Miłość rośnie wśród bydła

1.3K 134 110
                                    

Była godzina 25:72 w sierocińcu Grace Field House. Ray jak zwykle o tej porze miał zamiar wymknąć się z domu, by w spokoju poczytać sobie o egzorcyzmach pod swoim ulubionym drzewem i popsuć sobie wzrok. Jednak dzisiejsza noc była inna, niż wcześniejsze. Zwykle wymykał się przez okno i bezszelestnie niczym Tesla biegł do swojego drzewa i wyjmował z jego dziupli książkę o egzorcyzmach. Dzisiaj jednak nie mógł tak zrobić, ponieważ w oknach pojawiły się kraty.

- Potrzeba matką wynalazku - mruknął pod nosem, po czym wziął łóżko i rzucił nim w okno, które roztrzaskało się razem z kratami.
- Ray, co ty odpierdalasz?! To było moje wyrko! - wykrzyknął głos za nim.
Chłopak odwrócił się i zobaczył stojącą w drzwiach rudowłosą dziewczynę. W bladym świetle księżyca zauważył widniejącą na jej twarzy złość i żądzę mordu.
- Emma, odłóż tę łyżkę, porozmawiajmy... - zaczął czarnowłosy próbując ją udobruchać.

Jednak to nie podziałało. Rudowłosa zaczęła napierdalać w jego stronę wymachując olbrzymią łyżką stołową we wszystkie strony. Chłopak momentalnie ruszył do okna i wyskoczył przez nie, a dziewczyna za nim. Ta jednak nie była w stanie go złapać, ponieważ wpadła do olbrzymiej dziury, którą Ray kopał przez ostatnie dwa tygodnie. Chłopak obejrzał się za siebie po raz ostatni i pobiegł w stronę drzewa.

Jednak nagle się zatrzymał. Coś leżącego na ziemi przykuło jego uwagę. Przed nim leżała bowiem majestatyczna bułka z dżemem. Chłopak przez długi czas się na nią patrzył. Po raz pierwszy na własne oczy widział bułkę z dżemem. Zwykle widywał ją tylko w książkach, ale to właśnie dzisiaj zobaczył bułkę, która nie była zwykłą ilustracją, czy zdjęciem.

Chłopak pobiegł w jej stronę. Pragnął jej skosztować i przekonać się, jak smakuje. Wtedy niespodziewanie zza drzewa wyskoczyła wysoka czarnowłosa kobieta w fartuchu, która szybko złapała chłopaka.
- Mam cię kurwa, moja zasadzka zadziałała! - kobieta zaśmiała się - nie dla psa, dla pana to! - wykrzyknęła pokazując na bułkę. Ray nie dał za wygraną. Wyciągnął ogórka kiszonego z zamiarem zrobienia nim krzywdy, albowiem nikt nie staje pomiędzy nim, a jego bułką.

Na twarzy kobiety pojawił się strach. Głównie dlatego, że nigdy nie widziała ogórka kiszonego i nie miała pojęcia, co jej wychowanek ma zamiar z nim zrobić. No i też dlatego, że zdała sobie sprawę, gdzie chłopak musiał go włożyć żeby teraz tak bezceremonialnie go wyjąć. Z jej przemyśleń wyrwało ją powiadomienie na jej szpanerskim zegarku, że ktoś właśnie depcze jej tajną plantację marihuany w jej tajnej piwnicy pod sierocińcem.

- O cholera, ktoś właśnie depcze moją tajną plantację marihuany w mojej tajnej piwnicy pod sierocińcem! - wykrzyknęła puszczając chłopaka.
Po tych słowach kobieta podbiegła do dziury, w której wciąż siedziała Emma i wyrwała jej łyżkę stołową.
- Będzie wpierdol! - krzyknęła wskakując do domu przez rozbite okno.

Ray przez chwilę stał w miejscu, aż w końcu podbiegł do bułki z dżemem i ją podniósł.
- Ray ty cwelu, puszczaj bułkę, jest moja i nie masz prawa jej dotykać! - darła się Emma próbując wyskoczyć z dziury.
Czarnowłosy tylko pokazał jej środkowy palec i już miał brać się za jedzenie bułki, gdy nagle z drzewa spadł chłopak z białymi włosami.

Niestety wylądował centralnie na bułce z dżemem, która wydała tylko głośne "plask". Białowłosy zmieszał się i uciekł z miejsca zbrodni zostawiając na trawie krwistoczerwone plamy z dżemu. Ray padł na kolana i pogrążył się w rozpaczy, podczas gdy z piwnicy dochodziły dźwięki bicia kogoś czymś metalowym, oraz głośne "Teraz się oduczysz deptania mojej trawki!"

Osobliwa noc w Grace Field House //The Promised Neverland (Ray x Bułka z Dżemem)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz