▹Rozdział 1◃

8.8K 311 112
                                    

'POV Holly

- Chloe idzie z nami? - zapytałam, stojąc przed lustrem i dokańczając makijaż. Poprawiłam fryzurę. 

- Miała iść, ale nie wiem co z nią. Zadzwonisz do niej? - Alex zwróciła się do mnie, zakładając na siebie rzeczy w swoim pokoju. Przeszłam przez korytarz do swojej sypialni i poszukałam telefon na moim łóżkowym barłogu. W wreszcie znalezionym urządzeniu zaczęłam przeszukiwać kontakty pod literą "C". Wybrałam odpowiedni numer i przyłożyłam iPhone'a do ucha. Po 3 sygnałach usłyszałam głos blondynki. 

- Hej, idziesz dzisiaj z nami na to karaoke? 

- Z chęcią, ale nie wiem czy zdążę. Może innym razem. Albo czekaj. - Usłyszałam szelest w słuchawce. - Jak się wyrobię to do was dojadę. 

- Okej to cześć. 

Rozłączyłam się, rzucając telefon z powrotem na materac. Szkoda, że nie dała mi jednoznacznej odpowiedzi, wtedy mogłabym zadzwonić do Marcusa i jakoś ich tam spiknąć. Wydaje mi się, że byłby on dla niej idealnym facetem. Stanęłam przed lustrem, zakładając marynarkę, aby skompletować do końca mój dzisiejszy strój, składający się z czarnych rurek i białej bluzki w delikatne kwiatki. Usiadłam na łóżku. Przerażał mnie fakt, że raczej na 99% procent będę musiała śpiewać, czego nie robiłam od dwóch lat, czyli od czasu operacji na gardło. Zazwyczaj to było ciche podśpiewywanie do ulubionych piosenek, a teraz to miało być czymś więcej.

- Gotowa? - Spojrzałam na stojącą w drzwiach przyjaciółkę. Ubrana była w śliczną sukienkę i wysokie, czarne obcasy. - Co masz taką niewyraźną minę?

- Nie, nic się nie stało - wyprzedziłam jej kolejne pytanie.

Przymrużyła oczy.

- Przecież widzę. Czymś się martwisz i chyba nawet domyślam się czym. Nie masz co się przejmować, bo twój głos pewnie będzie olśniewał jak zawsze. Z resztą nie mogę się doczekać, aż wreszcie znowu cię usłyszę. - Uśmiechnęła się do mnie.

- A co, jeżeli będę skrzeczeć? To by była chyba jakaś porażka życiowa. - Spojrzałam na swoje czarne skarpetki.

- Będzie dobrze. Na pewno. Zaufaj mi jak przed zabiegiem. Tak się denerwowałaś, a wyszło na moje. - Położyła mi rękę na ramieniu. - Pomyśl, że idziesz tam w celach "szpiegowskich". - Zrobiła cudzysłów w powietrzu i zaśmiała się. Popatrzyłam na nią z wymalowanym na twarzy zdziwieniem. - No nie patrz tak. Chodzi mi o kochanych One Direction - parsknęła.

- Czy kochani to się przekonamy - mruknęłam.

- A jak chcesz się przekonać? - Szturchnęła mnie ramieniem. Jej zawsze jedno w głowie. Przewróciłam oczami i wstałam.

- Dobra, mniejsza z tym. Na pewno nie sposobem z twoich zboczonych myśli. Chodź ubieramy się. - Wstałam i powędrowałam na korytarz, żeby ubrać lity i założyć czarny płaszcz wraz ze szarym kominem. Alex uczyniła to również ze swoimi rzeczami. Wyciągnęła telefon.

- Taksówka już stoi. Dzwoniłaś do Chloe?

- Tak. Powiedziała, że jak się wyrobi to dojedzie do nas.

Brunetka kiwnęła głową na potwierdzenie i schowała swoje urządzenie do kieszeni okrycia.

Zamknęłam drzwi na kluczy i zeszłyśmy na dół. Wsiadłyśmy do taksówki i podałyśmy nazwę lokalu z ulicą. Jechaliśmy niecałe pół godziny, ale czas dłużył mi się niemiłosiernie. Może to ze stresu? Męczyła mnie ta sprawa z tym zadaniem. A co, jeżeli nie podołam poszukiwaniom informacji i nie zdam tego? Nie mogę się zamęczać takimi sprawami i negatywnie myśleć. Dzisiaj muszę się postarać zobaczyć jak najwięcej. Jeżeli oni będą... 

• Charm •  || H.S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz