ROZDZIAŁ III

184 6 2
                                    

Na lekcji

-Drodzy uczniowie w ramach kończącego się roku nauki zorganizowałrm wycieczkę. To może być dla wszystkich dziwne, bo gdy się chodzi na studia nie ma wycieczek, ale to wyjątek. Dobrać się w pary, a za tydzień wyjazd. Szczegóły podamy jutro.~ Nauczyciel

Po lekcji Perspektywa Aleca

- I będę sam.( powiedziałem)
- Em... Alec chcesz ze mną być w parze? Bo ja nie mam pary i ty tesz~ Fye
- No dobra.
- Jeszcze raz przepraszam za rodziców.
- Nic się nie stało, to było nawet miłe.
- Em... ogarnij się deklu.
- Tsa... jesteś taki jak Mekuro opowiadał.
- Mekuś?
- Tak, kochany, czasami wyzywający, uroczy, słodki...
- Mekuś tak powiedział? Kiedy?
- Kilka lat temu...
- Ja się zabiję...
- Czemu?
- Tęsknię za nim. Dlaczego on to mi zrobił? Co ja mu zrobiłem? Mówił coś o studiach w Francji, ale myślałem, że żartował.
- Ty wiesz, że on się ciął?
- Tak...
- A wiesz, dlaczego?
- Wiem, ale nie mogę powiedzieć.
- Co Mekuro Ci zakazał?
- Nie to, że zakazał, ale to jego sprawa...
- Gdzie chciałbyś, aby była ta wycieczka?
- Wsumie sam nie wiem, najlepiej jakby była do Francji...
- Człowieku, małe są szanse, że go spotkasz.
- Jebię to! Ja chcę tam jechać!
- Szczęściarz...
- Kto?
- Mekuro
- Dlaczego
- Tyle miał miłości, był kochany, szczęśliwy. Wtedy zrobił największą głupotę.
- Może tak nie uważasz, ale wierzę, że może kiedyś wróci do mnie... I będzie jak dawniej.
- Heh... O kurde spadam zlecenie mam!
- Em pa?
Biegiem udałem się do mieszkania. Założyłem "strój" i udałem się do pracy.

Przepraszam, że rozdział taki krótki, ale lelszy rydz niż nic😅

||Prawie taki jak ja||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz