W ostatnim czasie zawaliło mi się moje całe życie. Straciłam cztery najwazniejsze osoby.Na początku było bardzo,bardzo trudno. Szukałam rozwiązania. Gdzieś w myślach miałam samobójstwo,ale nie chciałam zostawić mojej wspaniałej rodziny. Poszłam do sklepu kupiłam żyletkę...Nie powstrzymałam się. Zrobiłam to!Jest mi wciąż trudno sie tym pogodzić.Jestem bardzo zestresowana,gdy mam przebywać sama z dziewczynami np.w szatni,a jeszcze gorzej jest na W-F. Moje życie nie ma sensu i nigdy go nie będzie mieć. Na każdym kroku musi spotkać mnie coś co mnie zaboli albo zapamiętam do końca życia. Nie chce mi się żyć ale wiem,że muszę dla moich rodziców i rodzeństwa♡Teraz gdy przychodzę ze sql idę do umierającego dziadka a potem albo śpię lub płaczę. Na nic nie mam ochoty. Ostatnio jeszcze wychodziłam na dwór i cieszyłam się życiem,a teraz?Nie chce mi się żyć,i jestem tym życiem bardzo zmęczona. Wszystko mi jest obojętne. Dlaczego świat jest tak okrutny? Czym ja zawiniłam?Teraz zostaną mi tylko wspomnienia i blizny.
Mam dość!
Mam dość świata!
Dość ludzi!
Dość życia!
Mam dość siebie!!!
Jestem bezwartościowa,irytująca męcząca,samotna.
Po co istnieje?
Po co żyje?
Dlaczego...?
Męczy mnie życie
Męczą mnie ludzie
Męczy mnie bezsilność.To na serio piszę.
CZYTASZ
Depresja?
Mystery / ThrillerTo co napisałam do psycholog bo poprosiła mnie abym napisała wszystko co nie dam rady jej powiedzieć.