[ Za szkody nie płacę! ]

201 14 4
                                    

Dawno mnie tu nie było... Zaczęłam tęsknić za zakładką "pisz dalej". Chociaż w moim przypadku lepiej się do tego nie przyznawać...
Mój profil za swoich czasów to był totalny mindfuck, wiem. Było źle.

Ale!

Ale wróciłam, czy tego chcecie czy nie, a ze sobą przywiozłam...

Jeszcze większego mindfucka :D Ups...


Ta książka nie jest przeznaczona dla dzieci i osób o słabych nerwach

Słowem wstępu, kilka rzeczy, które musicie wiedzieć, zanim zaczniecie sobie dawkować moje wypociny.

Pierwsze primo, co wspomniane powyżej, opko do delikatnych należeć nie zamierza. W zamyśle ma wycisnąć z oryginału każdą kroplę energonu, krwi i i łez. Co do joty.

Czy będę rzucać kurwami? Będę.
Czy będę bohaterom iskry/serca łamać? I nie tylko😈
Czy będę łamać serca czytelnikowi? Owszem. Lubię na ostro.

Ale ja nie Szekspir. Dramatów nie piszę.

Będzie czas żeby sikać ze śmiechu. Będzie czas na inwazję lennych. Będzie czas na przemyślenia oraz na ostrzenie wideł i toporków.

Na mnie w szczególności.

Od razu też zaznaczam, że będą też rozdzialiki +18, ale oznaczone i nieobowiązkowe. Nie chcesz, nie czytaj. Będą to tylko dodatkowe smaczki.

Drugie primo: Rozdziały będą pojawiać się w swoim tempie.

Z weną jak z kobietą. Jak ma focha, to lepiej nic na siłę. A po drugie, no cóż... Z wattpada wyżyć się nie da. A ocenki do dziennika też się same nie znajdą.

To tyle na tyle z mojego gadania, ja się chwytak za pisanie, a wam otwieram drogę do czytania.

Adios!


Autor nie bierze odpowiedzialności za ewentualne szkody w postaci blizn na mózgu

 ~| Zaufaj Mi |~ Multi-Former Fanfiction[REMONT]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz