Taehyung
Moje oczy się zaszkliły.
Chciałem być sliny, ale mi nie wychodziło.
Osunołem się o ściane wzdłuż podłogi.
Skuliłem się na niej i pozwoliłem płynąć łzą.
Mogłem tego wieczoru nie wychodzić z domu, teraz bym pewnie kłócił się z matką która znowu by wróciła do domu pijana a nie leżeć tu i płakać przez osobę która mnie porwała.
Wytarłem łzy moją bluzą i zamknąłem oczy.
---------------------------------------------------------
JungkookGdy już trochę się uspokoiłem, miałem wyrzuty sumienia z tego że tak nakrzyczałem na niego i chciałem go przeprosić.
Wiem że czuję się samotny ale teraz to się zmieni.
Będzie tylko on i ja.
I nikt inny w naszą relacje się nie wpieprzy.
Otworzyłem drzwi i rozglądnołem się po całym pokoju.
Leżał skulony przy ścianie i lekko podchrapywał.
Podszedłem do niego i ukucnołem przy nim.
Na twarzy od razu pojawił mi się uśmiech.
Zgranołem włosa z jego czoła oraz powoli wziąłem go na ręce by położyć go na łóżku.
Nie pozwolę mu żeby spał na podłodze.
Gdy miałem go już kłaść, zaspany otworzył oczy.
-Śpij dalej-Wyszeptałem wprost do jego ucha.
-Mam prośbę- Taehyung spojrzał na mnie tymi wielkimi oczami.
-Jaką?
-Połóż się obok mnie- Byłem w szoku.
Nie wierzyłem w to że Taehyung mnie prosi o taką rzecz.
Jakąś godzinę temu się na niego wydarłem, a teraz chcę żebym się położył obok niego.
W głowie miałem tyle pytań a na żadne nie znałem odpowiedzi.
Nie odpowiedziałem mu nic tylko skorzystałem z propozycji i położyłem się obok niego.
Przkryłem nas kołdrą i zaplotłem swoją rękę na jego pasie.
Po chwili usłyszałem jego równomierny oddech.
Przysunołem się do niego bliżej i wdychałem jego zapach.
Czułem jak odpływam i po kilku minutach również zasnołem, u boku najlepszego mężczyzny którego brakowało w moim chorym życiu.

CZYTASZ
You are everything to me ~taekook
FanfictionTaehyung- 18 latek który ma za sobą trudne dzieciństwo i matkę która jest alkocholiczką. Chłopak postanawia wyjść z domu właśnie przez matkę. Nie wie co go spotka po drodze.