🖤 Rozdział XXII 🖤

476 21 6
                                    

Wstałam dosyć wcześnie,bo o 5.
Próbowałam jeszcze zasnąć,ale tylko przewracałam się z boku na bok.
Inni spali,więc postanowiłam pobiegać.
Założyłam krótkie spodenki z Adidasa.bluzkę do kompletu i czarne buty do biegania.
Wzięłam jeszcze telefon i słuchawki i wyszłam.

Włożyłam słuchawki,włączyłam playlistę i zaczęłam poranne bieganie.
Naprawdę chyba będę biegać tu codziennie.
Jest jasno,ciepło i nie ma dużo ludzi,aaa do tego cudne widoki!

Gdy moja playlista się skończyła odblokowałam telefon i chciałam poszukać jakiejś fajnej piosenki na YouTube.
Niestety na kogoś wpadłam.Ehh..niezdarna ja.

-Jejku przepraszam.-tłumaczyłam się i pomogłam tej osobie wstać.

-Nie,to ja przepraszam.-ku moim oczom ukazał się to mężczyzna..przystojny mężczyzna..-Jestem James.A ty?-zapytał

-Ten James?-spytałam niedowierzając.

-We własnej osobie.-zaśmiał się.

Tak,tak to ten James,który gra w Bayernie Monachium!

-Co tu robisz?-spytał.

-Jestem z przyjaciółmi na wakacjach.-uśmiechnęłam się.-a ty?

-Ja tak samo.-uczynił to samo.

Ahh..jego uśmiech jest taki uroczy!

-Poznaj Roberta,Joshua,Franka,Thömasa,Matsa i Thiago.-przedstawił mi chłopaków,którzy niespodziewanie znaleźli się obok nas.
Mi w tym czasie zadzwonił telefon.Była to Marina.

-Halo.-powiedziałam.

-Halo.Ola,gdzie ty jesteś?

-Poszłam biegać,a co?

-Jest 9,a o 9:30 mamy śniadanie.

-Jezu,zapomniałam już wracam.-rozłączyłam się.

-Przepraszam was,ale muszę już lecieć.-powiedziałam i zaczęłam biec w stronę powrotną.

-Czekaj,nie powiedziałaś jak masz na imię!-zawołał James.

-Ola.-zawołałam i straciłam go z oczu.

Po kilku minutach byłam już w domku,gdzie wszyscy na mnie czekali.

-Sorka.Serio zapomniałam.-powiedziałam zdyszana.

-Nic się nie stało.Idź się ogarnij i przyjdź do nas.-powiedziała Marina.

Tak jak powiedziała,tak też zrobiłam.
Umyłam się,zrobiłam lekki makijaż.
Założyłam materiałowe,krótkie spodenki,T-Shirt Nike i białe conversy.
Włosy rozpiściłam i wyszłam na dwór.

-Idziemy ?-spytałam.

-Taak.-odparła Marina.

Po 5-minutowym spacerze dotarliśmy do małej restauracji.

Wszyscy zamówiliśmy jajecznice i sok pomarańczowy.
Po zjedzeniu udaliśmy się na plaże.

-Pięknie tu!-zachwycała się Lisa.

-Ej co myślicie o basenie ?-spytał Juan.

-Teraz?-zapytał Paulo.

-No,a czemu nie?

-To my idziemy się przebrać.-powiedziała Marina i razem z nią i resztą dziewczyn udałyśmy się do szatni.

Ubrałam swój strój i wzięłam najpotrzebniejsze rzeczy,a następnie udałyśmy się na basen,gdzie czekali już na nas chłopaki.

Inni udali się do basenu,a ja na lerzak.
Założyłam okulary,posmarowałam się kremem i się położyłam.

Moje wylegiwanie nie trwało zbyt długo,bo ktoś zasłonił mi słońce..

-Oo..to ty.-uśmiechnęłam się,gdy zobaczyłam,że to James.

-Co robisz tutaj sama?-spytał i położył się koło mnie.

-Opalam się i patrzę na tych głupków.-wskazałam palcem na resztę wygłupiającą się w basenie.

-Jesteś z nimi?

-Tak.

-Skąd ich znasz?!Przecież tam jest Dybala,Costa i inni.

-Z klubu.-zaśmiałam się.

-To ty grasz w piłkę nożną????-niedowierzał.

-Pewnie haha.

-Niedość,że śliczna to jeszcze w nogę gra..no poprostu mój ideał dziewczyny.-uśmiechnął się.

-Haha bez przesady.-speszyłam się.

Rozmawialiśmy dość długo,aż w końcu dołączyła do nas reszta.

-Poznajcie Jamesa.-przedstawiłam ich.-chyba go znacie.

-Ola,ty to masz szczęście do piłkarzy.-zaśmiał się Douglas.

Rozmawialiśmy jeszcze chwile,a potem musieliśmy się już zbierać.

-Za chwilę do was dołącze.-powiedziałam do reszty.

-A ty co nie wracasz do swojej dziewczyny?-spytałam śmiejąc się.

-Nie mam.-posmutniał.

-Nie przejmuj się,ja też nie mam chłopaka.-poklepałam go w ramię.

-A miałaś go kiedyś?

-Tak.Byłam z Paulo,ale długa historia.

-Nie będę wnikał.Dasz mi swój numer?-spytał.

-Pewnie.-zapisałam mu numer w telefonie.

-Mam nadzieję,że jeszcze się spotkamy.-uśmiechnął się.

-Pewniee.Zresztą masz mój numer.Sory,ale muszę już iść.Hejj.

-Hejka.

Wzięłam swoje rzeczy i wróciłam do reszty.

∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆
Przez resztę dnia chodziliśmy po różnych sklepach.
Całe zwiedzanie zajęło nam prawie cały dzień...

W końcu po wyczerpującym dniu mogłam się położyć..

Just be || Paulo Dybala ❣ |||| ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz