Emilia
Siedziałam właśnie na placu zabaw z przyjaciółmi, których znam od dzieciństwa. Były dwie dziewczyny i czwórka chłopaków, w tym mój chłopak. Ewę i Dorotę znam już od przedszkola. Ewa to brunetka z brązowymi oczami, ma ukształtowaną sylwetkę i jest odrobinę niższa ode mnie. Natomiast Dorota jest lekko okrągła, również jest brunetką. Maks, Igor, Daniel i Dawid to bruneci, wyżsi ode mnie i dziewczyn. Są smukli i wysportowani.
- Chodźcie na lody. - oznajmił Maks.
- Dobra, ale ty płacisz. - odpowiedział mu Igor
- Okej. - powiedział Maksymilian, a widząc nasze smętne miny dopowiedział - uhh wam też stawię.
- Taaaaak. - krzyknęliśmy wszyscy chórkiem.
W zasadzie to powinno być jedziemy na lody, ponieważ wszyscy jesteśmy na rowerach.
Pojechaliśmy na lody włoskie. Jak to Dorota - musiał spaść jej lód. Jesteśmy teraz na ich 'mini' placówce. Siedzimy i gadamy o czymś i o niczym, gdyż nagle zadzwonił mój telefon. Spojrzałam na ekran - Kubuś💓 od razu odebrałam i odeszłam od stolika.
Emi: Hejka, co tam?
Kuba: A dobrze, wiesz co dzwonię by się zapytać czy nie zechciałabyś jechać ze mną na koncert CNCO w Polsce?
Emi: Oszzz kurła, oczywiście że chcę.
Kuba: A i możesz kogoś ze sobą zabrać.
Emi: Naprawdę, chyba już wiem kogo wezmę.
Kuba: Tak, a kogo?
Emi: Anię.
Kuba: To się cieszę.Jeszcze trochę pogadaliśmy i się rozłączyłam. Nie mogąc w to uwierzyć podskoczyłam jak małe dziecko.
- A tobie co? - zapytał Igor.
- A jadę na koncert CNCO - odpowiedziałam podekscytowana.
- A kto Ci załatwił bilety? - rzekł Dawid.
- Kuba - ujęłam krótko.
- Kto to jest Kuba? - zapytała Ewa.
- Wieloletni przyjaciel rodziny - odpowiedziałam, lekko zmieszana tymi pytaniami.
- A on też jedzie? - dodała Dorota.
- Tak, mogę jeszcze wziąć osobę towarzyszącą - uśmiechnęłam się.
- A wybrałaś już? - zapytał Igor.
- Tak, chciałam zabrać Matyldę.
- A dlaczego akurat ją? - do rozmowy dołączył się Daniel.
- A bo obie jesteśmy ich fankami - odrzekłam.
- Aha - odpowiedział smętnie Daniel.
Gadaliśmy jeszcze chwilę, gdy wróciliśmy do domów. Gdy weszłam zobaczyłam na zegarze, że jest około 19 więc uznałam, że sobie różne filmy po oglądam. Oglądałam tak do 24:19 gdy tak sama z siebie zasnęłam.
Następny dzień
Obudziłam się o godzinie 9.00, były wakacje więc nie musiałam się spieszyć. Zadzwoniłam do Kuby czy możemy się spotkać o 10, zgodził się. No więc teraz tylko trzeba coś z szafy wyciągnąć. Uznałam że ubiorę się w krótkie spodenki i do tego białą koszulkę z napisem "be yourself". Pomalowałam jedynie rzęsy oraz usta i zeszłam na dół. Śniadanie jak zwykle miałam w lodówce, ponieważ moi rodzice pracują, a moja siostra mieszka ze swoim chłopakiem. Dzisiaj były naleśniki. Zjadłam parę i wyszłam z domu zamykając go.
Byłam 5 minut przed czasem, więc spokojnie czekałam na Kubę. Jak zwykle przyszedł spóźniony.
- Hejka, jak zwykle spóźniony - udawałam wciekłą z czego Kuba się zaśmiał.
- Sorry, to o czym chciałaś ze mną porozmawiać? - zapytał.
- A no tak, chciałabym się dowiedzieć czegoś więcej na temat koncertu.
- Okey, no to jest on w Gdańsku, 23 lipca o 18 - odpowiedział spokojnie.
- W Gdańsku?
- Tak, ale spokojnie mam tam znajomego, u którego załatwiłem nocleg.
- A no to fajnie, wiesz, że cię kocham?
- Tak wiem, ja ciebie też.
Po tych słowach się przytuliliśmy.
- Ej, a Matylda wie?
- Kurde, zapomniałam, dzwonię do niej.
Od razu wybrałam numer dziewczyny, odebrała po paru sygnałach.
Matylda: No witam, co słychać?
Emilia: A wiesz, bo mam bilety na koncert CNCO w Polsce, i chciałam się zapytać czy jesteś zainteresowana?
Matylda: Oczywiście, że jestem. Tylko powiedz mi kiedy, gdzie i o której?Emilia: Jest on w Gdańsku, 23 lipca o 18. A i Kuba załatwił nam nocleg u jego kolegi.
Matylda: O to fajnie. Aaaaaawwwwww
Emilia: AaaaaawwwwwwJeszcze chwilkę gadaliśmy i się rozłączyłam.
- Wiesz co Kuba, ja już lepiej pójdę.
- No dobra, to ja też idę papapa.
- Papa.
Szłam sobie samotnie po chodniku że słuchawkami w uszach. Doszłam do domu po paru minutach. Weszłam i udałam się do kuchni. Byłam głodna, więc dokończyłam moje naleśniki.
Napisałam do Daniela czy możemy się spotkać, odpowiedź była negatywna, z resztą u Doroty (bo do niej też napisałam) również była negatywna.
Uznałam, że napiszę do Mai, odpisała prawie natychmiast, a jej odpowiedź była pozytywna. Nie chciało mi się przebierać więc zostałam w tym czym byłam. Była około godziny 11.
Szwendam się z Mają od dobrych 7 godzin, gdy zauważyłam Daniela, Dorotę i chłopaków. Przywitałam się, a oni zrobili to samo oprócz Daniela. Było mi wtedy smutno, Igor zauważył to i powiedział:
- Nie przejmuj się nim, jest zazdrosny.
- Tsa. - prychnęłam pod nosem. - Dobra my spadamy pa...
Pożegnaliśmy się i razem rudowłosą usiadłyśmy na chodniku. Gadaliśmy o różnych przyjemnych rzeczach. Po 19 do Mai zadzwonił jej tata, żeby przyszła do domu.
Ja nie miejącą co robić też poszłam do domu. Nie miałam na nic siły więc położyłam się na łóżku i zaczęłam płakać jak małe dziecko. W międzyczasie napisałam do Mój piłkarzyk♥️
Emilia: Możemy się jutro spotkać?
Odpowiedź dostałam po niecałych 30 minutach.
Daniel: Ok, tylko gdzie i o której?
Emilia: W parku o 14, pasuje?
Daniel: Tak pasuje.Po odczytaniu jego wiadomości znowu zaczęłam płakać... Ale miałam jedno postanowienie... Nie zrezygnuję z koncertu i spełnienia mojego marzenia tylko dlatego, że mojemu chłopakowi się to nie podoba czy jest zazdrosny...
CNCOwners 🤩🤩
CZYTASZ
Życie jest do dupy ≈ CNCO
Contopoznanie swoich idoli to jej największe marzenie, ale czy zdoła pokonać gniew przyjaciół oraz nieodwzajemnioną miłość?