11T

437 13 0
                                    

Taehyung

Czułem rękę na swojej głowie, która delikatnie mnie głaskała.
Powoli zacząłem otwierać oczy.
Jungkook się uśmiechnął i powiedział.
-Przyniosłem ci śniadanie- Tacke z jedzeniem położył mi na brzuch.
-Dziękuję- Przetarłem swoje oczy i wziąłem widelec do ręki.
-Dzisiaj wyjeżdżam- Moje oczy się powiększyły.
-Ale jutro wrócę, muszę coś załatwić za miastem, i ufam ci już na tyle by zostawić cię samego- Uśmiechnął się i zaczął wyciągać coś z swojej bluzy.
-Tu masz telefon- Wreszcie mam okazje żeby uciec. Już snułem plany w głowie jak się stąd wydostać.
-Gdy zadzwonię masz odebrać. Za pół godziny wyjeżdżam.I nawet nie myśl żeby stąd uciec- Przybliżył się do mnie i szepnoł mi na ucho.
-Bo i tak cię znajdę.- Przełknąłem głośno śline i odłożyłem widelec którego wciąż trzymałem.
-Weź sobie prysznic, w toalecie są rzeczy. Gdy wyjdziesz, mnie już nie będzie- Pocałował mnie w policzek i wyszedł.
Byłem zszokowany, chwyciłem się za miejsce gdzie wciąż czułem jego mokre usta.
Muszę się ogarnąć.
Odłożyłem moje śniadanie na szafke nocną i wyjrzałem przez okno.
Jungkook właśnie wyjeżdżał swoim luksusowym autem.
Mam całą noc żeby uciec.Wreszcie mi się to uda.
Ruszyłem do toalety.
Tam wziąłem prysznic i przebrałem się w ciuchy które tam leżały.
Zjadłem jedzenie które chłopak mi przyniósł.
Postanowiłem poczekać do 19 żeby zrobiło się już ciemno i nikt mnie nie widział.
Spojrzałem na zegar była godzina 12.
Nie wiedziałem co zrobić żeby mi się nie nudziło, dlatego postanowiłem pozwiedzać dom.
Zacząłem się rozglądać najpierw do góry, tam gdzie miałem pokój.
Na korytarzu było 5 drzwi.
Zacząłem od tych po lewej stronie.
Tu była łazienka.
Następny pokój to było jakieś ciemne pomieszczenie.
Tylko świecił się komputer, na którym widniał obraz pokoju w którym spałem.
Jezu on jest jakiś chory.
Przez cały czas mnie obserwował.
A ja głupi myślałem że się zmienił w jakimś stopniu.
Wybiegłem z tego pokoju jak najszybciej.
Nie chciałem czekać aż w końcu stąd uciekne, już chciałbym to zrobić.
Ale nie mogę zrobić tego teraz, zeszłem na dół i położyłem się na sofie w salonie.
Bałem się, że mnie znajdzie i w najgorszym wypadku zabije.
Pojedyncza słona łza poleciała z mojego oka.
Pociągnąłem nosem, i postanowiłem się przespać.
===============================
Poczułem ból, na całym ciele.
Otworzyłem szybko oczy i okazało się że spadłem z kanapy.
Wstałem z ziemi i spojrzałem na okno.
Było już prawie ciemno.
Zegar wskazywał 17.51.
Zacząłem się powoli szykować do wyjścia.
Obeszłem wszystkie pomieszczenia które miały drzwi.
Ale były zamknięte, tak samo jak okna na dole.
Nie traciłem nadzieji.
Pobiegłem do mojego pokoju, zacząłem próbować otworzyć okno i udało się.
Szczęśliwy spojrzałem w dół.
Nie było tak wysoko jak by się mogło wydawać.
Zgarnołem wszystkie pościele jakie miałem w swoim pokoju.
Związałem je.
I zrzuciłem z okna.
Przełożyłem noge za okno i powoli zacząłem schodzić w dół.
Bałem się więc byłem tylko skupiony na tym aby bezpiecznie zejść.
Po chwili czułem że stoję na powierzchni.
Byłem mega szczęśliwy.
Na boso pobiegłem do bramy która chroniła dom.
Zacząłem się po niej wspinać w górę.
Udało się.
Biegłem jak najszybciej się da.
Byłem wreszcie wolny.
Chciałem wrócić do domu i zobaczyć czy moja matka chociaż mnie szukała.
Łzy szczęścia poleciały mi z oczu.
Ale i tak biegłem bez zastanowienia się czy tam wrócić.
Po paru minutach drogi musiałem się zatrzymać.Ponieważ moja noga zaczęła strasznie pulsować.
Więc zacząłem iść.
Wiedziałem że nic mi już nie grozi.
Po chwili usłyszałem głośne kroki za sobą.
Gdy chciałem się odwrócić.
Poczułem igłe która została wbita w moją szyje.
Mój wrok zaczął się zamazywać.
Czułem że odpływam.
Dalej nic już nie czułem, tylko ciemność



You are everything to me ~taekook Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz