Pewnego chłodnego dnia kwietnia w szkole swojego chłopaka siedziała dziewczyna o ciemnoblądwłosach. Żując gumę i gryzmoląc coś na wattpadzie wyglądała na zwykłą dziewczynę uśmiechającą sie do swoich myśli. Jednak za tym uśmiechem krył się ból, cierpienie związane z rodziną z którą się pokłóciła. Ubrana była na czarno tylko jej kurtka miała czerwony odcień. Za długimi rękawami swetra oraz kurtki ukrywała swoje blizny oraz cóż... Zadrapania które zrobiła swoimi paznokciami wychodząc na chwilę ze szkoły swojego chłopaka by uspokoić myśli. Czuła sie okropnie i taką miala samoocenę. Jedynym jej światłem był jej właśnie chłopak Sebastian. Dziewczyna miała bardzo rzadkie i wyjątkowe imię, którego nawiasem mówiąc nie znosiła. Nazywała się Balbina ale wolała używać imienia które sama sobie nadała czyli Róża. Była dziewczyną zagubioną z lekką depresją oraz z wewnętrznymi demonami przeszłości które ją atakowały niespodziewanie gdy miała podły nastrój. Była również osobą która świetnie potrafiła wmawiać że jest okej. Jednak cóż gdy tylko była sama sięgała po żyletkę lub też paznokciem sobie wydrapywała rany by zapomnieć o smutkach niepowodzeniach oraz kpinach od losu. Straciła matkę gdy podała ją na policję gdy nie miała sily dluzej znosic przemocy, którą ta dawała swojej małoletniej w tedy 16 letniej córce przez 9 lat jej młodego życia.
Od tego czasu minęły dwa lata a Balbina lub Róża jak wolała była przez rok w placówce opiekuńczo- wychowawczej gdzie umieściła ją policja następnego dnia gdy powiedziała w szkole o agresji swojej matki wobec niej. Była wtedy zagubiona i niepewna ale po paru dniach skumplowala sie z jej współlokatorką Nikolą. Teraz mieszkala u babci i taty z którymi właśnie się pokłóciła.
Awantura poszła o to że dziewczyna przez swoją wieczną roztrzepaną nature poraz czwarty z rzedu zgubiła dowód oraz trzeci raz kartę Śkup.
Można powiedzieć,że Róza (nazywajmy ją jak lubi) miała wiecznego pecha w życiu ale nigdy by siebie sama nie zabiła bo była tchurzem i bała się ryzykować nawet jeśli tego chciała.
CZYTASZ
Dziewczyna z bliznami
Short StoryJest to opowieść o zagubieniu depresji smutku. Jeśli nie chcesz psuć sobie humoru nie czytaj, ale jeśli pragniesz poczytać o bólu smutku i cierpieniu chwilowym uśmiechu losu oraz miłości to to opowiadanie jest dla ciebie.