Prolog

6.8K 131 5
                                    

To nie był zwykły ból. Coś co znajdowało się w środku nie pozwalało na nic.
Nie mogłam przestać płakać, nie potrafiłam się uspokoić, ten ból przeszywał całą mnie i nie potrafiłam nic z nim zrobić.
Nie mogłam się uspokoić, nie mogłam się ruszyć, nie potrafiłam przetworzyć tego co powiedział mi 2 godziny temu doktor.
Nie mogłam uwierzyć w jego słowa, nie chciałam w nie wierzyć.
Nie mogłam spać. Całą noc w głowie przewijały mi się niektóre słowa doktora ,,wypadek" ,,śmierć na miejscu" ,,bardzo mi przykro" ,,pogrzeb" ,,czy ma pani inna rodzinę którą można powiadomić?".
Podczas tego wszystkiego co mówił do mnie lekarz nie potrafiłam wydusić z siebie słowa.
Kiwałam tylko głowa na tak lub na nie. Wszystko co mówił wydawało się jakby przez mgłę. Ale najbardziej utkwiło mi w pamięci to zapytanie o inną rodzinę. Nie posiadałam nikogo innego oprócz mamy. Moi dziadkowie dawno umarli i chodź jestem pełnoletnia bo mam 21 lat to i tak rozumiem dlaczego lekarz zadał mi to pytanie, chciałabym mieć teraz kogoś kogo mogłabym mnie teraz przytulić, kto mógłby mi powiedzieć że wszystko będzie dobrze. Nie miałam nikogo takiego, zostałam sama.

—————————————————

Taki krótki wstęp. W następnych rozdziałach będzie więcej się działo. Zapraszam do dalszego czytania i do pisania komentarzy czy dalej kontynuować tę opowieść.

Sprzedana do innego świataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz