Po paru godzinach byliśmy w stolicy,przy mieszkaniu. Wzięliśmy klucze i wpadliśmy tam. Usiadłam obok Bartka na kanapie A Niki bawiła się z Crossem
-Am...
-No?
-Wiesz że musisz jej wykombinować dom?
- Wiem...dzwoniłam do ciotki,ona ją weźmie...jutro-przytuliłam się do niego
-Przecież ona będzie do Ciebie przyjeżdżać,albo Ty do niej-pocieszył mnie
-Dobra...Niki!
-Tak?-zapytała
-Pójdziemy na plac okej?
-Taaak
- Co knujesz?-zapytał Planek
-Coś-odpowiedziałam i wyszliśmy na plac zabaw. Usiadłam z Bartkiem na ławce A Nikola poszła się bawić
- Co jest?-zapytałam widząc że coś go męczy
- Mam taką jebaną ochotę-zaczął
- Wiem...Niki jutro o 8 jedzie więc wiesz...-szepnełam
-O to ci chodziło z tym placem?
-Może...
Ciocia Basia😁
Plany się zmieniły i jutro nie mam czasu więc dzisiaj ją zgrane
Ja
O której?
Ciocia Basia😁
Za 15 minut będę-Patrz-pokazałam Plankowi smsy
-Czyli już?
- Tak-zawołałam Nikolę i poszłam z Plankiem pod blok i czekaliśmy chwilę. Wreszcie moja ciotka podjechała A ja pożegnałam się z Niki
- Hej Amelia!-powiedziała moja ciotka i przytuliła mnie-Jak ją znalazłaś?
- Nie znalazłam,to długa historia-odpowiedziałam
-A to jest?-powiedziała patrząc na Bartka
-A to jest Bartek,mój chłopak-uśmiechnełam się A on złapał mnie za rękę
-Długo jesteście razem?
-Emmm...średnio
-A jakiś zawód masz?Studia?-zaczęło się przesłuchanie Planka...
- Tak,jestem raperem A na studia nie chodzę
-Raperem?
- Ciociu!
-No co!Chce wiedzieć!Jaki masz pseudonim o ile go masz
-PlanBe
-O Boże to Ciebie słuchają Antosia i Karol!-Antosia i Karol to moi młodsi kuzyni(mają po 15 lat)
-Możliwe
-A ty chodzisz na studia?-zmierzyła mnie wzrokiem
- Nie,nie potrzebne mi
- To gdzie pracujesz?
-Jestem fotografką
- Kto to widział takie rzeczy!Przyjedźcie do nas!Papa
-Pa!-powiedziałam i poszłam z Plankiem do mieszkania A tam zaczęliśmy się całować i tak dalej...
~~~~~~~~~~godzinę później~~~~~~~~
Siedzę sobie teraz z Plankiem na kanapie i przeglądamy instagramaame_lia:No dzień dobry wszystkim❤
Komentarze:
planbetl:Dobry dobry❤
newbadlabel:Cześć☺- Co robimy?-zapytałam w pewnym momencie
-Jedziemy!
-Gdzie?
-Nie wiem ale gdzieś jedziemy
-Może do kina?
-Spoko,to zbieraj dupe-zaśmiał się
- Ej!-wstałam A on dalej siedział-Ty też!
-Dobra dobra-wstał A ja poszłam założyć buty-Dajesz-szepnął łapiąc mnie w talii
- Co ci dać?-obrócił mnie przez co od naszych twarzy była mała odległość
-Siebie-uśmiechnął się
-Już dawno mnie masz-odpyskowałam
-Skoro tak mówisz-pocałował mnie A ja odwzajemniałam pocałunek
-Dobra chodź!-powiedziałam A on wziął mnie za rękę i poszliśmy do auta
-Dasz mi numer do tej ciotki?-nagle zapytał Planek
-A po co ci?
-Przecież kurwa jej nie będę podrywał
-No nie wiem...-zaśmiałam się
- Nie pyskuj tylko dawaj ten numer-podałam mu numer i pojechaliśmy do kina gdzie kupiliśmy bilety na jakiś horror,poszliśmy kupić popcorn itd.
-O kurwa!-krzyknęła jakąś dziewczyna
-Gdzie?-zapytał Bartek uśmiechając się A ona podbiegła do nas
- Ty...Ty...jesteś...PlanBe!-wrzasnęła
- Tak A co?
