Kto by przypuszczał, że pięć sekund może zmienić wszystko?W jednej minucie było jasno...
To było urodzinowe przyjęcie Bretta i widać było, że postarał się jak nigdy. Tandetna kula disco, z której padało milion jasnych świateł na parkiet. Różowe i niebieskie migały, chwilowo oświecając kąty pokoju, które były pełne nastolatków robiących rzeczy, które powinny być widziane tylko przez ciemne, brudne kąty.
W najdalej oddalonym kącie Emma była obmacywana przez chłopaka, to był jedyny, zgryźliwy sposób w jaki można było opisać ruch jego niezdarnej ręki pod jej koszulką, robił coś z jej piersiami tak, że właściwie wyglądało to tak jakby właśnie doił krowę. To było żenujące.
No cóż, wydaje się, że sprawia jej to przyjemność.
Natomiast w innym rogu pokoju stoją ci, którzy noszą za dużo eyelinera na ich nieustannie smutnych i nienaturalnie jasnych twarzach, stali tam paląc trawkę oraz wyglądając na totalnie niezainteresowanych tym co się dzieje wokół nich. (Zastanawiam się, czy ćwiczyli ten olewający wyraz twarzy w domu przed lustrem.) Prawdopodobnie rozmawiali o wampirach, tajemniczej sztuce ciemności albo o jakimś dziwnym zespole Nordyckim, który gra swoją muzykę za pomocą piły łańcuchowej zamiast instrumentu.
Znajdujący się najbliżej mnie kąt nie stanowił wyjątku. Oprócz tego że, dziejące się tam nikczemne czyny były trochę inne od pozostałych. Jednak nie mniej złe. Znajdowała się tam moja siostra wraz ze swoją pepto-bismol-pink* dumą, wyglądając w każdym calu jak idealna blond cheerleaderka, razem ze swoimi jednakowo blond, żwawo wyglądającymi przyjaciółkami. Opinające jeansy, duże sprężyste cycki ściśnięte przez top bez ramiączek, to wysłało niezbyt subtelne sygnały do całego męskiego otoczenia. Wydęte usta, umalowane błyszczykiem tak, że odbijał blask pod kolorowymi światłami. Miały schowane telefony co znaczy że, statusy są zaktualizowane, hashtagi stworzone a zdjęcia dodane. Chichotały jak grono czarownic wokół kotła. Prawdopodobnie obrażały pulchną dziewczynę lub rozmawiały, który z chłopców wygląda najlepiej. Chodziły grupowo. Blondynki z wielkimi uśmiechami i z sukowatym podejściem do ludzi.
Jakim sposobem my jesteśmy spokrewnione? Jak do diabła jesteśmy bliźniaczkami?
Moje oczy przesunęły się z mojej siostry na parkiet i.... tam był on.
Stał właśnie tam pomiędzy tańczącymi, kołyszącymi się ciałami a dziwną laską, próbującą twerkować.
Śmiał się. Miał najlepszy uśmiech, który sprawiał, że na jego policzkach pojawiały się dołeczki. Odrzucił głowę w tył i przejechał palcami po swoich włosach w odcieniu piaskowego blondu. Kocham jego włosy. Wolę jego obecną długość włosów niż wtedy gdy były krótsze i przechodził przez fazę nadmiernego używania żelu. Jego czarna koszulka przylegała wystarczająco, przez co można było zauważyć, że często chodził na siłownie. Włożył ręce do kieszeni, przez co jego jeansy trochę się ześlizgnęły i przez ułamek sekundy widziałam mały kawałek jego brzucha.
Okay, zdaje sobie sprawę, że brzmię teraz jak totalna wariatka. Wiem, że jeśli ktoś mógłby czytać mi w myślach, wyśmiałby mnie i powiedział, że jestem ostatnią dziewczyną na świecie z jaką umówiłby się Connor Matthews. I ta osoba miałaby rację. Connor umawiał się z dziewczynami takimi jak moja siostra, nie jak ja.
Ścięłam swoje włosy na krótko trzy lata temu z czystego buntu i prowokacji. Bez wiedzy mojej matki, to była moja samowola. Moja matka chciała córek Stepforda, więc dałam jej chłopczyce. Miała długą listę wygórowanych oczekiwań, postanowiłam nie spełniać żadnego z nich. Odmawiałam zaangażowania się w cheerleading albo przyłączenia się do jakiejkolwiek działalności grupowej które wymagały krzyków i ruchów choreograficznych, nie mówiąc już o pomponach. Zamiast tego wybrałam piłkę nożną, ku przerażeniu mojej matki, najwidoczniej musiałam mieć "muskularne, męskie uda". Byłam płaska, moja siostra musiała wyssać cały ten materiał genetyczny z macicy, jak cały odłamek swojej demonicznej duszy. Przepraszam, to nie było zbyt miłe. Ona wcale nie jest taka zła, dopóki jej nie poznasz. Jestem chuda, brakuje mi kształtów, które inne dziewczyny wydają się mieć tak wyraźne oraz nie wiem czym się różni mani od pedi i raczej nie chce wiedzieć.
Oczywiście to wszystko nie powstrzymywało mnie w byciu całkowicie, szaleńczo, kompletnie zakochaną w Conorze Mathews'ie.
Westchnęłam.
Zakochaną w nim od dziesięciu lat, od pierwszego dnia kiedy się przeprowadził, do domu naprzeciwko mnie, od momentu kiedy zbudowaliśmy razem nasz wspólny domek na drzewie, terroryzowaliśmy naszych sąsiadów dzwoniąc w drzwi i uciekając oraz od czasu gdy pierwszy raz spędziliśmy razem noc, potajemnie wślizgując się do naszych sypialni i grając w gry video do wschodu słońca.
Jeśli istniałaby skala od zera do "to jest najbardziej żałosna rzecz o jakiej kiedykolwiek słyszałam w swoim cholernym życiu" to znalazłaby się właśnie na samej górze. Bycie zakochaną w swoim najlepszym przyjacielu przez więcej niż pół życia i nigdy nie wspomnienie o tym nawet jednego słowa, ani mu, ani komukolwiek.
Tak właśnie wygląda moja smutna, płaczliwa historia. Wzruszająca historia Sadie Glover, dziewczyny która po cichu, boleśnie tonie w agonii nieodwzajemnionej miłości. Nieodwzajemniona miłość... musi to być najokrutniejsza forma tortur. Świadomość tego zawsze jest przy tobie i nigdy cię nie opuszcza. Zawsze znajduje się gdzieś z tyłu twojej głowy, zajmując zbyt dużo miejsca i pożerając zbyt wiele energii, że czasami chciałbyś aby mogła być po prostu usunięta operacyjnie.
Nagle znowu poczułam się zdenerwowana. Nawet jeśli znam go dobrze, prawdopodobnie lepiej niż ktokolwiek na świecie, nadal sprawiał że czasami robiłam się nerwowa jak diabli. Instynktownie podniosłam palec do ust z zamiarem poobgryzania skórek, kiedy zobaczyłam w głowie twarz mojej matki.
"Przestań! Obgryzanie paznokci jest strasznie niekobiece. Trzymaj, żuj je za każdym razem gdy będziesz chciała wkładać paznokcie do ust"
To było tak typowe zachowanie dla mojej matki i jej ciągłej potrzeby bycia "pomocną" jak to zazwyczaj nazywała. Poszukałam w kieszeni i wyciągnęłam nieodpakowaną, paczkę gum. Zasadniczo zrywam opakowanie, zanim nerwowo wsadzę je do ust. Poczułam intensywny smak, mięta mieszała się razem z rozgrzewającym cynamonem. Nigdy nie lubiłam gum i z pewnością nie o takim smaku. Szukałam wokoło pojemnika na śmieci, żeby móc wyrzucić opakowanie kiedy... BAM-
Jest ciemno...
Światła zgasły razem z głośnym, przerażającym popem lecącym z głośników. Zaskoczone westchnięcia wypełniły pomieszczenie, dało się usłyszeć ludzi szperających w swoich plecakach w poszukiwaniu telefonów. Ktoś na mnie wpadł przez co lekko się potknęłam. Nie widziałam kto to był, ponieważ było zbyt ciemno i wtedy...
....Wtedy....
Wtedy zdecydowałam się to zrobić
Prawdopodobnie każdy ma taki moment w życiu, moment który wymaga od ciebie przeciwstawienia się logice, rozumowi, zmysłom i po prostu rzucić ostrożność w niepamięć. Po prostu to robisz bez myślenia czy konkretnego powodu.
Biegnę do przodu, przepychają się przez ludzi, żeby zdążyć przed ponownym zapaleniem świateł. Właściwie to kilka telefonów już świeciło się w dłoniach ludzi, niektórzy machali nimi w powietrzu. Biegłam dopóki nie zderzyłam się z dużą siłą z jego klatką piersiową.
Rozpoznałam jego zapach od razu, był odurzający. Sięgam w górę i łapię jego twarz pomiędzy moje dłonie. Stanęłam na palcach dopóki nie znaleźliśmy się twarzą w twarz i wtedy po prostu go pocałowałam.
CO JEST KURWA? Pocałowałam go. Ledwie mogę w to uwierzyć.
Powiedzenie, że to było niesamowite byłoby niewystarczające. Powiedzenie, że moje serce się zatrzymało i stopiło również byłoby nieodpowiednie. Nic nie mogło adekwatnie opisać jak się czułam, gdy objął mnie ramionami w talii i przyciągnął jeszcze bliżej. Pocałunek nasilił się i słyszę jak wydaje z siebie cichy jęk, to była najseksowniejsza rzecz jaką doświadczyłam w całym swoim siedemnastoletnim życiu. Położyłam swoje ręce na jego piersi i lekko odepchnęłam, Boże, chciałabym móc całować go jak najdłużej. Usłyszałam znajomy głos za sobą i wyrwałam się z jego uścisku, znikając w ciemności zanim zorientowałby się, że to ja go pocałowałam, zanim ktokolwiek by się zorientował.
*to taki dosłownie cały różowy płyn do płukania ust
CZYTASZ
The Trouble with kissing Connor PL
Teen Fiction"Sadie podkochuje się w swoim najelpszym przyjacielu Connorze. Gdy podczas przyjęcia gasną światła, całuje go. Następnego dnia Connor zaciąga ją do pomocy w poszukiwaniu tajemniczej dziewczyny. Sadie utknęła między młotem a kowadłem, czy kiedykolwi...