Będąc już na swoim miejscu w samolocie założyłam słuchawki na uszy i odcięłam się całkowicie od świata. Słuchałam muzyki, aż usnęłam.
Obudziła mnie stewardessa mówiąc że będziemy lądować. Zapięłam pas i czekałam, aż będziemy na ziemi.
Gdy wysiadłam już z samolotu i odebrałam swoje bagaże, zaczęłam się rozglądać za jakimiś znajomymi twarzami. Nikogo nie widziałam, więc postanowiłam się przejść po okolicy. Po około 20 minutach doszłam do jakiegoś parku, który muszę przyznać jest całkiem ładny. Spacerując po nim natknęłam się na fontannę przy, której usiadłam i zaczęłam rozmyślać do momentu...
-Hej jestem Hope- powiedziała w moją stronę dość wysoka uśmiechnięta blondynka.
-Cześć, Vanessa- odpowiedziałam też lekko się uśmiechając.
-Zgubiłaś się, bo trochę tak wyglądasz?
-Nie do końca, po prostu nie chcę jeszcze iść do domu.
-To może dasz namówić się na kawę?
-W sumie czemu nie? A znasz jakąś dobrą kawiarnię w okolicy?
-Pewnie! Znam najlepszą kawiarnię!- powiedziała.. poprawka wykrzyczała ucieszona.
Dziewczyna wzięła mnie za rękę i zaczęła ciągnąć w nieznanym mi kierunku. Po niespełna 10 minutach byłyśmy już na miejscu i muszę przyznać, że miejsce w którym się znajdujemy wygląda bardzo przytulnie.
-To co chcesz do picia?- zapytała
-Chyba się napiję herbaty.
-Dobrze to ty idź zajmij nam stolik a ja pójdę zamówić
-Okej
Zaczęłam się rozglądać za jakimś wolnym stolikiem i jedyny jaki dostrzegłam był w samym rogu sali. Po chwili przyszła Hope z naszymi napojami.
-Proszę o to dla ciebie- powiedziała podając mi mój napój.
-Dzięki ile mam ci oddać?
-Nic
-Jak to nic?
-No po prostu nic
-Ale...
-Następnym razem ty stawiasz- uroczo się uśmiechnęła.
-No dobra- odwzajemniłam uśmiech.
W kawiarni przesiedziałyśmy dobrych parę godzin na rozmowie. Dowiedziałam się, że prawdopodobnie mieszka niedaleko Ash'a jeśli tylko nie pomyliłam adresów. Powiedziała również, że ma 18 lat i chodzi do tego samego liceum, do którego od przyszłego tygodnia ja mam zacząć chodzić. Niestety Hope musiała iść, bo miała coś do załatwienia. posiedziałam tam jeszcze chwilę i zadzwoniłam po tego debila żeby po mnie przyjechał. Na szczęście nie musiałam na niego długo czekać i już po jakiś 10 minutach byłam w drodze do mojego nowego domu. Gdy tylko dojechaliśmy Ash pokazał mi mój pokój. Muszę przyznać, że mój braciszek się postarał, bo pokój wyglądał przepięknie, pierwsze co mi się rzuciło w oczu to drzwi po lewej stronie, które prowadzą do łazienki. Na wprost drzwi wejściowych jest wyjście na balkon a zaraz obok niego biurko. W rogu stało łóżko a przy nim stolik nocny na przeciwko wisiał telewizor, przy jednej ze ścian stały jeszcze szafa i komoda, a cały pokój był zachowany w odcieniach czerni bieli i szarości. Wzięłam swoje rzeczy i zaczęłam się rozpakowywać. Jak już skończyłam położyłam się do łóżka z laptopem włączając jakiś serial na Netflix'ie, niedługo po tym zasnęłam.
POV Ashton
Jak tylko przywiozłem i pokazałem Ness jej pokój zamknęła się w nim. Zszedłem do salonu, w którym siedzieli moi przyjaciele.
-No i gdzie ta twoja siostra?- zapytał Michael.
-Zamknęła się w swoim pokoju- powiedziałem smutno.
-Spokojnie bracie może po prostu była zmęczona po podróży i chce odpocząć.
-W sumie możesz mieć rację- stwierdziłem siadając obok niego na kanapie -co oglądacie?
-Jakąś komedie- odpowiedział mi obojętnie Calum.
Około 17 do Mika przyszła Crystal, którą wszyscy lubimy. Ta dziewczyna jest wspaniała, oczywiście dla mnie jest tylko przyjaciółką i w sumie traktuję ją jak drugą siostrę. Przez cały ten czas jak nie było przy mnie Ness to w jakimś stopniu mi ją zastępowała.
Dalej wszyscy siedzieliśmy w salonie i jedyne co się zmieniło oprócz przybycia dziewczyny to, to że wzięliśmy po piwie.
-To może porobimy coś ambitniejszego od picia i oglądania na przykład zagramy w butelkę- zaproponował Luke i muszę mu przyznać racje, bo już mnie wszystko zaczyna bolec od ciągłego siedzenia.
-Jestem za- przytaknąłem co powtórzyła po mnie reszta oprócz Caluma, który już od dłuższego czasu nie zwracał na nic uwagi z wyjątkiem swojego telefonu.
-Calum co o tym myślisz?- zapytał go Luke ale chłopak dalej nie reagował.
-Ojjj chyba nasz Caluś z kimś romansuje- zagruchałem.
-Co? Coś do mnie mówiliście?- zapytał zdezorientowany.
-No pochwal nam się z kim tak piszesz?- namawiałem.
-Yyyy nie ważne.
Miałem dalej go wypytywać ale usłyszeliśmy jak ktoś schodzi po schodach. Wszyscy jednocześnie tam spojrzeliśmy. Po chwili do salonu weszła zaspana Vanessa.
-Dobry wieczór wszystkim- powiedziała trochę zmieszana.
-W końcu do nas przyszłaś. To jest moja młodsza siostra Vanessa. Poznaj proszę moich przyjaciół. Blondasek to Luke, azjata to Calum, nasz jednorożec Michael i jego dziewczyna Crystal. Chłopaki z nami mieszkają. I w sumie przyszłaś w samą porę bo za chwilę zaczynamy grę w butelkę. Grasz z nami?
-No dobra zagram z wami, bo w i tak nie mam za bardzo co robić.
CZYTASZ
Broken Girl
Fiksi PenggemarSzesnastoletnia Vanessa zostaje przyłapana przez rodziców na posiadaniu narkotyków, przez co zostaje oddana pod opiekę starszego brata Ashtona. Czy dziewczyna odnajdzie się w nowym miejscu? Czy los się do niej uśmiechnie?