ROZDZIAŁ 72 - DODATEK 2 +18

229 15 398
                                    

Nie wiem po co ostrzegam jak i tak każdy to przeczyta xd macie 3 smuciki w jednym rozdziale, kochacie mnie? xx

Ja was bardzo i do jasnej cholery! 10 tysięcy wyświetleń wybiło mi dzisiaj! Jak się wyrobię to w poniedziałek będzie kolejny i wtedy dowiecie się czegoś więcej :D 

Chociaż jedna osóbka już wie i mam nadzieję, że będzie milczała! Tak, to dotyczy Ciebie ty ktośku ♥

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

W ostatnim czasie Louis zaręczył się z Harrym, układało im się naprawdę cudownie. Szczęśliwi, a maluch rósł jak na drożdżach. Byli w trakcie planowania ślubu. Obydwoje szczęśliwi mając siebie na wzajem oraz owoc ich miłości. Poświęcali każdą możliwą chwilę chłopcu, często spotykali się z Zaynem oraz Liamem i ich synkiem. Dzieciaki spędzały ze sobą mnóstwo czasu. Głównym planem Tomlinsona, jak i Stylesa było skromne przyjęcie weselne w gronie rodzin oraz najbliższych przyjaciół. Tylko tego potrzebowali do szczęścia.

~~~~~~~~~~Z~I~A~M~~~~~~~~~~

-Liii... - mruknął cichutko Mulat.

-Tak skarbie? - spojrzał na niego rozbawiony. Byli już razem tyle, że znał zachowanie chłopca na pamięć - Czego chcesz tym razem?

-A czy ja muszę czegoś chcieć? - westchnął, Payne jak nic już go przejrzał.

-No już, chodź na kolanka i powiedz tatusiowi co się dzieje słońce - uśmiechnął się lekko.

Zayn od razu podszedł i zajął wyznaczone miejsce. Wtulił się w ciało starszego.

-Więc jak, powiesz mi? - szepnął Liam.

-Zawieziemy małego do mamy? - westchnął - chciałbym się z Tobą pieprzyć przez całą noc...

-Ktoś tu jest spragniony? - mruknął, muskając prawie niewyczuwalnie jego szyję.

-Bardzo... - westchnął, odchylając głowę. Chciał ułatwić mężowi dostęp.

-Więc powiedz mi... czego potrzebujesz? - droczył się z nim, przesuwając opuszkami palców po jego sztywnej męskości.

-Ciebie, pieprzącego moją ciasną dziurkę... chcę zapomnieć jak się nazywam - wyjąkał.

-A może powinienem wziąć ten wibrator, który ostatnio kupiliśmy? - zaśmiał się.

-Tak - pokiwał od razu głową twierdząco.

-W takim razie... przygotuj się, a ja przedzwonię do mamy i zapytam - szepnął, wyciągając komórkę. Wybrał numer rodzicielki, która prawie od razu się zgodziła.

-Tatusiu? Którą spódniczkę powinienem założyć? - mruknął Zayn, stając przed ogromną szafą.

-Tą w czerwono czarną kratę... - westchnął, skazywał się na udręki. Materiał ledwo sięgał połowy pośladków młodszego.

-Już się robi - zachichotał, wyciągając odpowiednią.

Około 30 minut później Liam w końcu wrócił do domu. Na szczęście młody zasnął w trakcie drogi więc nie było problemu z zostawieniem go.

-Zaza?! - krzyknął, pozbywając się wierzchniej odzieży.

-Sypialnia! - po chwili usłyszał odpowiedź i od razu się tam pokierował. Zmarł widząc chłopca, a raczej już mężczyznę, wypiętego w jego stronę. Ale to jeszcze nic... miał w sobie pieprzoną zatyczkę z ogonkiem.

-Podoba Ci się tatusiu? - wyszeptał, poruszając delikatnie bioderkami.

-Kurwa mać... nawet nie wiesz jak bardzo - szepnął. Jego kutas był coraz bardziej uciążliwy.

NOT SENT || ZIAMOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz