Nie dziś.

444 35 5
                                    

(Z perspektywy Fudou)

Miałem już Tabsy nad jej kubkiem, ale je schowałem...
Nie dziś, zrobię to jutro. Dziś było by to podejrzane. Zaniosłem kubek gorącej czekolady Hannah, a drugi wziąłem sobie. Hannah z chęcią wypiła swoją czekoladę i spojrzała na mnie swoim wzrokiem typu mam na ciebie ochotę. Siedziałem na łóżku, odłożyłem kubek i spojrzałem na nią, a ona znowu się na mnie rzuciła. Zaczęła się do mnie wtulać i mnie całować.
To po prostu jakiś koszmar. Jak już skończyła, wzięła mnie przytuliła mocno i nie puszczała.
-Hannah?
-Co kochanie? -spytała.
-Muszę do łazienki...
- Dobrze, to chodźmy-zachichotała
-Sam....
Puściła mnie, a ja poszedłem się wysikać... Ile to jeszcze potrwa?
Ten koszmar... Wróciłem do pokoju i dopiłem czekoladę. Robiło mi się słabo, więc się położyłem na łóżku. Jutro mecz z Raimonem, więc muszę dać z siebie wszystko. Dosłownie wszystko.
-Ty grasz w tym meczu?
-Jutro? -spytała.
-Tak, jutro...
-Dopóki mogę to gram.-odparła.
-Okej..
Spojrzałem na zegarek dochodziła godzina 20.
-Hannah odprowadzę cię bo jutro mecz i musisz się przygotować..
-Ja mam wszystko przygotowane- odparła.
-Czyli zostajesz na noc?
-Tak, chętnie spędzę czas z moim misiem. -dodała.
No krew mnie zaleje jak powie tak jeszcze raz...
-Dobrze, to ja puszczę muzykę...
-Jakąś fajną - rzekła
-Na życzenie...
Puściłem muzykę, położyłem się, a ona obok mnie i wtuliła się w mnie jak w misia. Po chwili zasnęła. Słuchałem muzyki po czym odpływałem w głęboki sen.
W końcu zasnąłem. Czy to możliwe? Nie... Hannah ja się nie zakochuje... Dziecka nie będzie... A ja będę mega gnojkiem... Chyba... Nie wiem już co do ciebie czuje... Na pewno nie miłość....

Ciąg dalszy nastąpi...
Zapraszam na kolejne części.
Adik. Karolak.

|Zakończone| Jestem Fudou,więc nikomu ani słowa. - Inazuma Eleven | KsiążkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz