15T

391 10 0
                                    

Taehyung

Zdyszany otworzyłem oczy.
Jungkook.Jungkook.Jungkook
Zacząłem powtarzać sobie w myślach.
Gdzie on jest?
Przecież go widziałam, to nie mógł być tylko sen.
Wstałem szybko z materaca i podbiegłem do drzwi które były zamknięte.
-Jungkook!!!!Proszę wróć!!!-Krzyczałem i waliłem w drzwi pięściami.
Gdy już miałem dosyć, zjechałem po nich aż na podłogę.
Dostałem paniki w tej chwili.
Łzy nieopanowanie zaczęły mi lecieć z oczu.
Czemu on mnie zostawił, czemu?!
Nie mogę bez niego żyć.
W czterech ścianach nie wytrzymuje sam.
Chciałbym go zobaczyć i przytulić.
Ale gdy go nie ma to po co mam żyć.
No właśnie po co?

Wstałem z podłogi i wróciłem na materac, zacząłem szukać ostrza które wczoraj wyciągnąłem.
Może to też mi się śniło?
Nie, znalazłem.
Miałem dosyć tego wszystkiego.
Nie chcę już żyć gdy go nie ma przy mnie.
Ostatnie łzy poleciały mi z oczu.
Przyłożyłem ostrze do ręki i zacząłem powoli ciąć aż do żył.
Strasznie bolało.
Ale po chwili nie było już bólu tylko ukojenie.
Patrzyłem jak czerwona ciecz, cieknie wzdłuż mojej ręki.
Mój wzrok zaczął delikatnie się zamazywać. A w mojej głowie zrobił się mętlik.
Czemu ja to zrobiłem, nie myślałem  zbyt długo ponieważ zrobiło się ciemno.
Słyszałem cicho głos który był najlepszy na świecie.
Głos który należał do najważniejszej osoby.
Głos Jungkooka.


Następny rozdział jutro.

You are everything to me ~taekook Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz