pov. Lucy
Pięć dni później Strikes przyjechali. Przywitałam się z każdym i zaprowadziłam ich do pokoi na piętrze. Na szczęście pokoi było o jeden więcej, niż było potrzebne. Chłopaki się rozpakowali, po czym zeszli do salonu i usiedli na kanapach (mam 3 ułożone w a la podkowę)
"North" Lucy może opowiesz nam coś o sobie?
"Lucy" Co chcielibyście wiedzieć?- każdy chwilę myślał, po czym padła pierwsza sugestia.
"Rasta" Może o hobby?-reszta się z tym zgodziła.
"Lucy" Usiądźcie wygodnie,bo trochę tego jest...-wykonali moje polecenie i słuchali- Mieszkam na wyspie i pierwszą zasadą, każdego wyspiarza jest miłość do sportów wodnych. Moim ulubionym jest surfing. -North uśmiechnął się
"North" Wiedziałem! -Wszyscy na niego spojrzeli. Blondyn nieco się zmieszał i chwycił za kark- No co? Przecież mamy wspólne hobby.- Chłopaki tylko się zaśmiali po czym znowu mnie słuchali.
"Lucy" Strzelam z łuku, rysuję, jeżdżę konno i gram w football, co pewnie już wiecie. - Strikes opowiedzieli potem nieco o sobie. Trochę pogadaliśmy i zbliżył się czas kolacji. Zrobiłam wszystkim jajecznicę z bekonem. Po posiłku znowu udaliśmy się do salonu. Tym razem jednak, aby poznać mniej więcej mój grafik i ogólne zasady.
"Lucy" Dobra, na początek zasady. Możecie tu robić wszystko, na co macie ochotę, pod warunkiem,że niczego nie zniszczycie i nie złapiecie kontuzji. Wstajecie kiedy chcecie. Jeśli chcecie wyjść z domu to mi mówicie.
"Matador" Tak? Dlaczego? Jesteśmy dorośli.
"Lucy" Ja mam klucze, a Wy nie. Do tego mogę się zamknąć w środku i udawać, że mnie niema-uśmiechnęłam się zwycięsko do el Matadora. Reszta się zaśmiała.-Od godziny 4 do 6 nie ma mnie w domu bo mam trening na strzelnicy i ujeżdżalni. Jeśli ktoś chce jeździć konno, albo strzelać z łuku, to o 4 ma być gotowy w salonie. - Strikes pokiwali głowami ze zrozumieniem- Potem wracam i mam godzinną przerwę, aby od 7 do 9 jechać na boisko. Jeśli macie ochotę potrenować, proszę się u mnie zameldować przed siódmą. Prawdo podobnie będę w kuchni. Jeśli chcecie pójść trenować ze mną szykujcie się na pełno niespodzianek, ponieważ lubię przenosić treningi w inne ciekawe miejsca. A teraz rubta co chceta! Jak coś jestem w ogrodzie!
Skoczyłam szybko po walizeczkę artysty w moim pokoju i ruszyłam do ogrodu. Zaczynał się zachód słońca. Siadła na trawie i zaczęłam rysować. Nawet nie wiem co rysowałam. Moje ręce same pracowały. Po dwóch godzinach efekt był taki⬇
Nawet nie zauważyłam, że przyglądali mi się Shaker i North. Udawałam, że robię jeszcze poprawki dodając tak naprawdę nie konieczne, ale dokładne kreski. Nagle odezwałam się do chłopaków nie odwracając głowy
"Lucy" Ładnie to tak patrzeć komuś przez ramię? -Odwróciłam się po chwili i zobaczyłam zmieszanie na ich twarzach. - Skoro już tu jesteście to chociaż mówcie jak mi wyszło.
CZYTASZ
Piłka, serfing, brat... |Supa Strikes ff|
Fiksi PenggemarNiby normalna nastolatka mieszkająca na wyspie Kilikua. Wie, że była adoptowana, ale nie wie dlaczego. Po kilkunastu latach, gdy ma już własne życie i odizolowała się od rodziny adopcyjnej, umiera jej prawdziwy ojciec. Nie jaki North Shaw, słynny ob...