Gdy masz pomysł i wenę i kuffa to publikujesz mimo iż pożałujesz tego i to wiesz

26 3 16
                                    

Wracałem tego dnia zmęczony ze szkoły. Mimo to postanowiłem wybrać spacer niż podjechać autobusem. Wszystko to było winą coraz słoneczniejszej pogody, która zwiastowała przybycie wiosny... mimo iż był luty. Tak czy siak słuchawki na uszach, ulubiona playlista włączona i szedłem z podniesioną głową, nie oglądając się za siebie. Idąc tak spostrzegłem trzech chłopaków śmiejących się z czegoś. Stwierdziłem, że muszą być świetnymi przyjaciółmi, a to oznacza, że ich shippuję. No co? Tak to bywa, jak samemu nie ma się znajomych i nie ma się nic ciekawszego do roboty. Uśmiechnąłem się pod nosem i szedłem dalej wdychając świeży wiosenny smog.

-Hej, kolego... -Usłyszałem wołanie pomimo muzyki podgłośnionej na full. Oczywiście jednak to zignorowałem, zupełnie tak jak każdą zaczepkę. -Hej ty! Poczekaj. -Znów ktoś zawołał. Postanowiłem dopiero się odwrócić gdy poczułem czyjąś dłoń na moim ramieniu. Zsunąłem z głowy słuchawki i spojrzałem się z irytacją.

-Czego? -Spytałem udając chłodnego.

-Wypadło ci. -W jego ręcę ujrzałem swój portfel, lekko zabrudzony ziemią i kurzem.

-Dzięki. -Palnąłem od niechcenia. W sumie, nawet gdyby mi go ukradziono nie zwróciłbym na to uwagi. Wszystko dlatego, że jedyne co w nim się znajduję, to dwa złote z roku 1993 i kilka paragonów po niekoniecznie moich zakupach.

Miałem się już odwrócić i ponowić próbę dojścia do domu, jednakże chłopak jeszcze się odezwał.

-Moje ziomki dają mi wyzwanie, bym się z tobą umówił. To co? Zgodzisz się?

-Kuffa

ŁEEE PO CO JA TO PUBLIKUJĘ?! ;V

JUŻ TEGO ŻAŁUJĘ!

NO ALE TAK I KONIEC KUFFA ,. !.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Mar 18, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

ŁEEE PO CO TO PUBLIKUJĘ?!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz