<Chris>
Już za 3 dni mój ślub z najcudowniejsza dziewczyną na całym świecie, z moją Ashley. Nie chcemy juz dłużej czekać. Wydarzenia nas nie przytłoczą ponownie, wiec trzeba iść dalej. Nabrać nowych doświadczeń, jako mąż i kiedyś ojciec. Kto wie ?
-Ash kochanie, bo zaraz mają przyjść nasi rodzice. Długo jeszcze ci zajmie w tej łazience?
-Zaraz Chris zejdę. Muszę tylko jeszcze coś zrobić i juz schodzę do ciebie.-Oki. -jej głos był jakiś dziwny. Myślę że nic jej nie jest. Nie zniósłbym tego ponownie.
Usiadłem na kanapie w salonie, włączając przy okazji telewizor. Po 5 minutach zeszła na dół Ashley. Ale minę to miała jakby zjadła cytrynę. Podszedłem do niej.
-Kochanie co się stało ? Źle się czujesz ?
-Chris ja..
-A może nic nie jadłaś i jesteś głodna, już tobie coś przygotuje.
-Chris..
-Jej, a może trzeba jechać do lekarza, tak trzeba zrobić, szpital najlepszy-już zacząłem iść w stronę drzwi, ale uprzedziła mnie Ash ciągnąć mnie za rękaw bluzy.-Chris głupku, jestem w ciąży.
No to mnie wmurowała w podłogę.
*Mike*
Otwarłem drzwi a za nimi znajdował się jeśli mnie oczy nie mylą Joshar, który teraz wyglądał ja Josh, ale żywy. Co jest ? Przecież wendigo go wzięło.
-Cześć Mike, ja do Sam, podobno tutaj jest ?
-Ty skurwielu skąd wiesz gdzie jest Sam ? Śledzisz ją ? Co ty w ogóle tutaj robisz? Przecież powinieneś nie żyć.
-Chciałbyś co Mike. Ale niestety muszę cie zmartwić, trzymam się dobrze. Szpetność twarzy którą odebrała mi moja siostra za pomocą pieniędzy rodziców jakos poprawiłem. Od kilku dni podglądałem was w ciele Joshara, mojego niby brata. Ale jakbyście byli moimi prawdziwymi przyjaciółmi wiedzielibyście że niegdy nie miałem brata.
-I co ? Czego tu chcesz ?
-Porozmawiać z Sam.
- No chyba cie chłopie pogrzało. Po tym jak ją porwałeś i zakleblowałeś jakby była jebanym więźniem? Nawet nie wiesz jak ona przeżywała twoją śmierć i wszystko co tamtego dnia się przytrafiło przez twój popierdolony prank. Synek reżysera chciał tylko nagrać filmik jak straszy przyjaciół, tylko chłopie zapomniałeś że w tych górach było coś jeszcze oprócz rozpieszczonego synalka. Wendigo mowi ci to coś ? Miałeś bardzo bliski z nimi kontakt nieprawdaż ?
-Odwal się ode mnie. Gdybyś nie był kutasem i nie chciałbyś przelecieć mi siostry, robić caly ten cyrk z jej ośmieszeniem, do niczego by nie doszło. To wszystko przez ciebie Mike. Ty tu jesteś największym zbrodniarzem.
-No chyba cię pojeb...-rzuciłem się na niego z pięściami, ale blizszy kontakt mojej pięści z jego twarzą przerwał głos Sam.
-Mike co ty robisz w drzwiach, przecież jest zimno, wiesz że... Josh.... ?