107

539 30 0
                                    

Hermiona siedziała w swoim dormitorium i przeglądała notatki z lekcji, które sporządziła przed świętami. Działo się tyle, że większość rzeczy zapomniała, gdy natłok minionych wydarzeń był na tyle istotny, że nic innego nie miało znaczenia.
-Hermiono, zostaw te notatki - jęknęła Ruda. - Dopiero dziś wróciliście.
-A pojutrze zaczynają się lekcje - burknęła kasztanowłosa. - Nie mogę być nieprzygotowana.
-Ciekawe co na to Malfoy, kiedy przyjdzie gdzieś się wyciągnąć.
Ginny założyła ręce na piersi opadając jednocześnie na oparcie łóżka. Usadowiła się wygodnie i obserwowała reakcję przyjaciółki.
-Nic nie powie, bo nigdzie nie idę.
Hermiona przeglądnęła kolejną stronę notatek. Drzwi od ich pokoju otworzyły się, a do środka wszedł Zabini. Ginny zrobiła wielkie oczy.
-Skąd ty tu....przecież zmienili hasło! - Weasley nie kryła oburzenia. - Macie własny pokój!
-Kłamanie kiepsko ci wychodzi - oświadczył Blaise. - Cieszysz się, że tu jestem...a tak swoją drogą macie fajne koleżaneczki obok skoro podają hasła.
Hermiona podniosła głowę z nad notatek.
Zmrużyła gniewnie oczy niczym zła kotka i wyprostowała się .
-Co masz na myśli mówiąc - koleżanki?
Założyła ręce na piersi i wyczekiwała na odpowiedź ślizgona. Chłopak uśmiechał się szeroko, ale widząc minę kasztanowłosej, przytulił Ginny. a jego twarz wydawała się być przerażona.
-No ten, takie dwie, młodsze - zaczął się tłumaczyć - Jak one się tam zwały? Val, Van, Vanessa, o! Vanessa jedna miała, a druga to nie wiem.
Zaczął gestykulować, a Ginny ze śmiechu zaczęła się telepać. Nigdy nie widziała Zabini'ego tak podenerwowanego. Ślizgon nie umiał opanować ruchu rąk.
-Vanessa powiadasz - Hermiona mówiła podchwytliwym głosem. - Ale dalej mi nie powiedziałeś, co ty tu robisz!
-Przyszedłem do swojej dziewczyny - oświadczył hardo. Wtedy jego telefon zadźwięczał, a Blaise szybko wyjął go i odpisał coś na wiadomość (sądząc po jego ruchach).
Wtedy do pokoju Gryfonek wparował Malfoy. Zamykając drzwi dało się jeszcze słyszeć głębokie westchnięcia innych uczennic Domu Lwa.
Kasztanowłosa zakryła dłońmi twarz i padła na łóżko.
-Granger, nie umieraj - rzekł. - Ślub za parę miesięcy, a ty do piachu pójdziesz? I będę miał żonę trupa?
Przysiadł obok dziewczyny i położył jej dłoń na plecach. Hermiona podniosła głowę.
-Będę gnijącą panną młodą, Malfoy - mruknęła. - Ja się uczę tutaj, a wy mnie dekoncentrujecie...
-Ja to cię mogę dopiero zdekoncentrować - Blondyn poruszył znacząco brwiami z szerokim uśmiechem na twarzy. Oberwał za to poduszką od Diabła.
-Nie ma mowy, nie przy ludziach, Smoku - jęknął. - Nie, nie po prostu kurwa nie.
Ginny i Hermiona zaczęły się głośno śmiać z tego 'sprzeciwu' oraz z tego, że Malfoy piorunował wzrokiem przyjaciela. Po oberwaniu poduszką jego włosy zrobiły się potargane. Nie miały swojego naturalnego ładu.
Draco chwycił palcami przedmiot i zaczął miętolić go w dłoni.
-Nie pruj się tak, Diabeł. Żyłka ci pęknie - pomachał na niego palcem. - A tego byś chyba nie chciał?
Blaise zaczął intensywnie myśleć nad plusami i minusami pęknięcia owej żyłki, gdy dziewczyny pokładały się ze śmiechu.
Wtedy Malfoy, sprytny ślizgon wykonał ostateczny cios i rzucił poduszką w Zabini'ego. Chłopak na ten nagły atak poderwał się do tyłu i wystraszony poleciał z łóżka na podłogę.
Wtedy do salwy śmiechu Gryfonek dołączył Draco.
-Ha ha ha, zabawne - mruknął Blaise. - Doprawdy kurwa zabawne.
-Wiesz Diable...Czasem musi się coś dziać - stwierdziła Hermiona ocierając łzy. - Przez was się popłakałam ze śmiechu!
-Oj ja też, Herm - odezwała się Ruda. - Czemu ja tego nie grałam?
-Bo się śmiałaś, Wiewióra - rzekł Draco i się poprawił na łóżku kasztanowłosej. - Ale ja o tym pomyślałem...mam to!
Chwycił telefon schowany za dolnym zagłówkiem łóżka i zakończył nagrywanie.
Ślizgon naprzeciwko zrobił wielkie oczy.
-Nie zrobiłeś tego - zaczął
-Owszem, zrobiłem - odpowiedział Malfoy i uruchomił nagranie dla przyjaciela.
-Psychol.
-Wolę określenie człowiek z wyobraźnią - parsknął blondyn.
Blaise odwrócił się tyłem, więc Ginny siadła obok niego i zaczęła go pocieszać,a Draco dumny z siebie przytulił Hermionę i pocałował ją w czoło.
-Romantyczny psychol - stwierdziła z przekąsem kasztanowłosa.
-I twój.
-Tylko mój - musnęła jego wargi.

Nie z tego świata || DramioneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz