Po cudownej wygranej w Preakness Stakes zbliżał się dzień trzeciej gonitwy. Nadszedł niecierpliwie naczekiwany dzień. Miał być wielką wygraną lub ogromną przegraną. Był to nie pewny dzień. Najtrudniejsza z gonitw Triple Crown- Belmont Stakes. Trener klaczy przyszedł do niej o piątej nad ranem. Usiadł na słomie i zaczął jej opowiadać. Były to historie koni które osiągneły sukces i zapisały się na kartach histori.
Na trybunach zebrała się rekordowa liczba osób. Robiono zakłady. Większość twierdziła że wygra Lady Ruffien inny mówili że nie da rady do końca. Za to klacz była bardzo spokojna. Z jej oczu tętnił błoga ulga i spokuj. Jakby mówiła że wygra. Nie zawiedzie fanów. Ale była w tym i jakaś nieznana do tąd tajemnica.
W Belmont Stakes pobiegną cztery konie:
1. Lady Ruffien
2. Some Royal
3. Kotta
4. San Dolar
Faworytką jest Lady Ruffien. Konie zostają wprowadzone do maszyn startwych. Rozlega się odgłos startu. Bramki się otwierają. Konie z zabujczym tępem ruszają do przodu. Od razu na prowadzenie wepchała się Lady Ruffien. Ma dobrą pozycję przy barierce. Wchodzą w zakręt klacz wyprzedza stawkę o pięć długości. Dalej pędzi do przodu. Siedem, dziewięć, jedenaście długości. Klacz z przewagą szesnastu długości wbiega na ostatnią prostą. Niespodziewanie słabnie. Jej odległość od stawki maleje. Klacz z przewagą szejściu długiści przekracza celownik. Niespodziewanie się przewraca...
CZYTASZ
Dwa wyzwania jedno marzenie
Short Story"Koń wyścigowy, który stale biega tylko o sekundę szybciej niż inny koń. Jest warty o miliony dolarów więcej. Bądź gotowa dać ten dodatkowy wysiłek."