Była pierwsza w nocy, gdy państwo młodzi postanowili udać się w podróż poślubną.
Wyszli na zewnątrz w towarzystwie rodziny, przyjaciół i gości, którzy wytrwali do końca imprezy.
-No Hermiono, rzucaj! - Ginny krzyknęła z tłumu wspierając się na Blaise'ie. - Wywróż która wyjdzie za mąż teraz!
Draco stanął przy białym samochodzie marki Mercedesa, a Hermiona stanęła do niego twarzą, a tyłem do reszty w dłoniach ściskając bukiecik lilii.
-Uwaga! - krzyknęła. - Będę rzucać!
Wszystkie panie jak jeden mąż rzuciły się w jedno miejsce by mieć szanse na złapanie bukietu.
Gdy kasztanowłosa rzuciła....każda z pań zaczęła podskakiwać, krzyczeć, wyciągać ręce....niektóre popychały siebie delikatnie by zyskać na czasie.
Ktoś złapał bukiet.
Hermiona odwróciła się chcąc zobaczyć tą 'szczęściarę'.
Osobą, która złapała kwiaty okazała się...Ginny.
Stała na końcu niewiele dalej od skupiska pań i nic nie robiła w kierunku by łapać kwiaty. Wiedziała, że z Blaise'm wezmą ślub ze względu na dziecko, które miało już za miesiąc się urodzić, ale nie przypuszczała że złapie bukiet przyjaciółki.
-Oczekuję zaproszenia - Hermiona pogroziła jej palcem. - Bo wtedy inaczej pogadamy, Ruda.
Ginny uśmiechnęła się.
Podeszła z Blaise'm i Teodorem do pary młodej i uściskała kasztanowłosą. Nott i Diabeł również przytulili do siebie dziewczynę, a z Malfoy'em wymienili uściski rąk by po chwili zamknąć się w niedźwiedzim uścisku.
Kolejny w kolejce do pożegnania młodych na miesiąc miodowy byli rodzice Draco. Lucjusz pogratulował im po raz kolejny i wymienili krótkie uściski natomiast Narcyza rzuciła się 'już synowej' w ramiona i wyściskała jakby widziała ją ostatni raz. Tak samo postąpiła z synem.
Młody Malfoy otworzył drzwi od auta i pozwolił by jego wybranka wsunęła się na miejsce z tyłu, a sam usiadł koło niej.
Otworzyli szyby i zaczęli machać, gdy samochód ruszył.
-Wynająłeś kierowcę? - szepnęła cicho gdy minęli już hotel, w którym robili wesele. - No chyba sobie żartujesz!
-Ale pomyśl o tym tylko - pocałował ją w nagie ramię, a potem przeniósł wargi na jej kark. - Nie muszę prowadzić, a my mamy dla siebie czas wolny nim dotrzemy na miejsce.
-Gdzie my w ogóle jedziemy?
-Nic ci nie powiem, będziemy to zobaczysz.
-Jesteśmy kilka godzin po ślubie, a ty chcesz mnie już zirytować!
-Ślizgońskie nawyki, kochanie. Wybacz.
-Nie próbuj na mnie sztuczek z maślanymi oczami! - rzuciła ostatecznie gdy Draco zrobił minę zbitego psa.
Nie sposób było się na niego gniewać jakkolwiek.
Przypomniała sobie słowa jak to nienawidziła tych gadów i że nigdy nie spojrzy na Malfoy'a inaczej niż powinna.
Ale serce nie sługa, czyż nie?
Zakochała się w nim bezgranicznie. Traciła przy nim wszelkie zmysły, był dla niej niczym jak narkotyk, a ona czuła się jak narkomanka na głodzie i mogłaby żywić się nim aż do utraty świadomości.
Tak bardzo go pragnęła.
Obiecali sobie wieczność - póki śmierć ich nie rozłączy.***
BUM! i koniec tej fascynującej opowieści moi drodzy☺😂
Myślę, że jeszcze coś wykombinuje z innymi opowieściami😜
Żegnam💕 miłego dnia/nocy😏⚡
CZYTASZ
Nie z tego świata || Dramione
Fanfic"Wojna minęła. Hogwart odbudowano. Wielu uczniów wróciło by dokończyć ostatni rok nauki w szkole, a inni go rozpocząć i trwać aż siedem lat. Draco dalej pozostał tym samym wrednym dupkiem, a Hermiona zmieniła się. Ciągłe kłótnie zmieniły zarówno j...