ROZDZIAŁ VIII

64 5 2
                                    

- Fye idź.~ Alec
- Nie...~ Fye
- Idź. ~ Mekuro
- Nie zabijcie się tylko...~ Fye
- O mmie się nie martw.~ Alec
- Racja...~ Mekuro
- Dobra idę...~ Fye
- A my musimy sobie Alec poważnie porozmawiać...~ Mekuro
- O czym niby?~ Alec
- O tym kurde, że nic nie mówiłeś o twoim zabijaniu ludzi!~ Mekuro
- Heh chciałem ci powiedzieć to z tysiąc razy, ale oczywiście król musiał kończyć rozmowę.~ Alec
- Ja kończyłem? Kiedy niby?~ Mekuro
- Zawsze debilu! Tylko zaczynałem mówić to ty musiałeś iść, a to na lekcje, a to gdzieś indziej.~ Alec
- Ale ja byłem w szkole!~ Mekuro
- Jak byłeś w domu to też kończyłeś.~ Alec
- Może i kończyłem, ale mogłeś O tym napisać!~ Mekuro
- Wiesz co? Pierdol się i zostaw mnie w spokoju!~ Alec
- Nie!~ Mekuro
- Idź stąd, nawet nie wiesz jak się starałem abyś się spotkał z Fye'm. A więc... idź i mnie nie wkurwiaj.~ Alec
- No dobra...~ Mekuro

Miesiąc później

Perspektywa Fye'a

Od miesiąca próbuje z nim porozmawiać, ale on się do mnie nie odzywa. Mekuro mówił tamtego wieczoru, że po studiach odrazu idzie do pracy. Tam moją dobre oferty pracy, według niego. Również dobre by miał w Polsce. Alec się podwyższył w ocenach, a ja się pogorszyłem... Nie wiem czemu. Czy to, dlatego że Mekura nie ma ze mną? Czy, bo pokłóciłem się z Aleckiem. To wszystko mnie przerasta. Dziś sobie zrobię miły wieczorek z winkiem. Wino mi pomaga hehe... Coś sobie przypomniałem. Przypomniałem sobie o rozmowie Aleca z Mekuro. Tylko o czym oni rozmawiali? O SMS! Może od Mekusia? Nie... jak zwykle zapomniał. Dobra wracam do domu.
O Alec! Może teraz się uda rozmowa?
- Alec?~ Fye
- Czego chcesz?~ Alec
- Porozmawiać z tobą. ~ Fye
- Nie będę z tobą rozmawiał. ~ Alec
- No proszę tylko pięć minut!~ Fye
- Pomyślę. Spotkajmy się przy rzece o 18. Dam ci pięć minut. A teraz idź już.
- No dobra...
Powoli otwieram drzwi od mieszkania. Rodzice są.
- Cześć, już wróciłem.~ Fye
- Cześć synku, i jak?~ Julio
- Dobrze... zgodził się ze mną porozmawiać.~ Fye
- Kto?~ Arei
- Alec~ Fye
- Aha... chodź obiad gotowy.~ Arei
- Dobrze.

Perspektywa Aleca

Po co ja się zgodziłem?! Ja nie chcę z nim rozmawiać. Nienawidzę jego i tego królewicza. No, ale to tylko pięć minut... Chyba nic się nie stanie? I pomyśleć, że się w tym debilu zakochałem. Robiłem na wycieczce wszytko aby go uszczęśliwić, a on? Nakrzyczał na mnie. Nie powinienem poświęcać mu czasu. Skoro on był dla mnie nie miły.  A może by był gdyby nie spotkał Mekuro? Gdybym mógł tylko cofnąć czas... Może bym wtedy nie zastrzelił kotka? Mekuro mnie tak wtedy wkurwił, że strzeliłem... Och już 17.30 trzeba iść, aby porozmawiać... Lubię drogę do tej rzeki. Przechodzę wtedy przez ten piękny las. Świeże powietrze, ciepło jakie tu jest. Usiadłem na kamieniu, teraz tylko czekać na tego głupka. 18.5 chyba już powinienem iść hehe...
- Przepraszam, że się spóźniłem!~ Fye
- Eh... musiałeś przyjść?~ Alec
- Musiałem... od miesiąca próbuję z tobą normalnie porozmawiać. ~ Fye
- O czym niby?~ Alec
- Chciałem się dowiedzieć czemu nie chciałeś abym się spotkał z Mekuro...~ Fye
- Bo nie?~ Alec
- No powiedz!~ Fye
- Może, dlatego że się w tobie zakochałem?! ~ Alec
- C-c-c-co?!~ Fye
- ....~ Alec
- ....~ Fye
- Halo? Fye?~ Alec
O kurde zemdlał...

Hehehe maratonik nadal trwa
Bardzo przepraszam, że wczoraj nie było rozdziału no..., ale lenia mam hehe

||Prawie taki jak ja||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz