Na moje oko obudziłam się dość późno. Przez wydarzenia minionego dnia byłam wykończona i od razu zasnęłam. Łóżko było niesamowicie wygodne i miałam wrażenie że mogłabym w nim leżeć cały dzień.
Powoli wstałam i zarzuciłam na siebie leżący koło mnie szlafrok.
Lekko sennym krokiem ruszyłam w stronę balkonu, gdzie żeśkie powietrze od razu mnie rozbudziło.Ten zapach... nadal nie mogłam się nim nacieszyć. Oparłam się o barierę i wsłuchwiałam się w dźwięki przyrody, które tak trudno jest usłyszeć w Dale.
Oderwałam się od moich myśli, dopiero kiedy zaburczało mi w brzuchu. Weszłam do środka komnaty i przypomniałam sobie o koszyku pełnym łakoci. Wzięłam z niego przepysznie wyglądające ciastko morelowe, po którego zjedzeniu po prostu odebrało mi mowę. Nie wiem jak można robić tak przepyszne wyroby! Po prostu się nie da i to nie dla tego, że nie mam talentu kulinarnego.
Po najedzeniu się ogromną ilością ciasteczek postanowiłam się ubrać. Wzięłam że sobą długą, niebieską suknię oraz drobniutki, pozłacany wisiorek i ruszyłam w stronę łazienki. Leciutko podpięłam moje długie, brązowe pukle i postanowiłam wyruszyć na poszukiwanie jadalni.
Niepewnie wyszłam z komnaty i delikatnie zamknęłam za sobą drzwi. Obejrzałam się w dwie strony, a w każdej z nich dostrzegłam niekończący się korytarz.
Jako, że moja kobieca intuicja podpowiedziała mi abym poszła w prawo, tak też zrobiłam.
Pomimo dość późnej pory, w tej części pałacu nie było aż tak wielu ludzi. Chodziłam tak parę minut, gdy nagle na kogoś wpadłam.- Telen!?! - krzyknęłam zaskoczona widokiem mojego dawnego przyjaciela.
- Nie wierzę... Elen jak ja dawno Cię nie widziałem! - odpowiedział równie głośno i mocno się mnie przytulił, co oczywiście odwzajemniłam.
- Co ty tutaj robisz? - zapytałam ciekawa, ale i szczęśliwa.
- Mogę Cię spytać o to samo - powiedział ze śmiechem. - Ale dobrze... pewnie pamiętasz jak mówiłem Ci, że wyjeżdżam. Nie powiedziałem Ci jednak, że wyjeżdżam przez to, że dostałem posadę zastępcy kapitana armii w Mrocznej Puszczy... - powiedział bojąc się mojej reakcji.
- To świetnie! Teraz możemy się częściej widywać i może tym razem nauczysz mnie jak się walczy? - powiedziałam że śmiechem, przypominając sobie jego próby nauczenia mnie tej sztuki.
- A ty dlaczego tutaj jesteś? - powiedział uważnie mi się przypatrując.
Co miałam mu odpowiedzieć?! A wiesz to ja w sumie spotykam się z królem tego tu oto miejsca...
- Przyjechałam odwiedzić przyjaciela... na pewno go znasz, jak go spotkamy to Ci pokaże który to... dobrze? - zapytałam a Telen tylko pokiwał twierdząco głową.
- Nie wiem jak Ty Elen ale ja muszę iść na śniadanie, bo zaraz padnę z głodu.
- Czy ty czytasz mi w myślach? - powiedziałam na co oboje się zaśmialiśmy.
- Chodź zaprowadzę cię do jadalni - powiedział podając mi ramię.
Chwyciłam je i odetchnęłam z ulgą. Przynajmniej już nie muszę błądzić.
Szliśmy jeszcze przez krótką chwilę pogrążeni w przyjemnej rozmowie, gdy nagle przed nami ukazały się ogromne drewniane wrota, które bez problemu otworzyły się dzięki mojemu przyjacielowi.Sala była ogromna. Muszę przyznać, że conajmniej dwa razy większa niż ta w Rivendell.
Na środku sali stał długi bogato zastawiony stół a cała sala oświetlona była słonecznym blaskiem przez okna, wydrążone w wielkim drzewie. Do tej pory nie mam pojęcia jak można wybudować taki cud architektury.
CZYTASZ
Thranduil i Elen - Początek
Fanfiction*** W TRAKCIE POPRAWEK *** Czy kiedykolwiek zastanawialiście się co sprawiło, że Thranduil stał się tak oschłą oraz nieczułą osobą? Odpowiedzi należy szukać na długo przed pokonaniem Saurona, Bitwą Pięciu Armii, a nawet narodzinami Legolasa. **** Z...