Właśnie jechaliśmy na strzelnicę. Od samego rana atmosfera była niezbyt ciekawa ale naprawdę starałam się o to aby było w porządku.
- Siema- przywitałam się z Justinem z chłopakami
- Siema, wypalimy i idziemy- powiedział Zayn. Widziałam po minach chłopaków, że sami się boją ale nie dziwiłam się im. Sama byłam PRZERAŻONA. Poczułam ręce na mojej talii przybliżające mnie do czyjegoś ciała. Od razu wiedziałam do kogo należą. Justin pocałował mnie w głowę powodując uśmiech na mojej twarzy
- Mała, dzisiaj ja pierwszy się z Tobą zmierzę- Rob dał mi wyzwanie, które z chęcią przyjęłam
- Wiecie, że gdyby nie fakt, że jest ten kombinezon i to, że Jannet naprawdę się ciszy kiedy może się z Wami zmierzyć, to już dawno bym Was zabił za to, że tknęliście prawda?- Justin zażartował na co wszyscy się zaśmialiśmy
- Spokojnie kochanie, nie boli mnie to. Nadal czekam na to, aż my się zmierzymy- powiedziałam powodując słodki chichot u Justina
- Nie licz na to skarbie, jak chcesz to mogę się z Tobą zmierzyć w podobny sposób ale w zupełnie innej sytuacji- wyszeptałem do jej ucha na co Jannet obróciła się do mnie rozumując co mam na myśli. Odsunęła się ode mnie tak szybko jakbym był co najmniej nawiedzony i weszła szybkim krokiem do środka przez co wszyscy się zaśmialiśmy
*
Strzelnica..., ring..., krew... strzały... brak kontroli nad sytuacją... ciągłe przerażenie...
To wszystko powodowało, że nie mogłam zasnąć. Nie dałam rady. Byłam wykończona po treningu i musiałam mieć siły, ale jak?! Justin też miał problem z zaśnięciem. Leżałam wtulona w niego co jakiś czas patrząc na jego twarz abym mogła uchwycić to co się dzieje w jego głowie, lecz nie potrafiłam tego zrobić
- Kochanie...?- zaczęłam ale Justin kompletnie nie zareagował - Justin?- pogłaskałam go po policzku przez co dopiero wtedy na mnie spojrzał. Patrzyłam w jego oczy nie marząc o niczym innym jak o tym abyśmy wyszli z tego cało. - Kocham Cię skarbie- powiedziałam muskając jego usta. Justin pogłębił pocałunek i poczułam, że chce wyładować na moich wargach swój stres.
- Która godzina?- zapytał kiedy oderwaliśmy się od siebie. Niepewnie chwyciłam mój telefon i odblokowałam go patrząc na wyświetlacz. Kiedy popatrzyłam na godzinę cała się spiełam i nie ukrywam, że chciało mi się płakać, ale nie mogłam się rozkleić. Nie teraz...
- Za godzinę musimy tam być- powiedziałam unikając wzroku chłopaka. Justin chwycił moją twarz zmuszając mnie tym abym spojrzała w jego oczy
- Jannet pamiętaj to co Ci zawsze mówiłem. Kocham Cię i nie pozwolę Cię skrzywdzić. Przeżyjemy cali i zdrowi, obiecuję Ci to- popatrzył na mnie i obdarzył moje usta pełnym miłości pocałunkiem
- Musimy jechać- nie chciałam tego mówić ale wiedziałam, że nie unikne tego co miało się wydarzyć
- Tak, musimy- powiedział i wstał z łóżka. Kiedy wstałam Justin od razu wtulił mnie w swój bok. Objęłam go ręką w pasie nie chcąc go puścić. Chciałam go mieć przy sobie cały czas i zrobię wszystko aby tak było
CZYTASZ
D.E.T.R.O.I.T Love
FanfictionJeżeli ona wybiera tą drogę to ja wybiorę zawsze tą którą ona podąży.