"Oddalasz się, a ja nic nie mogę z tym zrobić.
Nie potrafię się ruszyć.
Nie potrafię cię zatrzymać.
Robisz się powoli niewidzialny.
Znikasz?
Zostawiasz mnie samego?"〔 Teraźniejszość. 〕
22 kwietnia 2019r. ⚘
Przetarłem swoje zaspane oczy,
a następnie spojrzałem w stronę stojącego na mojej szafce nocnej zegarka. Wskazywał godzinę 8:14 co oznaczało, że znów zaspałem.Jak najszybciej podniosłem się z łóżka i pobiegłem w stronę łazienki w celu wzięcia szybkiego prysznica. Oczywiście nie miałem czasu na niego, ale nie mogłem sobie pozwolić, na wyjście z domu bez.
Po umyciu poszedłem przebrać się w czyste wyjściowe ubrania, a następnie ułożyłem oraz uczesałem włosy.
Miałem jeszcze kilka chwil wolnych, więc wykonałem delikatny makijaż, głównie skupiając się na moich znienawidzonych przeze mnie oczu.Spojrzałem na swoje odbicie w lusterku i przymknąłem na chwilę zmęczone powieki. Denerwowałem się pierwszym spotkaniem z Yuri po siedmiu latach nie widzenia się. Minęło przecież sporo czasu, oboje zdążyliśmy się od tego czasu trochę zmienić. Przynajmniej ona. Została modelką, skończyła studia, zaczęła przewracać się w dziwnym towarzyskie, do tego poznała tajemniczego faceta, o którym nigdy nic mi nie mówiła, czasami tylko coś wspominała. Ja skończyłem tylko studia i zacząłem tańczyć. Nikogo nie mam oprócz przyjaciela, Min'a.
Z moich myśli wyrwał mnie dzwoniący telefon, który po znalezieniu w stosie pościeli, od razu debrałem.
Usłyszałem głos, Yuri i na mojej pulchnej twarzy pojawił się delikatny uśmiech.
- Jimin, o której będziesz, bo nie wiem czy się wyrobię z odebraniem ciebie. - Bez jakiegokolwiek przywitanie przeszła do sedna.
- Zaraz wychodzę z domu, u ciebie powinienem być o jakiejś siedemnastej. - Odpowiedziałem wstając i zakładając bluzę z kapturem i buty, wcześniej przełączając rozmowę na głośno mówiący.
- Tak, też myślałam. Nie wiem czy zdążę, więc najwyżej poproszę moją koleżanke by cię odebrała. Nie będzie Ci to przeszkadzać, no nie? - Yuri przebrała ten irytujący dla mnie ton, do tego doszedł do moich uszu dźwięk, żutej gumy. Skrzywiłem się zniesmaczony. Nienawidzę gdy ktoś to robi w moim towarzystwie, oraz podczas rozmowy.
- Nie, nie będzie. Wybacz, muszę kończyć. Właśnie wychodzę. - Schowałem kosmetyki do torby i zabrałem ją oraz walizkę do przed pokoju. Wróciłem jeszcze po klucze i zacząłem kierować się w stronę drzwi wyjściowych. Telefon zdążyłem wcześniej włożyłem do tylnej kieszeni moich czarnych spodni.
- Jasne, do zobaczenia. - Dziewczyna pożegnała się, a następnie rozłączyła.
Torbę przeżuciłem przez ramię, walizkę złapałem za rączkę i wyszedłem z mieszkania ciągnąc ją za sobą na kółkach. Zamknąłem drzwi na klucz, a następnie zacząłem iść szybkim krokiem w stronę windy, której tak potwornie nienawidzę. Cieszyłem się, że to był mój ostatni raz, kiedy nią jadę.Oparłem głowę o zimną szybę i spojrzałem na swoje niewyraźne odbicie. Oczy miałem delikatnie zaczerwienione od snu, a usta spuchnięte od zimna. Mimo później wiosny pogoda była zdradziecka, a ja żałowałem, że ubrałem dzisiaj tylko czarną bluzę.
Wyjąłem telefon, by sprawdzić godzinę oraz, włączyć jakąś spokojną muzyki. Zostały mi jeszcze dwie godziny drugi, więc zrezygnowałem z tej opcji i po prostu, znów postanowiłem zasnąć. Po kilku minutach walki z samym sobą mój organizm się poddał i znów zasnąłem.❥주의
Annyeonghaseyo!
Mamy pierwszy rozdział, co oznacza, że książka będzie napewno kontynuowana!
Mogą pojawić się błędy, za co was z całego serca przepraszam!
Wybaczcie też, że ten rozdział może być dla niektórych nudny oraz krótki, ale muszę od czegoś zacząć.
Gwarantuję, że kolejny będzie dużo ciekawszy, a przynajmniej mam taką nadzieję.
Życzę wam miłej niedzieli!
Do następnego! ⚘❁ Łapcie słodkiego, Pana Parka na lepszy dzień.
CZYTASZ
War Of Hearts ღ Jɪᴋᴏᴏᴋ - Kᴏᴏᴋᴍɪɴ ღ
RomansPark Jimin, chłopak o pięknym uśmiechu i cudownych oczach, wraca do rodzinnego miasta zamieszkać ze swoją o dwa lata starszą siostrą. Po mimo kłopotów i trudności, poznaje i zaprzyjaźnia się z kilkoma osobami. Jego życie staje na głowie, gdy sąsiad...