#1

479 27 10
                                    

- Wooyoung!
- Tak?
- Idziesz?
- Już! - z dormu wyszedł chłopak o włosach w kolorze pastelowego fioletu, ubrany był w czarne dżinsy i czerwono-czarną kurtkę. Podszedł do mnie uśmiechając się. Wepchnął mi w dłoń swój telefon i portfel. Objąłem go ramieniem i udaliśmy się w stronę kawiarni. Weszliśmy do środka, zamówiliśmy kawę i ciastko. Siedzieliśmy w komfortowej ciszy jedynie spoglądając na siebie. Wooyoung odstawił kawę i spojrzał mi w oczy. Od razu zauważyłem, że coś jest na rzeczy.
- San.
- Tak?
- Możemy wracać dłuższą drogą?
- Jasne - uśmiechnąłem się do niego nie zadając pytań bo wiedziałem, że mi powie kiedy będzie odpowiednia chwila. Dopiliśmy kawę rozmawiając o codziennych czynnościach. Wyszliśmy z kawiarni i poszliśmy drogą na około.

Szliśmy ciemną uliczką, na której były zaledwie cztery latarnie. Nagle poczułem jak Wooyoung łapie mnie za rękę.
- San. Chciałem o czymś porozmawiać.
- Domyśliłem się. Chodź usiądźmy - usiedliśmy na ławce, na którą nie padało światło latarni. Wooyoung oparł głowę o moje ramię. Głaskałem go po włosach kiedy wreszcie się odezwał.
- Chodzi o Ciebie... i o mnie też w sumie - tu przerwał i wziął głęboki oddech - zapewne już to zauważyłeś, że spędzamy ze sobą więcej czasu - zacząłem się zastanawiać o co mu chodzi. Jednak wydaję mi się, że aż za dobrze wiem o co chodzi.
- San... lubię Cię - no i bam. Właśnie o tym myślałem - ale...
- Shhh... - uciszyłem go i uśmiechnąłem się - ale nie tak jak innych.
- Tak widać?
- Nie.
- To co?
- Ja czuję to samo Wooyoung - poczułem miłe ciepło przepływające przez moje ciało. Zauważyłem uśmiech na jego twarzy. Przyciągnąłem go do siebie i przytuliłem. - To mi chciałeś powiedzieć?
- Dokładnie tak - położyłem dłoń na jego policzku i złożyłem delikatny pocałunek na jego ustach.
- Wracamy - postanowiłem.
- Tak, trochę późno już.
- Tylko pamiętaj, to tylko kiedy jesteśmy sami.
- Wiem, wiem - wstaliśmy z ławki i wróciliśmy z powrotem do dormu.

Wchodząc do dormu przywitał nas mrok i cisza. Chłopaki już dawno spali, więc i my poszliśmy do pokoju. Dzieliliśmy ze sobą pokój, więc na prawdę spędzaliśmy ze sobą sporo czasu. Oprócz czasu z zespołem i w pokoju to w wolnym czasie wychodziliśmy na spacery więc jakbym nie zauważył co czuję Wooyoung musiałbym być ślepy albo głupi... może to i to. Przebrałem się w bluzę i dresy, położyłem się na łóżku. Poczułem jak łóżko ugina się obok mnie, a po chwili poczułem słodki zapach perfum, których używał.
- Lepiej się czujesz jak to powiedziałeś?
- Tak - położyłem rękę na jego szyi składając słodki pocałunek na jego miękkich ustach.
- Jak długo to już czułeś?
- Długo - pogłaskałem go po policzku.
- Idź spać.
- Tu?
- Czemu nie? Najwcześniej wstaję.
- Ok. ok - odwróciłem się w jego stronę przytulając i zaciągając się jego zapachem. Wtuliłem twarz w jego włosy i zasnąłem.

Obudziłem się przed budzikiem, wyłączyłem go aby Wooyoung mógł jeszcze pospać. Przytulony do mojego boku spokojnie oddychał. Powoli wyswobodziłem się z jego objęcia.
- Mm.. San...
- Śpij jeszcze, obudzę Cię - pocałowałem go w głowę i wyszedłem z pokoju zamykając drzwi. W kuchni przygotowywał śniadanie Yeosang.
- Długo tu jesteś?
- Jakiś czas. Ogarnąłbyś stół?
- Jasne - nakryłem stół, ułożyłem naczynia i sztućce kiedy skończyłem poszedłem do łazienki ogarnąć się i ubrać. Wróciłem do kuchni, w której był już Seongwa, Jongho i Yunho, a po nich wyszedł Hoojoong z Mingim.
- Siadać , jeść - poszedłem do pokoju po Wooyoung'a który zakładał bluzę.
- Wstałeś?
- Jak widać - podszedłem do niego i odgarnąłem z jego twarzy włosy. Złapałem go za rękę i zaprowadziłem do kuchni. Wchodząc do kuchni, moją uwagę przykuł Seongwa który przeszywał mnie wzrokiem. Kiwnął mi głową i poszedł na balkon, poszedłem za nim.
- Co jest San?
- Co ma być?
- Wooyoung dziś słabo wygląda.
- Nie mógł spać w nocy więc go nie budziłem o tej godzinie o której ja wstaję.
- Dobra. Jedziesz ze mną po kawę dla chłopaków? Przed tym fan meetingiem?
- No mogę pojechać.
- To zjedz, ubierz się i pojedziemy - wróciliśmy z balkonu informując Hoongjoong'a, że pojedziemy po kawę zaraz. Po zjedzonym śniadaniu poszedłem do pokoju się przebrać. Założyłem czarne dżinsy i szukałem czarnej bluzy z kapturem. - Czego szukasz? Tego? - odwróciłem się, a za mną stał Wooyoung z bluzą, której szukałem. Próbując ją wziąć ten ją zabierał. Wskazał palcem na swój policzek. Pociągnąłem go w głąb pokoju i pocałowałem w policzek zabierając bluzę.
- Dziękuję.
- O czym rozmawiałeś z Seongwą?
- O Tobie bo stwierdził, że źle wyglądasz. To powiedziałem, że nie mogłeś spać w nocy.
- Mhm.. Ufam Ci...
- Wooooyouuung - złapałem go za rękę i pogłaskałem kciukiem wierzch dłoni.
- Przecież nie powiedziałbym mu o nas.
- Wiem wiem - uśmiechnąłem się do niego i krótko pocałowałem.
- San! - nasza rozmowa została przerwana przez głos Seongwy.
- Idę!
- To chodź! Czas - pogłaskałem go po głowię i wyszedłem z dormu z Seongwą.
- Ahhh.. Ładna dziś pogoda.
- A no. Po meetingu chyba z Jongho i Wooyoungiem poprowadzę v live - poinformowałem Seongwę.
- A dobry pomysł bo chyba dawno już nie było - stwierdził Seongwa. Weszliśmy do kawiarni i zamówiliśmy mrożone kawy na wynos. Po otrzymaniu zamówienia wróciliśmy do dormu, z którego już wszyscy wychodzili. Wsiadłem z tyłu samochodu, a Wooyoung koło mnie, a koło niego Jongho. Przez całą drogę Wooyoung spał opierając głowę o moje ramię. Ja z resztą radośnie rozmawialiśmy i śpiewaliśmy piosenki. Samochód stanął przed budynkiem przed którym czekali już fani. Przeszliśmy do budynku siadając na przygotowanych miejscach. Rozdałem chłopakom po kawie i usiadłem obok Wooyoung'a.
- San.
- Hm? - zwróciłem się w jego stronę. Podał mi swój telefon.
- Schowasz?
- Jak zawsze - no typowy Wooyoung jakby nie miał gdzie tego trzymać. Poczochrałem go po włosach na co wydał niezadowolony jęk.
- Weź bo mi popsujesz włosy.
- Nie marudź - uśmiechnąłem się do niego i położyłem rękę na jego kolanie. O 10:00 fani zaczęli wchodzić do budynku Ci którzy mieli bilety vip mogli z nami porozmawiać i przybić piątkę. Fani przechodzili, rozmawiali i tak w kółko. Po skończonym meetingu udaliśmy się do samochodu i pojechaliśmy do restauracji. Zamówiliśmy sporo jedzenia, okej cały stół jak to my. Jedliśmy, rozmawialiśmy. Wooyoung oparł głowę o moje ramię, spojrzałem się na niego był taki uroczy. Pocałowałem go w głowę.
- Uwaga - zaczął Hoongjoong - jutro mamy koncert więc wyspać się i do roboty. Po jutrze spotkanie z Kai'em Mastro - skończył lider. Wszyscy przytaknęli. Po zjedzonym posiłku wróciliśmy do dormu. Yeosang z Yunho usiedli w dużym pokoju oglądając telewizję, a Seongwa z Hoongjoongiem usiedli na balkonie, a reszta poszła do pokoi. Wszedłem do pokoju, a za mną Wooyoung, który zamknął drzwi. Przytulił mnie od tyłu i pocałował w kark.
- Co tam przytulanko?
- Mam ochotę coś porobić.
- Coś? - tu mnie zaciekawił. Stanął przede mną i pocałował w usta zarzucając ręce na kark. Podniosłem go opierając o ścianę. Zszedłem z pocałunkami na szyję, wsunąłem jedną rękę pod jego bluzkę.
- San...
- Sam zacząłeś.
- Ugh... co jak ktoś wejdzie?
- Nie wejdzie - postawiłem go na podłogę i odkryłem jego obojczyk, na którym zostawiłem malinkę.
- San, zabiję Cię - zaśmiałem się i usiadłem na łóżku ściągając bluzę. Wooyoung usiadł mi na nogach i zaczął ssać to samo miejsce, w którym zrobiłem mu malinkę. Wtuliłem głowę w jego szyję.
- Idziemy spać?
- Okej - położyliśmy się do łóżka i zasnęliśmy.

TreasureOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz