Pov Evelynn
Obudziłam się w dormitorium z swoimi współlokatorkami z mojego domu. Okazało się,że jako pierwsza wstałam,więc postanowiłam się ubrać w szaty. Po przygotowaniach,nie budząc współlokatorek,poszłam do WS na śniadanie.W wielkiej sali narazie było niewiele uczniów z powodu wczesnej godziny. Przy stole Krukonów były 2 osoby,które rozmawiały ze sobą,z kilka uczniów z Hufflepufu i z kilkanaście uczniów z domu Gryffindor i Slitherin. Usiadłam przy swoim stole i zaczęłam jeść jajecznicę.
Po kilku minutach do sali weszła Angel z dwiema dziewczynami. Wyglądały one zajęte rozmową na dany temat. Po skończeniu śniadania przyleciała poczta. Do tego czasu już prawdopodobnie wszyscy byli i otrzymali listy od rodziców. Rodzice wysłali list za pomocą naszej rodzinnej sowy,Cezara.~ Kochana Evelynn,
Mamy nadzieję,że się dobrze czujesz w nowej szkole . Jesteśmy bardzo dumni ,że trafiłaś do Ravenclawu. Na pewno uda ci się z kimś zaprzyjaźnić. Pamiętaj o tym,że bardzo cię kochamy.
Całusy,rodzice ~Po przeczytaniu listu wyszłam z sali po potrzebne książki na pierwszy dzień w Hogwarcie. Historia magii była pierwszą lekcją,którą mieliśmy mieć z Puchonami. Po kilku minutach weszliśmy do sali i profesor zaczął opowiadać o różnych wydarzeniach. Nareszcie po skończonej lekcji mieliśmy lekcję latania na miotle z panią Hooch. Zaczęła nam mówić co powinniśmy zrobić. Mieliśmy wezwać swoje miotły komendą:Do mnie! Tylko niektórym uczniom udało się za pierwszym razem. Po kilku razach udało się wszystkim uczniom je przywołać.Gdy już mieliśmy lecieć,zbyt wcześnie Nevile wzbił się w powietrze. Nie mógł kontrolować miotły i przez to został zaczepiony na jednej z wież. Został on ściągnięty stamtąd i razem z panią Hooch poszedł na wszelki wypadek do Skrzydła Szpitalnego.
W tym samym czasie czekaliśmy na powrót nauczycielki. Draco korzystając z okazji,że nie było pani,wzbił się w powietrze wraz z przypominajką szatyna.
Razem z nim wzleciał Harry wściekły z powodu zabrania przypominajki. Nie tylko on był zdenerwowany,ale i także uczniowie z domu Grryfindoru. Najbardziej było słychać Angel,która mówiła,żeby Draco oddał Nevillovi. Blondyn celowo ją upuścił,a Potter złapał ją przed jej rozbiciem. Niestety zauważyła to pani Mcgonagall z okna swojego gabinetu. Harry poszedł za swoją opiekunką w niewiadome mi miejsce,a reszta uczniów poszła już do swoich Ws na obiad.Po obiedzie poszłam w kierunku swojego dormitorium i przebrałam się z szat na jasnoniebieską bluzkę i granatowe,dżinsowe spodnie. Po ubraniu się poszłam do biblioteki i przy drodze spotkałam Angel. Podeszła do mnie i zaczęłyśmy ze sobą rozmawiać jak byśmy znały się od dziecka.
Zawsze dla mnie była miła,niż inni uczniowie z mojej dawnej szkoły. W tamtej szkole nie akceptowali mnie moi rówieśnicy z klasy o szkoły. Uważali mnie za.... dziwną. Nawet nie wiem z jakiego powodu tak naprawdę mnie nie lubili. Przez niektóre ich sytuacje bałam się chodzić do szkoły i wolałam zostawać w bezpiecznym miejcu,jakim był mój dom. W szkole nie mogłam tak naprawdę nikomu zaufać i pogadać. Gdy komuś powiedziało się coś prywatnego to szybko roznosiła się ta plotka i niszczyła tym osobom życie w szkole. Dlatego wolałam być cicho i nikomu nie opowiadałam o prywatnych sprawach.
Po krótkiej rozmowie doszłam do swojego celu i zaczęłam czytać ją. Po przeczytaniu jej,a trochę to zeszło,
wróciłam do dormitorium i poszłam się umyć. Przed snem jeszcze myśląć o kilku sprawach,spakowana na jutro i sprawdzając tam jeszcze przy okazji Facebooka,odpłynęłam do krainy Morfeusza.Witam, moi mili. Mam nadzieję, że ktoś może dotarł do końca rozdziału i przeczytał moje wypociny. Akcja w książcę ma dopiero się rozwijać w kolejnych rokach, więc będziecie musieli trochę poczekać na rozwinięcie akcji. Mam nadzieję, że będę miała jakoś wenę,której no szczerze mówiąc (pisząc) nie za bardzo mam. To jujuż wszystko. Do zobaczenia w kolejnym rozdziale.
CZYTASZ
Błysk magii
FanfictionOpowieść jest o dziewczynie o imieniu Angel, która idzie na swój 1 rok do Hogwartu. Dzieje się w czasach Harry'ego Pottera. Wtedy już istnieją telefony.