10

2.2K 77 5
                                    

Gdy siedziałam na kanapie usłyszałam dwonek do drzwi...

-Ocho czyżby wrócili?- powiedziałam sarkastycznie do siebie wkurzonym głosem.
Otwarłam drzwi i ujrzałam Liam'a opierajacego się o ścianę przed wejściem

-No hej mała...- odparł krzyżując ręce na klatce piersiowej

-Czego tu szukach idioto?- zapytałam przeżucając ciężar ciała z nogi na nogę

-Przyszedłem pogadać- odpowiedział

-Nie mamy o czym!- krzyknęłam

-Ależ mamy! Jak ty się do mnie odzywasz? Nie ładnie tak.- dodał i przytrzymał moją rękę tak mocno, że nie czułam już w niej ani kropli płynącej krwi

-Puszczaj mnie!- krzyczałam próbując wyrwać sie z jego rąk

-Nie! Najpierw umówisz sie ze mną- odparł a ja wyrwałam sie z jego rąk ale stał na tyle blisko, że nie umiałam zamknąć drzwi

-Spieprzaj! I odczep się w końcu!- dodałam odpychając się. Zamknęłam drzwi.

Usiadłam na kanapie i włączyłam telewizor, co jakiś czas masowałam moje przed ramię, które bolało mnie teraz niemiłosiernie.
Z mojej bezsilności udałam się do pokoju, nie chciało mi się brać długiej kąpieli wiec weszłam pod prysznic i "po chwili" spod niego wyszłam. Ubrałam świeża bieliznę i wróciłam z powrotem do mojego małego, samotnego i smutnego pokoju. Usiadłam w moim ulubionym miejscu w domu i delektowałam sie chwilą ciszy i spokoju.

Od Kookie:
Hejka, pogadamy?

Ja:
Pewnie, a coś się stało?

Kookie:
Nie, tak po prostu chciałem Cię zobaczyć...

Ja:
Oo~ to miłe, że ktoś chce mnie zobaczyć a nie tylko wszyscy chcą jak narazie mnie unikać

Kookie:
Coś się stało, że wszyscy chcą Cię unikać?

Ja:
Jak się znowu spotkamy to pogadamy

Kookie:
Ok

Ja:
Czekaj już dzwonię

Kookie
Czekam!

Po kilku minutach byłam już na Skype'ie i próbowałam dodzwonić się do Jeon'a.

- Hejka - przywitałam sie z nim pierwsza widząc go przed kamerką

- Poczekasz chwileczkę? - zapytał

-Jasne, przed nami długa noc- zaśmiałam się. Po chwili Jeon wyszedł z pokoju i przede mną już nikogo nie było.

W wolnej chwili poszłam po sok, który jak to ja musiałam wylać i wróciłam do kuchni po papier.

-Ooo a z kim rozmawia nasz maknae?- zapytał jakiś chłopak, który stał teraz przed kamerką a ja ze zdziwienia nie umiałam ruszyć się z miejsca i siedziałam na klęczkach centralnie pod moim biurkiem

-Yyyy.... ze mną- zaśmiałam się- A z ja z kim mam tę przyjemność?- zapytałam siadając na krześle

-Jin, Kim Seokjin- odpowiedział kłaniając mi się przed komputerem

-Hm... chyba skądś cię kojarzę...- zamyśliłam sie przez chwilę

-Jin! Co ty tu...?- krzyknął Jeon wchodząc do pokoju

-Nic Kookie, nic się nie dzieje. Tylko sie poznaliśmy- odpowiedziałam machając rękoma przed kamerką

-Tak Kookie. Właśnie tak było...- dodał  Jin, naciskając na słowo KOOKIE wydobywające sie z moich ust

-Dobra Jin spadaj już, gadam teraz!- powiedział Kook i zamknął drzwi za swoim przyjacielem

Siedzieliśmy chwilę w ciszy, którą przerwał odgłos dochodzący zza mojego okna. Wstałam szybko i poszłam zobaczyć co się dzieję, na szczęście nie było to nic poważnego tylko mała stłuczka dwóch aut.

-Okej Kook jestem- powiedziałam siadając na krześle

-To fajnie, co tam u Ciebie?- zapytał

-Jest słabo...- odpowiedziałam i podparłam głowę ręką

-Coś sie stało?- zapytał ponownie wsłuchując sie w moją odpowiedź

-Tak... ale nie chce teraz o tym gadać- czułam jak w oku kręci mi się łza- Ale jak zadzwoniłeś, od razu poprawił mi się humor- spojrzałam w jego ciemne, błyszczące się oczy

-Ooo to miłe- zaśmiał się pod nosem

-Wiesz jestem trochę zmęczona, a poza tym komputer mi pada. Pogadamy jutro okej?- zapytałam robiąc coś przy komputerze

-Jasne, to dobranoc Poliś- odpowiedział a mi ugięły się kolana po tym jak zdrobnił moje imię

-Dobranoc! Słodkich snów- dodałam i rozłączyłam się

Wyłączyłam komputer i kierowałam się do łóżka. Moje oczy już powoli same zaczęły się zamykać ze zmęczenia, ale był dziś straszny dzień, oprócz spotkania z Jungkookiem

My Loves ~ Jungkook [zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz