ROZDZIAŁ XIV

98 3 0
                                    

- Jak się czujesz?~ Alec
- Niesamowicie Alec a ty?~ Fye
- Też! Uwielbiam z Tobą spędzać dużo czasu. ~ Alec
- Hehe...~ Fye
- Wracajmy do domu.~ Alec
- Dobrze, a spotkamy się jutro?~ Fye
- Nie.~ Alec
- To może pojutrze?~ Fye
- Niestety nie mogę...~ Alec
- To kiedy?~ Fye
- Napiszę ci sms-em.~ Alec
- No dobrze skarbie...~ Fye
Pocałowałem go w czoło. Mam nadzieję, że znajdzie czas dla mnie w tygodniu.
- Pa kochanie.~ Fye
- Pa skarbie. ~ Alec
Pocałował mnie. Kocham go nad życie, i jego piękne czerwone oczy. Jego dotyk, gdy mnie przytula. Mam nadzieję, że nigdzie nie wyjedzie jak Mekuś... Mekuś... Tęsknię za nim, mimo że mam Aleca. Trudno to przyznać, ale kocham ich obu. Coś mnie łączy z nimi. Z Mekuro mnie łączy zamiłowanie do książek, obaj kiedyś się cieliśmy... Poprostu kocham go. W Alecu zawsze mi się podobała jego odwaga. Mamy tak samo, oboje troszczymy się o kogoś ważnego dla nas. Niedługo jego urodziny. Co by tu mu kupić? Eh... muszę się spytać kogoś kto to zna bardziej niż ja go. Ale kogo... Co można kupić kochanej osobie? Tak... moja kreatywność hehe... Dobra, idę się umyć.

Perspektywa Aleca

Jak mu to powiedzieć? Nie mam czasu dla ciebie? Przepraszam? Myśl Alec... Myśl... Co mam zrobić? Już wiem! Muszę napisać do Mekuro.

- Witaj królewno
- Alec ile razy mam mówić, abyś tak do mnie nie pisał, mówił i wgl?
- Nie wiem hehe...
- Emmm... możemy spotkać się za tydzień. W tygodniu mam wręczenie świadectw ukończenia studiów, więc mogę przylecieć do Polski na tydzień.
- Całe szczęście...
- Co?
- Dobra, teraz tego nie będę mówił, to nie rozmowa na telefon.
- Ahaś...
- To za tydzień w poniedziałek
- Gdzie?
- Napiszę w sobotę
- Dobra, to pa
- Pa

Czyli z Fye'm spotkam się w poniedziałek... Teraz tylko wymyśl co mu powiedzieć... Nie możemy się spotykać? To wszystko moja wina? Przepraszam, że ci zjebałem życie? Dziękuję Ci za wszystko? No nie wiem...

W niedzielę

Nadal się stresuję przed poniedziałkiem... trzeba się spotkać z Mekuro. Połowę mojej pracy zrobiłem. Teraz napiszę do Mekuro. Albo zadzwonię... Dobra tam, napiszę.

- Witaj królewno
- ;___;
- No co?
- Jestem mężczyzną
- Witaj królewiczu
- Eh... Dobra tam, gdzie się jutro spotkamy?
- Tam gdzie było nasze pierwsze spotkanie.
- Pierwsze? Już wiem o co ci chodzi
- Tak, masz tam być dokładnie o 17.00 nie później
- Dlaczego?
- Mam jeszcze kilka spraw...
- Och, ok
- Pa
- Pa

Muszę się przejść... Mam nadzieję tylko, że Fye mnie nie zobaczy. Pójdę nad rzekę, tam gdzie wyznałem Fye'owi miłość. Moje ulubione miejsce hehe... Nucę po cichutku moją i Mekura piosenkę. Śpiewaliśmy ją. Pamiętam jeszcze jak jeszcze bardziej okaleczał język polski... To tak śmiesznie wyglądało. Stoję tu przed rzeką. Ostatni raz tu jestem...

Perspektywa Fye'a

Ostatnio Alec nie ma dla mnie czasu. Czuję, że chce mi coś ważnego powiedzieć, ale nie wiem co. A pomyśleć, że jeszcze tydzień temu normalnie się zachowywał. O SMS od niego.
- Cześć Fye
- No cześć:))
- Możemy się jutro spotkać ^^
- To super, o której?
- Tak około na 19 godzinę u Ciebie:^
- No dobrze, a chcesz u mnie mocowanie zrobić?
- Może kiedy indziej?
- No dobra...
- To do jutra
- Do jutra skarbie!!!

Perspektywa Aleca

Następnego dnia

Źle się czuję. Godzina 12.34 za prawie pięć godzin idę na spotkanie, a ja dopiero wstałem. Ostatnio nic nie chcę robić. To pewnie przez chorobę. No dalej, wstawaj z łóżka. Czuję się jakbym nic nie jadł. Nie to że głodny jestem, ale brzuch mnie boli. Głowa też... Nie chcę już żyć. Nie chcę tak żyć. Nie chcę już udawać szczęśliwego, nie chcę mówić, że wszystko jest ok. Bo nie jest... Wstałem w końcu z łóżka. Dobra... teraz śniadanie? O kurde 12.52! Ja tak leżałem?

||Prawie taki jak ja||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz