Weszłam do kuchni chwytając w rękę jabłko i biorąc pierwszego gryza. Oparłam się o blat spoglądając na stół kiedy usłyszałam jak na mój telefon przychodzi sms. Wyciągnęłam urządzenie ze spodni, odblokowałam i przeczytałam jego treść.
"Caitlin. Wpadniesz do mnie za półgodziny aby nagrać kolejne nagranie?"
Nadawcą była moja najlepsza przyjaciółka Megan. Z nią i Julią znam się od dziecka. Odpisałam jej, że nie ma problemu. Poszłam do swojego pokoju aby się przebrać. Chwyciłam torbę przerzucając ją przez ramię i zeszłam na dół. Ubierając buty, krzyknęłam na cały dom informując moich rodziców, a konkretnie mamę, że wychodze. Wyszłam szybko z domu. Ruszyłam ścieżką do furtki aby wyjść z posesji mojego domu. Wychodząc na chodnik ruszyłam w kierunku domu mojej przyjaciółki szukając w torbie słuchawek od telefonu gdy na kogoś wpadłam, a moja zguba, którą w tym momencie znalazłam upadła mi na ziemie.
- Przepraszam. - powiedziałam szybko sięgając po słuchawki.
- Nic się nie stało. A tobie nic nie jest? - usłyszałam męski, ale jednocześnie młodzieńczy głos. Wyprostowałam się stając na przeciwko mojego rozmówcy, którym okazał się młody chłopak. Przede mną stał blondyn o niebieskich oczach i promiennym uśmiechu. Wyższy ode mnie o połowe głowy i dobrze zbudowany. Przyglądał mi się uważnie oczekując mojej odpowiedzi. Poczułam jak na moje policzki wkradają się rumieńce gdy zdałam sobie sprawę, że przyglądam mu się zdecydowanie za długo.
- Wszystko w porządku. Przepraszam, ale śpieszę się. - powiedziałam wymijając go.
- Zdradzisz mi chociaż swoje imie? - usłyszałam za plecami. Zatrzymałam się odwracając do niego przodem.
- Caitlin. - uśmiechnęłam się delikatnie.
- Jestem Niall, Niall Horan. - powiedział odwzajemniając uśmiech. Uśmiechnęłam się jeszcze raz i ruszyłam przed siebie. W domu przyjaciółki byłam kilkanaście minut później.
******************************************
Znowu się spóźnia. Można zwariować. Czemu on nigdy nie może być punktualny? Ja jakoś potrafie być na czas chociaż w sumia mam najdalej z naszej czwórki. Chłopcy też są. Ashton jakby się spóźnił to byłoby dziwne skoro to w jego garażu mamy próby, ale to nie ważne. Są na czas. A on? Ma to gdzieś. - pomyślałem trochę zdenerwowany patrząc na struny mojej gitary.
- Jestem. Przepraszam za spóźnienie. - powiedział zdyszany Michael.
- Przepraszam?! Czy ty chociaż raz nie możesz być punktualny? - uniosłem głos.
- Wyluzuj stary. Już jestem, możemy zacząć próbę? - spytał spokojnie Michael.
- Nie, nie wyluzuje. Wkurza mnie to, że nie możesz chociaż z czegoś się wywiązać. A jak zostaniemy gwiazdami to też będziesz się spóźniał? - spytałem wkurzony. W oczach Michaela zauważyłem lekki szok, ale też małe rozbawienie. Serio? Go to śmieszy.
- Jeśli będziemy. - powiedział po cichu ciemnowłosy. Zagotowało się we mnie. Nie zależy mu? Czy tylko mi tak zależy na tym zespole i jego przyszłości? Ugghh, można zwariować z nimi nie raz.
- Dobra, spokój. Zaczynamy próbę. - odezwał się w końcu Ash. Spojrzałem na niego i ustawiłem się przy swoim mikrofonie zakładając gitarę na szyję. Wziąłem głęboki wdech i wydech przymykając oczy aby się uspokoić. Ashton uderzył dwa rady pałeczkami o siebie i zaczęliśmy grać. Oddałem się temu całkowicie. Uwielbiam moment kiedy gram i śpiewam. Na prawde mi zależy na przyszłości naszego zespołu i mam cichą nadzieję, że kiedyś nam się uda zasłynąć. Mam wrażenie, że oni tego nie chcą. Okay, traktuje ich jak braci. Sąświetnymi przyjaciółmi i niesamowitymi muzykami. Mimo to mam wrażenie, że nasz zespół traktują tylko jak chwilową zabawe. Nie mówie, że nie można się bawić muzyką. Wiadomo, nie można być nonstop poważnym, ale jeśli chcemy coś osiągnąć w przyszłości to trzeba być też trochę odpowiedzialnym i zdecydowanym, prawda? Trzeba ciężko pracowaćżeby zostać zauważonym. No chyba mam racje, zgadza się?
CZYTASZ
Long Way Home FanFiction
FanfictionWszystko co dzięje się w opowiadaniu jest wymyślone. Główną bohaterką jest 18-letnia dziewczyna z dobrego domu. Pewnego dnia pomaga nieznajomemu chłopakowi. Jak po tym zdarzeniu potoczy się jej życie? Czy jeszcze kiedykolwiek go spotka? Czy wspomnie...