– Zatrzymaj się na chwile, Gina.Mama powstrzymuje mnie przed wyjściem na małego papieroska, które pale z innym kelnerem. Nikt nie traktuje mnie tu jak bogatej córeczki tatusia albo dobrze to ukrywają. Wprowadzam trochę zabawy w kelnerowanie, a im przy mojej matce jest to potrzebne.
– O co chodzi, mamo?
– Co tutaj robisz tak często? Dlaczego już nie latasz po świecie? – patrzy na mnie chyba oceniając czy nie przytyłam..
Może dwa kilo, ale to przez jedzenie Luke'a.
– Jesteś w ciąży?
– Słucham?!?
– Oszczędzasz pieniądze na dziecko – insynuuje mi.
– Mamo, trzymam w ręce papierosa – pokazuję jej – Nawet ja nie jestem tak wyzwolona, żeby karmić dzieciaka tym świństwem.
– Więc, co tu robisz? Podoba ci się ten kelner? – wskazuje głową na drzwi, za którymi stoi – Bo to nie jest najlepsza partia. Raczej widzielibyśmy cię z ojcem z jakimś lekarzem albo prawnikiem.
– Dlaczego czepiasz się tego, że pracuję?
– Nie mam nic przeciwko, że od czasu do czasu zabawisz się w kelnerkę, ale jesteś tu regularnie, dzień w dzień, a ta praca to nawet nie połowa tego, na co cię stać, Gina.
– Wow, zabronisz mi tu pracować?
– Po prostu myślę, że jeśli chcesz pracować, możesz dostać role na odpowiednim stanowisku – żeby nie było im wstyd.
Lubię to. Bieganie z tacą jest fajne. Mam kontakt z ludźmi, mogę śmiać się z innymi kelnerami, podjadać w kuchni moje ulubione dania.
– Powinnaś tym zarządzać. To moja ulubiona restauracja, ale widzę, że twoja też.
Nie wiem czy jestem gotowa na taką odpowiedzialność i to wszystko zmieniłoby w moim życiu.
– Zmieniłaś się ostatnio – dodaje jeszcze – A zarazem dalej jesteś taka sama.
Nic już nie rozumiem.
Miałabym być tu codziennie i za to odpowiadać? Nie być kumpelą z pracy, a siedzieć w rachunkach i dostawach i innych tych nudnych rzeczach? W ogóle tego nie widzę. Nie mogę sobie tak żyć do końca życia? Gdy mam ochotę wyjeżdżam, gdy nie jestem tutaj i pracuję za te śmieszne pieniądze w stosunku do sposobu w jaki żyje..
– Nie możesz wiecznie pracować jako kelnerka. Masz dwadzieścia cztery lata..
– Bo co? Bo zabierzecie mi pieniądze gdy moje życie nie będzie takie jak wy chcecie? Pogrzebię wasze ostatnie nadzieje i będziecie się tylko wstydzić za swoje dzieci?
– Przestań – syczy – Nie rozmawiamy o..
– Nigdy o niej nie rozmawiamy! – krzyczę – A jest szczęśliwa! Jest jej dobrze! Żyje jak chce! Nie musi widzieć w waszych oczach ciągłego zawodu!
– Ona miała czym zastąpić miłość do pieniędzy, ty nie kochasz niczego ani nikogo bardziej od nich.
– Kolega na mnie czeka – ignoruję to, co powiedziała i wychodzę.
Po pracy idę do Glen. Moje życie zrobiło się strasznie nudne i banalne, cały czas robię to samo. Praca, siostra, Luke i tak w kółko. Czasem zobaczę się z Abby albo pójdę na siłownie, pojeżdżę na rowerze, ale nie odwiedzam już nowych miejsc i nie odkrywam nowych rzeczy czy nie poznaję nowych ludzi.
– Co słychać u mojej światowej siostry?
Przyniosłam wino, ale znowu piję je sama. Dziewczynki mają drzemkę, a my czas na pogaduszki dla dorosłych, co prawda przy składaniu prania.
CZYTASZ
Dressing up the mind {Luke Hemmings}
FanfictionGina jest impulsywna, rozrywkowa, myśli tylko o sobie, wydaje pieniądze rodziców, nie wie czym jest ciężka praca. Nigdy nie była w prawdziwym związku. Lubi jednonocne przygody. Luke jest jej kompletnym przeciwieństwem, osiąga sukces za sukcesem i k...