-Zrobimy sobie zdjęcie?-zapytała
-Spoko-zrobili sobie zdjęcie A ona popatrzyła na mnie z dziwnym wzrokiem-coś jeszcze?
- Kto to?
-A!To jest Am,moja suka
-Dokładnie-dodałam
- To ja chce też z Tobą zdjęcie!-zrobiłyśmy sobie zdjęcie A ona poszła do stolika. Po kupieniu przekąsek poszliśmy na kanapy czekając na seans
~~~~~~~~~~po seansie~~~~~~~~~~~~
Film był nawet spoko. Już zrobiło się ciemno. Poszliśmy do samochodu i pojechaliśmy do mieszkania. Gdy tam już byliśmy usiedliśmy na kanapie i oglądaliśmy telewizję.
-Idę się umyć-oznajmiłam i poszłam po ciuchy A potem do łazienki.
~~~~~Po kąpieli~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ubrałam się w luźne spodenki sportowe (czarno białe od Adidasa) i koszulke z napisem"moda"(tak chodzi o tą Planka[biała]) do tego jeszcze bielizna. Wyszłam z łazienki i skierowałam się do salonu gdzie siedział Bartek A gdy weszłam popatrzył na mnie
-Dzisiaj nie-od razu powiedziałam
-Ehhh...No dobra-przygryzł warge i poszedł się umyć
Zaczęłam szukać jakichś filmów i nagle zadzwonił mi telefon...numer nieznany?Odebrałam
- Tak?-zapytałam
-Hej Am!
-O Boże!Laura?!
- Tak to ja!-Laura to moja przyjaciółka...straciłam z nią kontakt dwa lata temu kiedy...kiedy trafiła do rodziny zastępczej
-Skąd masz mój numer?
-Trochę poszperałam i zdobyłam
-Gdzie jesteś?Co u Ciebie?
- No właśnie...z tym mam problem
- Co się stało?
-Jestem w Warszawie...możesz przyjechać do mnie?
-Ja też jestem w Warszawie
-Pomożesz mi...?
- Tak,wyślę Ci mój adres. Wpadaj!
-Dziękuję...Pa
-Pa!-rozłączyłam i odłożyłam telefon gdy już napisałam jej adres. Nagle do salonu wszedł Bartek
-Siema,co jest?
-Bartek bo za chwilę przyjdzie tu moja przyjaciółka,Laura.
- Mam iść?
- Nie...tylko ona ma jakiś problem,zostaniesz tu ze mną i jej pomożemy?Proszę
-Jasne-powiedział i mnie przytulił
~~~~~~~~~~15 minut później~~~~~~~
Zadzwonił dzwonek do drzwi. Otworzyłam i zobaczyłam Laure. Wpuściłam ją i usiadłyśmy w salonie. Planek był w pokoju obok
-Laura...muszę ci coś powiedzieć
- Tak?
-Bo ja mam chłopaka...zresztą zobacz-powiedziałam i zawołałam Bartka. Gdy wszedł Laura zrobiła duże oczy(to chyba dlatego że jak jeszcze miałyśmy dobry kontakt spotykałam się z takim Adrianem który był brzydki)
-Hej,Bartek jestem-powiedział i usiadł ciągnąć mnie na swoje kolana aż w końcu siedziałam na nich.
-Hej-powiedziała
- No to co się stało?-powiedziałam
-No więc tak...ostatnio u mnie był twój ojciec i kazał powiedzieć gdzie mieszkasz...Nie powiedziałam i wywaliłam go...i kiedy to zrobiłam on powiedział że...że moja matka nie żyje przez niego i on jest z tego dumny...-zaczęła płakać
- Nie płacz...wszystko będzie dobrze...pomogę Ci...Jestem z Tobą poza tym przecież Michał z Tobą jest-powiedziałam
- Ale jest coś jeszcze...właśnie Michał...on mnie zdradził...pobił mnie i zostawił-odsłoniła twarz(zdejmując okulary i kaptur) gdzie miała dużego siniaka. Wstałam i podeszłam do niej,przytuliłam ją.
- Jak on się nazywa?-nagle zapytał Planek
-Michał Ronik-wyszeptała
-A gdzie mieszka?-drążył A ona podała mu adres-muszę iść,trzymajcie się-pocałował mnie i wyszedł. Usiadłyśmy na kanapie i pogadałyśmy. Pocieszyłam ją. Zamówiłam pizze.
-A od kiedy jesteś z Bartkiem?
-Od dwóch dni-zaśmiałam się
-Serio?Szalejesz!A kim on jest bo go skądś kojarzę?
- To PlanBe!
- Jak?Kurwa jak poderwałaś swojego idola?!Ja też tak chce!
- No wiesz...Bartek jest w QueQuality gdzie jest też Krzysiek...- ona od zawsze była idolką Que i KrzyKrzyśka
-A ty gdzie pracujesz?
-Jestem fotografem QueQuality,NBL czasami i czasami SB
-Boże!!!Czemu się nie chwaliłaś na początku?
-A czym tu się chwalić?
-Ojej ojej.-potem jeszcze gadałyśmy
~~~~~~~~godzinę później~~~~~~~~~~~~
- Ej dzisiaj śpisz tutaj?
- Tak jeżeli mogę
-Jasne!Zastanawiam się gdzie Bartek...
-Zadzwoń do niego
-Okej-zadzwoniłam ale nie odebrał. Zadzwoniłam do Kuby
-Siema
- Hej mam sprawę-powiedziałam
-Dajesz
-No bo Bartek wyleciał z mieszkania i nie wiem gdzie on jest. Może Ty wiesz?
- Z tego co wiem wziął parę osób i poszedł załatwić jakąś sprawę
-Aha...Dobra dzięki...Mam jeszcze jedno pytanie
- No?
-Potrzebujecie modelki?
-Modelek nigdy za wiele A co?
-Przyjdę jutro z jedną modelką
-Dobra
- To pa
-Pa-rozłączył się
Laura zmierzyła mnie wzrokiem. A ja wytłumaczyłam jej że ona pasuje na modelkę. Nadal martwię się o Bartka
~~~~~~~~godzina później~~~~~~~~~~
Siedzę w salonie z ledwo żyjącą Laurą
-Idź spać...możesz wziąść pokój gościnny-czyli ten Niki
-Dzięki...papa-przytuliła mnie i poszła
Ehhh gdzie ten Bartek...Zadzwoniłam do niego po raz 10 ale nie odebrał. Nagle zrezygnowana dostałam smsa
Bartek😎
Nie czekaj na mnie😁Wrócę późno i jutro ci wszystko opowiem❤
Ja
Dobra❤Poszłam do sypialni A tam zasnęłam.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Obudziłam się i zobaczyłam że Bartka nie ma obok mnie. Spojrzałam na godzinę...już po 11. Wstałam i ogarnęłam się A potem wyszłam i zobaczyłam Planka z balonami i śniadaniem
-Myślałaś że się nie dowiem?-powiedział i podszedł do mnie. Pocałował mnie. No tak przecież dziś moje urodziny! Zobaczyłam obok Laure z prezentem
-Ja też nie zapomniałam!-zaśmiała się i przytuliła mnie dawając prezent
-Ojej dziękuję wam-powiedziałam i usiadłam żeby zjeść-wy nie jecie?
- Ja jem-powiedziała Laura
- Ja jadłem-wyjaśnił-wiesz co dziś robimy?
- Co?
-Impreze!-powiedział-Ja lecę kupić alko i tak dalej-wyjaśnił i wyszedł
Zjadłam śniadanie i usiadłam w salonie zaraz obok mnie pojawiła się Laura
- Kto na to wpadł?-zapytałam podejrzliwie
-Powiedział mi jak wstałam że wszystko gotowe a ja miałam już prezent dla ciebie schowany-wytłumaczyła. Sprawdziłam która godzina...12
-Ohh jak ja go uwielbiam-powiedziałam
-Ej ale jego chyba nie będzie na tej imprezie...
- Co?Jak to?
-Bo sprawdzałam na instagramie...on ma dzisiaj koncert w jakimś klubie
-Pogadam z nim jak wróci-w tym momencie drzwi się otworzyły A do mieszkania wpadł Planek z różnymi rzeczami w rękach. Postawił je w kuchni A ja tam do niego poszłam.Odwrócił się do mnie i złapał w talii
- Co jest?-zapytał widząc moje zakłopotanie
- No bo...Bo ty dzisiaj masz koncert...więc Nie będzie cię na...
-O nie,nie,nie! Będę a koncert się odbędzie
- Jak?
-Koncert jest w klubie niedaleko stąd więc idziesz tam ze mną
-Serio?!
-Tak-przytuliłam go i pocałowałam co on pogłębił. Do kuchni po cichu weszła Laura-Przecież cię widzimy-stwierdził Planek
- Wiem ale co tu się dzieje?
-Jesteśmy razem co nie?Więc to chyba normalne-zakpił PlanBe
- Nie to nie jest normalne że obściskujesz ją wszędzie gdzie popadnie-odpowiedziała
- Ej!Co wam jest?-zapytałam-Bartek proszę...
-Dobra i tak już wychodzę-powiedział i chciał już wychodzić ale przy drzwiach podeszłam do niego
-Bartek nie wychodź-poprosiłam-zostań tu ze mną
-Ehhh...zostanę ale jakoś musisz mi się odwdzięczyć!-poruszył brwiami i usiedliśmy na kanapie A zaraz po nas przyszła Laura
-O której godzinie impreza?
- No coś koło pierwszej-odpowiedział Bartek
- Nie pytałam Ciebie!-odpyskowała Laura
- Ale ja też tu jestem!-odpowiedział Bartek
- Ej!O co chodzi?Czemu się tak żrecie?-krzyknęłam nagle-Ide do łazienki a wy się nie pozabijajcie-wyjaśniłam i poszłam do łazienki. Poprawiłam mój lekki makijaż i wyszłam. Nagle usłyszałam głosy
-Dziewczyno ogarnij się-powiedział Planek
-Przecież wiem że wtedy miałeś zły humor...teraz już tak pewnie nie jest...Przecież załatwiłam ci wtedy te dragi-zaczęła się do niego dobierać ale on ją odpychał. Wpadłam tam
- Co tu się dzieje?!-krzyknęłam
- Nic,nic-powiedziała odsuwając się Laura
- Ja nie będę kłamał-zaczął Bartek-znam Laure-wstał i podszedł do mnie
- Jak?-powiedziałam
- Ja wychodzę!-powiedziała Laura przytuliła mnie i wyszła-nie słuchaj go-szepneła
-Siadaj-powiedział Bartek i usiadł A ja za nim-więc tak...Dwa lata temu byłem w klubie,bawiłem się zajebiście...Ona przystwiała się do mnie ale ja ją odrzuciłem i krzyknęłem"spadaj dziwko!" A wtedy ona dała sobie spokój...Po kolejnych drinkach znowu podeszła A ja już byłem wstawiony,poprosiłem ją o parę skrętów. Zapaliłem jednego i więcej nic nie pamiętałem. Później okazało się że wróciłem normalnie do mieszkania. Na drugi dzień ona przyszła do mnie,znowu zaczęła się przystawiać. Zaczęła mnie szantażować ale ja ją wrzuciłem z mieszkania i więcej jej nie widziałem...aż do tego momentu
-Czemu mi nie powiedziałeś od razu?
- Nie chciałem żebyś się tym martwiła czy coś takiego...Ej spójrz mi w oczy-powiedział A ja to zrobiłam-Kocham Cię-szepnął
- Ja...-zobaczyłam torebkę Laury i szybko wzięłam ją w ręce-ja muszę to sprawdzić...
-Sprawdź...myślę że ona raczej jeszcze ma dragi-powiedział i obserwował mnie. Wyjmowałam z torby różne dziwne rzeczy aż w końcu znalazłam parę torebek białego proszku i paręnaście skrętów. Położyłam to na stole i przytuliłam Bartka. Zaczęliśmy się całować aż wkońcu zabrakło nam tlenu. Odkleiliśmy się od siebie i przyuleni gadaliśmy.Nagle do mieszkania wpadła Laura i zauważyła nas przytulonych oraz dragi i skręty na stole
-Amelka musimy pogadać-powiedziała
- Nie zamierzam z Tobą gadać!
-Ale musimy...
- Nie słyszysz?Spierdalaj!-powiedział Planek
-Uwierzyłaś mu?-zapytała A ja wstałam
-Tak,Nie mam powodu żeby mu nie wierzyć...kocham go więc wierzę mu
-Ehhh...On się ze mną przespał wczoraj!-zaczęła wymyślać
-Przecież wczoraj go nie było-zaśmiałam się A on razem ze mną-weź ten jebany syf i spadaj!
- Pożałujecie!-powiedziała zgarniając rzeczy do torebki i wyszła. Nagle poczułam ręce na mojej talii
- Ale mnie kurwa ciągnie...-szepnął
-Bartek narazie musisz wytrzymać...-odpowiedziałam
- Obiecujesz?
-Obiecuje