Leniwie przeciągnęłam się na łóżku zaraz po obudzeniu. Promienie słońca wpadały przez okno do sypialni, oświetlając ją. Podniosłam się natychmiast, nie mając ochoty na długie leniuchowanie w łóżku.
Na koszulę nocną założyłam szlafrok, po czym opuściłam pokój. Przeszłam do salonu, gdzie zastałam nadal śpiącego na kanapie Sehuna. Nie spaliśmy razem w łóżku, Co prawda, było ono gigantycznych rozmiarów, co umożliwiłoby nam spanie daleko od siebie. Jednak dla własnego komfortu ustaliliśmy, że będziemy wymieniać się łóżkiem tydzień po tygodniu.
Odkąd skończyłam szkołę i przeprowadziłam do nowego mieszkania, moje życie stało się naprawdę nudne. Żadne z nas nie pracowało, gdyż rodzice zarządzili, iż będą utrzymywać nas aż do przejęcia firmy. Pieniądze od nich wpływały na nasze konta regularnie, przez co często pozwalaliśmy sobie na odrobinę rozpusty w różnej postaci. Rzeczą, która pochłonęła mnie całkowicie była nauka języka japońskiego. Regularnie uczęszczałam na lekcje, dokształcając się sama w domu by nauczyć się jak najwięcej i jak najlepiej. Rozwijałam również inną pasję, którą było malowanie. Niedługo po ślubie sprawiłam sobie nową, porządną sztalugę wraz ze wszystkimi przydatnymi narzędziami. Prawie każdego wieczoru stawałam przed nią próbując narysować wszystko, co przyszło mi na myśl.
Od naszego ślubu minęły dwa miesiące, a ja powoli przestaję żałować tej decyzji, mimo, że mój małżonek nie jest osobą, do której żywię uczucia. Ślub dał mi coś innego - święty spokój oraz minimalną izolację od zbyt rygorystycznej rodzicielskiej kontroli. Od momentu wyprowadzki pierwszy raz w życiu poczułam się wolna. Prawdą jest, że nie była to całkowita wolność. Rodzice składali nam wizyty prawie codziennie pod najróżniejszymi pretekstami, dalej narzucając nam wiele rzeczy. Kiedy bez naszej wiedzy zatrudnili sprzątaczkę, zwolniłam ją jeszcze zanim zaczęła pracę. Skoro nie pracuję i całymi dniami siedzę w domu, sprzątanie oraz gotowanie nie stanowi dla mnie problemu.
Popijałam kawę siedząc przy stole kuchennym. Przez ogromną szybę obserwowałam piękną panoramę Seulu, która zapierała mi dech w piersiach za każdym razem, kiedy na nią spojrzałam. Stolica tętniła życiem całymi dniami i nocami. Mimo tego jak bardzo piękne było owe miasto, niosło ono za sobą wiele niechcianych wspomnień i złych momentów, przez które musiałam niegdyś przejść. Spędziłam w nim całe swoje dotychczasowe życie, lecz nie wyobrażałam sobie tutaj swojej przyszłości. Moim marzeniem jest zaczęcie od nowa - w nowym miejscu, przy nowych ludziach ze starym bagażem doświadczeń, który pozwoli mi być silniejszą osobą.
- Czemu wstałaś tak wcześnie? - głos Sehuna przerwał moje myśli
- Nie chciało mi się już spać. - odparłam, lustrując go wzrokiem. - Co zamierzasz dzisiaj robić?
- Umówiłem się.
- Z kim?
Chłopak zmieszał się i unikając odpowiedzi na moje pytanie, zacząć szukać czegoś w lodówce.
- Przecież możesz mi powiedzieć. - wzruszyłam ramionami. - Ty wiesz wszystko o moim życiu uczuciowym, które w zasadzie nie istnieje.
- Poznałem kogoś. Jest z Chin i na tą chwilę jesteśmy w przyjacielskiej relacji... zobaczymy co z tego wyniknie.
- Życzę ci jak najlepiej. - westchnęłam, upijając kolejny łyk kawy.
- Myślisz o nim nadal? - usłyszałam za raz po tym jak chłopak zajął miejsce obok mnie.
- O kim?
- Nie udawaj, że nie wiesz.
- Tak, myślę o nim bez przerwy. - wzrok przeniosłam na podłogę. - Nie wiesz ile bym dała, żeby stare czasy wróciły.
CZYTASZ
speechless | hwang hyunjin
Fanfic- Kochasz go? - zapytał po cichu, nadal na mnie patrząc. Poczułam jak jego uścisk na moich dłoniach staje się silniejszy. - Nie. - odpowiedziałam od razu. - Absolutnie nie. - Nie możesz postawić się rodzicom? - Nie mam tyle odwagi. Wiesz jacy są wpł...