Dania x reader | "Butelka"

875 38 60
                                    

One-shot dla Nukatsu ^°^

Muzyka grała od dobrych trzydziestu minut. Ty siedziałaś między Danią, a Norwegią, działając trochę jak mur, który dzieli dwie personifikacje.

— [T/I]! Ej, [T/I]! — "ktoś" zaczął potrząsać twoim prawym ramieniem. Spojrzałaś na chłopaka niczym Norwegia. — N-no co? Fisiek się pyta od kilku minut; prawda czy wyzwanie? — już otworzyłaś usta, by odpowiedzieć, gdyy ktoś ci przerwał.

— Zróbmy tak! Każdy, kto wcześniej wybrał pytanie, teraz musi wybrać wyzwanie! — Ty i Lukas spojrzeliście na Finlandczyka z mordem w oczach, lecz ten nie wydawał się tego zauważyć. No cóż...

— Ugh, no... To wyzwanie. — Powiedziałaś niechętnie. Ty już dobrze znasz takie gierki! Podstępne żmije to wykorzysta-

— Tooo... Pocałuj Matthiasa. — powiedział uśmiechnięty.

— C-co?! — krzyknęłaś cała czerwona. Wszyscy spojrzeli na ciebie niby zdziwieni, niby rozbawieni. Jeedynie pewien blondyn zaczął się śmiać. Spojrzałaś na niego. — Poje...

— Nie sądzicie, że pocałowanie Hanatamago to może być dla niej ciut za dużo? — iii zaczął się histerycznie śmiać. Że jak, co i gdzie?

— Kogo w końcu mam pocałować? Hanatamago? — zapytałaś cicho. Wszyscy jak jeden mąż na ciebie spojrzeli...Wow?

— No tak! — powiedział wesoło Tino i wziął psa na ręce, mocno go przytulając.

Jedynie przewróciłaś oczami.

Po chwili rozległ się głos:

— Kręcisz, [T/I]!

***

P i ę k n i e. Było iść, gdy był czas, a nie siedzieć do końca. Bo teraz jedyną trzeźwą osobą, był o dziwo Dania.

Los ci tak sprzyjał, jak w tamtym dniu, gdy wracałaś ze szkoły z pieprzoną jedynką z matmy i polskiego. A to przecież nie twoja wina, że nie chcieli ci podać tematów!

— Ej, Matthias...
Od razu spojrzał w twoją stronę. Cóż, jako jedyny wypił dwa kieliszki.

— Co z nimi zrobimy? Zostawimy ich tak, czy może... umm... Położymy do łóżek? — oboje się roześmialiście. — A-ale tak na serio, trzeba coś z-zrobić...

— Nie możemy ich tak tu zostawić? Nauczy to ich nie picia tyle, nie? — westchnęłaś.

— Niby tak, ale pamiętaj, kto im kazał tyle pić...

— Oj no, weeeź!

***

Postanowiliście obejrzeć film. Wszystko pięknie i cudownie, oprócz...

— Ja chcę horror! — krzyknęłaś, próbując wyrwać pilota.

— A ja chcę komedie!!! — krzyknął w odpowiedzi Dania.

— I co z teego?! Komedie są tandetne, tym bardziej te twoje! — i jakimś dziwacznym cudem udało ci się wyrwać przedmiot. — To możesz wybrać, który horror chcesz, kolego~

Iii wybrał pierwszy lepszy, a ty razem z pilotem poszłaś do kuchni po dwie miski, jedna z popcornem, a druga. z nachosami. Przy okazji wzięłaś też jakoś dwulitorwego sprite'a.

Ledwie przekroczyłaś próg salonu, a już się porządnie zdziwiłaś. O dziwo, wybrał jeden z naporządniejszych horrorów, a do tego zgasił światło! Będzie ciekawie, jak się film zacznie~, pomyślałaś.

— No, no, nieźle. — usiadłaś obok chłopaka i włączyłaś horror.

Nawet nie zauważyłaś, kiedy zasnęłaś...

W prawo. Po schodach. W lewo. Wszędzie, byleby nie do niego... Gdzie jest wyjście?! Nigdzie go nie widać...

Otarłaś zakrwawione ręce o materiał szary materiał spodni. I tak ci na nich nie zależało. W końcu były brudne i okropnie poniszczone.

Usłyszałaś za sobą dźwięk, a po zobaczyłaś jego cień. Sparaliżowało się. Wielka głowa, a reszta tułowia niemożliwie chuda.

Upadłaś.

Cała roztrzęsiona schowałaś twarz w dłoniach, w ogóle nie zwracając uwagi na pozostałą krew, która nie starła ię do końca.

I zaczęłaś płakać, ronić łzy tak długo, aż monstrum nie zlituje się nad tobą i nie pozwoli dołączyć ci do reszty przyjaciół...

— AAAA! — wrzasnęłaś na cały dom. Ktoś obok ciebie się poruszył, a ty zaczęłaś rozglądać się przerażona. — Boże... Boże... Boże ś-święty....Ja... Aaaghh... — spojrzałaś wystraszona na chłopaka. Miał pytający wtraz twarzy... Pewnie go obudziłaś.
I przytulił cię.

— [T/I]...Hvad skete der*? — powiedział odruchowo w swoim ojczystym języku. — C-co się stało? Miałaś koszmar, prawda..? — pogładził cię po włosach.

Skierowałaś wzrok na jego twarz i cicho przytaknęłaś.

— T-to było... To było okropne, ja... — niespodziewanie blondyn ci przerwał. Pocałunkiem.
Przez chwilę nie wiedziałaś, co zrobić, jak zareagować. Lecz po chwili zaczęłaś cieszyć się tą chwilą i odwzajemniłaś go.

Iii cyk.

— Aww, wyszliście tu taaak słodko! Tylko dlaczego [T/I] wygląda tutaj, jakby się czegoś bała? — rzekł Finlandczyk.

***

— Że jak? Że CO ci się śniło? — powiedział zaskoczony Dania.

— N-no...Jakiś taki potwór wyglądający jak kosmita. Szary chyba był z czarnymi oczami. Ii... Chyba wszystkie kraje oprócz mnie i Włoch były martwe... — oczy całej piątki były skierowane tylko na ciebie.

— Weźmy o tym zapomnijmy, co? — zaproponował Matthias. Wszyscy, włącznie z tobą, przytaknęli.



***

*T-to jest poprawne, nie? A, i chyba każdy się domyśla, że to powinno znaczyć "Co się stało?", prawda?

Wow. Skończyłam. Naprawdę skończyłam!

A teraz, ponownie dla Nukatsu

Japonia x reader

(Shit, to zamówienia ma prawie 2 miesiące...;-;)

~ Hetalia ~ One shoty |Zamówienia otwarte(chyba|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz