Chwila słabości?

424 36 10
                                    

(Z perspektywy Hannah)

Obudziłam się rano, na krześle w szpitalu, głową oparta o łóżko Fudou. Cały czas trzymałam jego dłoń w swojej. W myślach miałam jego uśmiech, nerwy, a także te słowa,, Będziemy mieć drugie dziecko i to nasze". Łzy znowu napłynęły mi do oczu.
Spojrzałam na Fudou, mój kochany rycerz w zbroi.
Poszłam do automatu po kawę i wróciłam. Usiadłam z powrotem i zaczęłam pić, trzymając jego dłoń. Widziałam, że próbuje się obudzić. Wstałam, odłożyłam kawę i pobiegłam po lekarza.
Przybiegł na salę i wyjął rurkę z gardła mojego skarba, po czym dał mu maskę tlenową. Lekarz powiedział, że już będzie dobrze i wyszedł. Usiadłam na krześle, dopiłam kawę i spojrzałam na Fudou. Trzymałam go za dłoń.
W pewnym momencie poczułam jak ściska moją dłoń.
-Dajesz kochanie obudź się, Fuduś uda Ci się...
Zaczął otwierać oczy.

(Z perspektywy Fudou)

Światło zaczęło znikać, a ja otwierałem powoli oczy.
Gdy otworzyłem, ujrzałem nad sobą Hannah.
-Fudou?!
-T-tak?
-Ty żyjesz! Tak się martwiłam - przytuliła mnie.
-To już się nie martw...
Wyszeptałem i spojrzałem na nią. Przytuliła mnie mocno i spojrzała na mnie.
-Teraz już jest okej? -spytała
-Tak, teraz tak.
Próbowałem się przesunąć, ale coś się nie zgadzało. Nie potrafiłem, nie czułem tego...
-Hannah! Ja nie czuje nóg!
-Co?! -krzyknęła pytająco
-Nie czuje ich!
-Biegnę po lekarza! -wybiegła z sali.
Nie czuje nóg, tylko nie to...

(Z perspektywy Hannah)

-On musi chodzić! Musi! To moja wina i to ja powinnam ponieść konsekwencje, nie on.
Biegłam z łzami w oczach po lekarza....

Ciąg dalszy nastąpi...
Zapraszam na kolejne części.
Adik. Karolak.

|Zakończone| Jestem Fudou,więc nikomu ani słowa. - Inazuma Eleven | KsiążkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz