Poranny deszczyk wrażeń

3 0 0
                                    

ŻYCZĘ MIŁEGO CZYTANIA ^^

KAP KAP ! - wyrwały mnie z przyśnięcia kropelki porannego deszczu stukające o parapet mojej szkoły.

- Ugh...Znowu ten ponury deszcz mruknęłam sama do siebie pod nosem. 

Jeżeli mam byćszczera to nie lubiłam gdy padał deszcz, ponieważ pogoda wtedy panująca byłabardzo ponura. Świat stawał się wtedy przygnębiającym miejscem. Wszystko towyglądało jakby ktoś wyssał każdy istniejący kolor na ziemi i pozostawił tylko czerń i biel.Większość ludzi miało depresyjny nastrój. Z okna mojej szkoły można byłodostrzec mnóstwo chodzących parasolek na dworze. Nie mam pojęcia dlaczego alezawsze gdy padał deszcz miałam takie wrażeniejakby wszystko co mnie otaczało było przeciwko mnie, jakbym miała po prostupecha w takie dni. Troszeczkę to dziwnie ale takie miałam jakieś przeczucie poprostu. Z moich przemyśleń wyrwał mniedźwięk dzwonka oznaczającego koniecpierwszej lekcji. Dzień w szkole minął mi jak zwykle nudno i dość ponuro zewzględu na pogodę na dworze. Monotonnośćtrwała aż do ostatnich zajęć lekcyjnych. Gdy dzwonek szkolny oznaczającywreszcie ostatnią lekcję zadzwonił poczułam ulgę, że ten dzień się powolikończy. Nie chciałoby mi się siedzieć dłużej w tym budynku więc spakowałam książki znajdujące się namojej ławce i ubrałam prędko kurtkę poczym wyszłam z moją przyjaciółką z klasy na zewnątrz szkoły. Niestety padało więc poprosiłam moją przyjaciółkę aby wyciągnęła z swojej torbyparasol, ponieważ niestety, oczywiście zapomniałam zabrać swojego parasola przezbrak czasu rano, a więc gdy to zrobiła naszym kierunkiem był już tylkoprzystanek autobusowy. Gdy dotarłyśmy na miejsce wsiadłam jak zwykle do pojazdu i ruszyłam prosto dodomu. Zapowiadał się kolejny zwykły, depresyjny dzień. Kiedy autobus zatrzymał się na odpowiednimprzystanku wysiadłam by dotrzeć do mojego celu. Idąc w stronę mojego domu wpewnym momencie dostrzegłam jakąś kobietę idącą w czarnym płaszczu wraz zrównie tak samo czarnym jak jej płaszcz parasolem w ręku. Wzbudziła ona we mniedziwne zainteresowanie. W końcu jest to bardzo niecodzienny widok. Po chwili kobieta w czerni odwróciła się wmoją stronę i obserwowała mnie przez pare minut. Nie znałam tej kobiety. Jejtwarz nie była mi znajoma. Czułam się bardzo nieswojo podczas tego gdy mnie takobserwowała. Poczułam jakiś dziwny niepokój. Następnie kobieta odwróciła wzroki przeszła na drugą stronę ulicy jak gdyby nigdy nic, a po chwili zniknęła zaciężarówką przejeżdżającą w tym momencie. Przez całą drogę powrotnązastanawiało mnie to zdarzenie. 

- Dlaczego patrzyła ona akurat na mnie i czemutak długo? – myślałam o tym przez większość drogi powrotnej lecz nie mogłam znaleźć jakiegokolwiekwyjaśnienia, które tłumaczyłoby zachowanie tej kobiety. Kolejnaczęść dnia była jak zwykle normalna i choć ciężko było zapomnieć o tymzdarzeniu to stwierdziłam, że nie powinnam się tym przejmować, ponieważ było tojednorazowe zdarzenie i pewnie się więcej to nie powtórzy więc nie ma sensu sięnakręcać. W końcu dobiegł końca ten szary i bardzo deszczowy dzień. 

Następnego dnia czekała mnie jak zwykle szkoła.Na szczęście był to ostatni dzień tygodnia więc zostało mi tylko parę godzin doprzetrwania. Wstałam rano, ubrałam się i wyruszyłam na przystanekautobusowy. Czekając aż przyjedziepojazd nagle dostrzegłam z daleka osobę ,która była bardzo podobna dokobiety z wczoraj lecz tym razem nieobserwowała mnie. Przeszła wręcz bardzoszybko do końca ulicy po czym zniknęła tuż za rogiem. Zdziwiłam się, że znów ją ujrzałam.

 –hmm... coś mi tu nie gra – pomyślałam. 

Moment po tym jak kobietazniknęła dotarł mój autobus, a następnie wsiadłam do niego. W środku zastanawiałam się jak to możliwe, żespotykam tę kobietę po raz drugi. Wyglądało mi to jakoś podejrzanie, alerównież tym razem postanowiłam to zignorować i stwierdziłam iż był to po prostuzwykły przypadek. W końcu tym razem nie przyglądała mi się jak ostatnio. Po pewnym czasie pojazd zatrzymał się na moimprzystanku i ruszyłam ku szkole. Czas tam spędzony minął mi jak zwykle leniwie.Kiedy zadzwonił ostatni dzwonek nareszcie poczułam się wolna, w końcu rozpocząłsię upragniony weekend. Czekałam na niego dość długo, ponieważ nareszcie mogłamsię spotkać z moimi znajomymi z byłej szkoły. Po zajęciach postanowiłam wrócićpieszo do domu ze względu na to, że była bardzo ładna pogoda. Bardzo lubiłamspacerować w takie dni, ponieważ było to bardzo odprężające dla mnie.Wyciągnęłam więc swoje czarne słuchawkiz kieszeni kurtki, włączyłam muzykę i poszłam w kierunku mojego domu. Nigdy sięnie rozstawałam z moimi słuchawkami. Uwielbiałam słuchać muzyki i nieprzepadałam za ciszą.          

 -Ahhh... ale ładnie i ciepło jest dzisiaj - pomyślałam

Ta pogoda wprawiała mnie wdobry nastrój. Uwielbiałam to miłe uczucie ciepłych promieni przeszywającychmoje ciało. Podczas drogi nie wydarzyło się nic specjalnego aż do czasu. Odmomentu przejścia obok marketu znajdującego się niedaleko mojego domu, poczułamjakieś uczucie bycia obserwowanym. Wtedy wydawało mi się, że zwariowałam. Zatempostanowiłam się rozglądnąć wokół siebie ...

 CIĄG DALSZY NASTĄPI ;)  

Mam nadzieję, że Ci się spodobało ^^ 


You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Mar 27, 2019 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Dark side of destinationWhere stories live. Discover now