Dedykacja dla @Lord_Kamerzysta , mam nadzieję,że się spodoba i podołałam wyzwaniu.
~ Miłego czytania
Jestem _____ i mam 20 lat. Jestem dyrektorką i właścicielką agencji detektywistycznej, która zajmuje pierwsze miejsce w różnorakich rankingach. Pewnie zapytacie jak w młodym wieku tyle osiągnęłam. Cóż, to wszystko dzięki moim rodzicom. Jeszcze przed nieszczęsnym wypadkiem, w którym zginęli, zapisali cały swój majątek na swoje jedyne dziecko czyli mnie. Jako, że od dziecka miałam smykałkę do takich spraw wszystko poszło jak po maśle. W mojej firmie zatrudniam tylko najlepszych detektywów z całego świata. W całej historii powstania tego interesu nigdy nie mieliśmy problemów.
W tym momencie kartkowałam CD kandydatów na stanowisko głównego śledczego. Owszem wszyscy byli dobrze wykształceni i mieli doświadczenie ale tylko jedna osoba przyciągnęła moją uwagę. Powodem było to, że pracował niegdyś w agencji, o której zrobiło się cicho już z 2 lata temu. Są różne teorie na ten temat. Niektóre z nich to takie, że wszystko padło w gruzach a jedna jest nawet taka, że zaczęli w jakiś fałszywy sposób przemycać różnego rodzaju bronie palne i używki. Ciekawe był też to, że około miesiąc temu dostałam zlecenie by śledzić jednego człowieka, który był podejrzany o bycie w takiej organizacji. A co jeszcze ciekawsze, właśnie kilka dni po dostałam CD mojego kandydata.
- Panienko Misong, proszę o skontaktowanie się z tym panem w sprawie jego zatrudnienia. Niech powie Pani, że mam dla niego kuszącą propozycję. Dziękuję, to wszystko. - odłożyłam słuchawkę i przeciągnęłam się jak kot. Spojrzałam na moje biurko i westchnęłam. Wczoraj dostałam multum papierów i muszę się nimi zająć.
- No to zaczynamy. - powiedziałam sama do siebie z motywacją.
Równo patrząc na godzinę w zegarku skończyłam. Uwinęłam się w 4 godziny co dla mnie było wielkim sukcesem. Chcąc iść na kawę by odetchnąć usłyszałam pukanie do drzwi.
- Przepraszam Pani _____ ale pański kandydat już przyjechał. Chciał jak najszybciej się z Panią spotkać. Ma wejść czy przenieść go na inny termin ? - spytała uprzejmie sekretarka.
-Nie ma takiej potrzeby, niech wejdzie. - w szybkim momencie przybrałam uśmiech na twarzy. Ustalimy formalności i to wszystko. Czasami trzeba się poświęcić pracy.
- Dzień dobry, proszę niech pan usiądzie. Może czegoś do picia ? - zapytałam dając znak gościowi by się rozgościł.
- Dziękuję, poproszę szklankę wody. Przechodząc do sedna, jaką ma dla mnie Pani propozycję pracy ? Ostrzegam musi być Pani przekonująca, bo inaczej mnie pańska oferta mnie nie zainteresuje. - dodał.
- Ależ oczywiście, oto co mam do zaproponowania. - w ten sposób omówiliśmy wszystkie sprawy. Ustaliliśmy ,że chłopak rozpocznie pracę już od jutra.
- Do widzenia Panie Yoon.
- Do widzenia. - zauważyłam w jego oku przebłysk. Coś poczułam i od tego momentu postanowiłam ,że będę mieć go na oku. Coś skrywał, a ja zamierzam dowiedzieć się co to takiego.
Minęło już 5 miesięcy a ja coraz bardziej zaczynam interesować się Yoon Jeonghanem. Jestem spragniona poznać jego tajemnice, których ma bardzo wiele. Już wiele razy natknęłam się na dziwne telefony, kiedy przechodziłam obok jego biura. Jego odpowiedzi zostawiały także dużo do myślenia. Dzisiaj także przypadała już 30 rocznica naszej agencji. Z tej okazji zorganizowaliśmy przyjęcie. Na moje nieszczęście trochę za dużo wypiłam. Na nieszczęście, ponieważ wtedy jestem bardziej wylewna w słowach i wszystko mnie bardziej rusza. Wraz z końcem toastu wszyscy się rozeszli. Wychodząc z budynku zaczepił mnie Jeonghan. Szybkim wzrokiem spojrzałam na niego z pytaniem wymalowanym na twarzy.
- Coś się stało ? - zapytałam powoli dobierając słowa by nie zabrzmieć zbyt gwałtownie.
- Może mógłbym Cię podwieźć ? Wydaje mi się, że zmierzamy w tę samą stronę.
- Dobrze. Ale niczego sobie nie wyobrażaj. - ostrzegłam. Nie wiadomo co może zrobić pijany, ale właściwie to chyba jako jedyny nic nie ruszył.
-Oczywiście. - wyszczerzył ząbki. Wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy. Siedziałam obok kierowcy a na tylnich siedzeniach siedziało dwóch napakowanych mężczyzn wyglądających wyjątkowo groźnie. Na przekór nigdy się nie bałam takich ludzi ale dziś chyba nadeszła zmiana. Byłam trochę zmęczona ,więc postanowiłam się zdrzemnąć.
Obudziłam się w pustym pokoju bez okien. Śmierdziało zdechlizną a na ścianach było widać zasiąkniętą krew. Dodatkowo mój strach wywołało to, że byłam związana na krześle. Chciałam krzyknąć ale miałam związane usta. Chcąc najszybciej się stąd wydostać i wiedzieć kto za tym stoi, zaczęłam tupać nogami. Było to trudne ,ponieważ były przywiązane do nóżek krzesła ale dawałam radę. Po około kilku minutach usłyszałam tupanie za drzwiami. Kiedy ktoś je otworzył zobaczyłam tych samych kolesi, którzy jechali ze mną w samochodzie. Mieli ze sobą bat oraz paralizator. Wewnątrz siebie strzęsłam się ze strachu ale starałam się tego nie okazywać. Jeden z nich kończył palić papierosa. Podszedł do mnie i specjalnie przypalił moje ciało. Zawyłam z bólu.
- Szefie, jest gotowa. - o co mu chodziło ? Na co gotowa ? Do pokoju wszedł Yoon. Odpowiedzialny za to wszystko. Od dawna wiedziałam ,że coś ukrywa ale nie spekulowałam, że jest zaplątany w takie bagno.
- Oh, mój aniołek się obudził ? - spytał melodyjnie. Jedynie zawarczałam.
- Pewnie zastanawiasz się dlaczego znalazłaś się w takiej sytuacji. Otóż coś Ci powiem. Ta słynna firma która upadła należała do moich rodziców. Niestety na rynku pojawiła się firma twoich rodziców, którzy zniszczyli nam plany. Rywalizowaliśmy na jednym podium, lecz to wy wygraliście. Do tego czasu. Twoja rodzina przekazała Ci namiary na największą fabrykę broni palnej i wiesz o niej tylko ty. Początkowo te informacje mieli sami nam wyjawić ale przed przypadek zginęli w wypadku. Następnym więc celem jesteś ty. Jeśli mi tego nie powiesz, mogę zamienić twoje życie w koszmar a w drugim wypadku zrujnować twoją agencję i zostawić Cię bez rodziny i majątku. A na koniec zabić. Więc jak? Co wybierasz, życie za informacje czy śmierć wszystkich twoich bliskich oraz stracenie swojego dostatku ?
Nie odpowiadałam. Po policzkach spływały mi łzy. Te wybory i tak doprowadziłyby tylko do jednego. W pewnym momencie poczułam na moich plecach coś lepkiego. Była to krew, zostałam dźgnięta biczem. Z bólu upadłam na podłogę dalej przypięta do siedzenia.
- Odbiór ? Przygotujcie już bomby. Dam wam znać za minutę. Dziewczyna musi podjąć decyzję. Podszedł do mnie i wolnym ruchem ściągnął mi taśmę z ust.
- Jaką podjęłaś decyzję ?
Z trudem przełknęłam ślinę. Wiedziałam, że po jakimś czasie rodzice mi wybaczą. Powiedzieli mi kiedyś, że moje życie jest dla nich najważniejsze. Powoli podałam mu dane i namiary na broń. Spojrzałam prosto w jego oczy.
- Nie jesteś mi już potrzebna. Zajmijcie się nią. - odparł beznamiętnie.
- C-czekaj. Mogę m-mieć ostatnią wolę ? - spytałam z nadzieją, że mnie wysłucha. Ten dał tylko znak swoim ,żeby wyszli. Przybliżył się do mojej twarzy.
- Jak brzmią twe ostatnie słowa ?
Wpiłam się w jego usta. Mimo,że wyrządził mi tyle krzywdy, przez te ostatnie miesiące zakochałam się w nim. Była to moja pierwsza miłość i pierwszy pocałunek. Chłopak z początku nie wiedział co zrobić ale po chwili z pełną namiętnością oddał pocałunek.
- Saranghaeyo.- wyszeptałam.
- Może na coś jeszcze mi się przydasz. - odparł po czym odwiązał mnie i zabrał z tego obrzydliwego pokoju. Nigdy więcej nie znalazłam się w tym pokoju. Historia kończy się tak, że ja i Jeonghan żyjemy razem odseparowani od świata. Na pewno wiele się teraz dzieje na świecie ale nas to nie interesuje. Zawsze podejmowałam bardzo dobre decyzje. Ta okazała się być najlepszą.
CZYTASZ
Scenariusze SEVENTEEN | ZAKOŃCZONE |
Short StoryChciałabyś urozmaicić swoją wyobraźnię ? Poznaj swoje losy z jednym z chłopców z Seventeen ! Zapraszam do czytania i komentowania !