#37 Jesteś tą właściwą, ktora nosi moje logo, logo.

4.6K 132 49
                                    

Lydia.

Obudziłam się na plecach. Przygniatała mnie ciężka ręką Nathana. Leżał na brzuchu.

Byliśmy w kurtkach i butach. Słyszałam cichy i miarowy oddech chłopaka. Jego grzywka była wszędzie.

Wygramoliłam się spod Nathana i najciszej i najdelikatniej jak mogłam wstałam z łóżka.

Od razu zauważyłam moją torebkę na podłodze. Widocznie ktoś wczoraj rzucił ją na ziemię i niewiele myśląc poszedł spać. Już nawet wiem kto.

Poszłam do łazienki i to co tam zobaczyłam zamroziło mi krew w żyłach.

Włosy wystające w każą możliwą stronę, masakra na policzkach, rozmazaną szminka i podkład którego nie ma. A właścicielką tego jakże pięknego widoku byłam ja.

-Boże - przejechałam dłonią po policzku - dobrze, że Nath tego nie widzi.

Po wielu trudach zmyłam resztę makijażu i nałożyłam nowy, wzięłam prysznic i owinięta w ręcznik poszłam do garderoby zostawiając wilgotne ślady na kafelkach.

Otworzyłam szklane drzwi garderoby i zaczęłam myszkować w ciuchach chłopaka. Ma ich całkiem sporo zważając na fakt iż jest tylko chłopakiem.

No dobra, standardowo bluzka i jakieś majtki.

Otworzyłam kolejną wielką szafę i moim oczom ukazały się oryginalne bluzki jakiegoś zespołu piłkarskiego. Wzięłam jedną, długą, błękitną bluzkę z logo drużyny.

Następnie otworzyłam szuflady w których jest bielizna.

Zaczęłam przyjeżdżać ręką po bokserkach chłopaka szukając czegoś odpowiedniego, gdy nagle dostrzegłam w rogu jakąś małą, czarną kulkę.

Może to będzie dobre, bo wygląda na małe.

Wzięłam materiał do ręki i rozwinęłam go. Moim oczom ukazały się czarne stringi.

Skąd on ma stringi? Kobiece?

Nagle przed oczami pojawiły mi się obrazy jak kilka tygodni wcześniej Nathan robił mi placówkę w basenie.

Zarumieniłam się na to wspomnienie.

-Widocznie nie zabrałam - stwierdziłam.

xxx

Poszłam do kuchni w koszuli Nathana. Była duża i sięgała mi do połowy ud pomimo moich dość długich nóg.

Trochę mi było zimno w boję stopy, ale czułam się dobrze.

Chcę jakiś fajny kubek do herbaty.

Nalałam do szklanego, elektrycznego czajnika wody i włączyłam go, aby zagotować wodę.

-Co tam, skarbie? -usłyszałam i zauważyłam bruneta opartego o blat i siedzącego każdy mój ruch.

Wspominałam już, że był w samych bokserkach?

-Nic - uśmiechnęłam się szeroko i wróciłam do szukania herbaty.

Położyłam szczurka na blacie i otworzyłam wiążącą szafkę i stanęłam na palcach, aby dosięgnąć do najwyższych półek.

-Masz jakiś fajny kubek? -powiedziałam wodzą dalej wzrokiem po kubkach.

-Umm...powinnaś coś znaleźć.

- Oo ten jest super. Mogę ten?- pokazałam kubek chłopakowi-mogę, mogę?- zachowuje się jak dziecko które prosi mamę o trzy gałki lodów, a nie dwie.- proszęę.

-Heh- Nath zaśmiał się lekko na moje zachowanie i łapiąc za gumkę od bokserek powiedział - to był kiedyś mój ulubiony kubek, ale kiedy pękł przestałem z niego pić i o nim zapomniałem- powiedział wskazując na kubek- ale proszę, będzie mi miło jak będziesz z niego pić.

-Dzięki- podeszłam do chłopaka i pocałowałam go w policzek. Minęłam go i podreptałam do lekko pogwizdującego czajnika.

xxx

Zalałam ostrożnie herbatę i podeszłam do lodówki.

Wyjęłam z niej ser, szynie, ogórki, sałatę i masło.

Odnalazłam talerz i nóż. Oparłam się brzuchem o blat i zaczęłam smarować kanapki masłem.

Nagle silne ramiona objęły mnie od tyłu i przytuliły do ciepłego ciała. Nagle przy uchu wyczułam oddech Nathana. Nucił!

-Nie miałem czasu by
powiedzieć tego ci,
lecz teraz widzę twój blask
za dużo było chwil,
gdy nie zrobiłem nic
i nie chce dłużej być sam

oni chcą tej wojny
bo ty jesteś obok
dziś jestem spokojny
bo zostałem z tobą
chce ciebie na zawsze, nie tylko chwilowo...
jesteś tą właściwą która nosi moje logo, logo...

Motylkiem w moim brzuchu zawirowały.

Chłopak dokończył wers spoglądając na logo zespołu, którego miałam koszulkę na sobie i złożył pocałunek na mojej szyi.

Uśmiechnęłam się lekko i nałożyłam plasterek sera na kanapkę, a chłopak oparł głowę na moim ramieniu, garbiąc się.

Przyglądał się temu jak robię kanapki.

-Wiesz, że to nie ładnie myszkować w nie swoich rzeczach?- powiedział uwodzicielsko.

-Ukażesz mnie tatusiu?- rzuciłam i chwyciłam za talerz z jedzeniem.

-Wszystko w swoim czasie- rzucił i pocałował mnie w kilku miejscach na szyi.

-Dasz mi usiąść czy będziemy tak stać?

-Opcja numer dwa poproszę...

--------------------------

Hejka!!!

Jak tam moje gołąbeczki, nie za dobrze wam tu?

Next:11.05.2019

_yoursugardaddy_

<3<3<3 



&quot;without love&quot;Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz