty do jakiej szkoły idziesz?-spytałam się szatynki.

-Ja idę do szkoły Wiliama Szekspira w Londynie. To jest jedyna bliska okolica.-odpowiedziała moja przyjaciółka.

Na samą myśl,że nie spotkam się z nią w tej samej szkole zrobiło mi się smutno. Miałyśmy wiele,różnych wspomnień ze szkoły,z mojego domu i jej domu.A teraz w nowej szkole będę sama bez mojej najlepszej przyjaciółki.

-Nie przejmuj się. Jeszcze się spotkamy. Przecież możemy do siebie dzwonić i pisać wiadomości na messengerze.-

-To nie jest to samo jak rozmowa w szkole czy w domu.-powiedziałam smutno.

Przytuliła mnie i ja także przytuliłam zielonooką.

-Zaprzyjaźnisz się z kimś w Hogwarcie. Jeśli się ze mną zaprzyjaźniłaś to z innymi osobami z Hogwartu także się zaprzyjaźnisz.-odpowiedziała Cornelia.

Wiedziała o tym,że jestem czarodziejką i idę do magicznej szkoły. Jej rodzice są mugolami. Wiedziała,że jestem zadowolona z powodu magicznej szkoły,ale teraz także czułam się źle z powodu rozstania,że obydwie będziemy w dwóch różnych szkołach.

-Dzięki,Cornelio.-powiedziałam z wdzięcznością w głosie za pocieszenie mnie.

-A możemy pójdziemy do kawiarnii?-spytałam się dziewczyny.

-Jasne,że razem pójdziemy tam.- odpiwiedziała na moje pytanie szatynka.

Jeszcze przed godziną 18:00 pograłam z nią w różne gry,opowiadiałyśmy historie z wakacji i wspominałyśmy naszą szkołą i kolegów oraz koleżanki z klasy. O godzinie 18:00 poszłyśmy do małej kawiarnii,która była 3 ulice dalej. Gdy dotarłyśmy na miejsce, zamówiłyśmy lody i nestea o smaku brzoskwiniowym. Cornelia zamówiła 1 gałkę lodów o smaku truskawkowym i 1 gałkę o smaku czekoladowym. Ja natomiast zamówiłam gałkę waniliową,a drugą gałkę o smaku oreo. W kawiarnii można było zamówić:różne ciasta,ciasteczka,
pączki,chleb,napoje,lody,pizzy,małe frytki i koktajle. Obok kawiarnii był namiot,w którym było można zagrać w różne gry. Zaproponowałam dziewczynie,aby zagrała ze mną w stołowego hokeja i tak nam czas mijał. O 20:00 przyjechali moje rodzice,aby mnie i Cornelię zabrać do domu. Cornelia mieszkała ode mnie dalej,więc do jej domu dotarłyśmy po kilku minutach. Pożegnała się z moimi rodzicami i ze mną. Mama i tata chcieli wiedzieć co robiłam w kawiarnii i dokończyłam im opowiadać o dzisiejszym dniu na kolacji. Po zjedzeniu kolacji była już 20:30. Postanowiłam wcześniej pójść spać,żebym była przygotowana na jutro. Wzięłam prysznic i przebrałam się w piżamę. Jeszcze przed pójściem spać sprawdziłam czy mam wszystko do Hogwartu. Pogłaskałam chwilę sowę i odpłynęłam w krainę Morfeusza. Jutro będzie ten długo oczekiwany dzień przeze mnie.












Witam, więc w kolejnym już 2 rozdziale. Jeśli ktoś chce wiedzieć co z 3 rozdziałem. To powiem (a raczej napiszę tutaj), że jestem w trakcie pisania go. Jeśli się nie pojawi to raczej będzie w piątek rozdział. Mam nadzieję, że się podoba książka. Będą tam także wątki związane z Harry'ego Pottera.To wszystko co chciałam napisać. Do zobaczenia w kolejnym rozdziale. Pa 🤗

Błysk magiiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz