− Jesteś pewien, że nie chcesz iść, Michael? Myślałam, że ty i Ashton się dogadujecie − Evelyn wydęła wargi na swojego brata, który bezwładnie leżał na łóżku.
Wszystko, co Michael mógł robić, to patrzenie na telefon. Pisał do Luke'a Bóg wie ile razy i zostawił mu 34 wiadomości na poczcie, ale ten wciąż go ignorował, po całym miesiącu.
Michael czuł się nieszczęśliwy, gdy dni dalej mijały.
Tęsknił za tym, jak Luke ciągle mówił mu, że jego żarty nie są śmieszne, ale zawsze się z nich śmiał. Tęsknił również za tym, jak zawsze robił tę uroczą rzecz ze swoim nosem, no wiecie, tę słodką.
Po prostu ogólnie tęsknił za Lukiem.
− Michael − pisnęła jego siostra z frustracją, wyrywając Michaela z oszołomienia.
− Mhm? − podniósł wzrok znad telefonu i spojrzał na nią, jego jasno zielone oczy były niemal całkowicie schowane pod opadającymi powiekami i jego przegraną, ponurą postawą.
Evelyn fuknęła i opadła na łóżko obok niego, sprawiając, że to się zapadło.
− Powiedziałam, że myślałam, że ty i Ashton się dogadujecie − powiedziała, łagodnie przebiegając po jego włosach dłonią, którą Michael niemal natychmiast odgonił.
− Jest fiutem − wymamrotał, podnosząc się na łokciach i patrząc na nią.
− Wiem, że to trudniejsze niż wygląda, Mike...
− Tak mówią wszystkie − Michael zaśmiał się pierwszy raz od tygodni, przez co Evelyn się uśmiechnęła i w tym samym czasie przewróciła oczami.
− Tak jak mówiłam, wiem, że to trudne, ale naprawdę chcę, żebyście się dogadali.
− Jeśli tak bardzo chcesz, żebym dogadywał się z twoimi chłopakami, dlaczego nie znajdziesz jednego porządnego, zamiast przyprowadzać do domu przypadkowych dupków, którzy traktują cię jak gówno? − zauważył Michael, zaciskając usta.
Evelyn prychnęła i wstała z łóżka. Michael i jego siostra wiedzieli, że on ma rację, ale Evelyn była nieco mniej chętna do przyznania tego, niż Michael.
− Ashton jest dobrym chłopakiem... Po prostu trzeba się przyzwyczaić − fuknęła, krzyżując ramiona na klatce piersiowej.
Michael wywrócił oczami i znów spojrzał na swój telefon. Nacisnął na wiadomości w komórce, tylko by być rozczarowanym przez brak jakichkolwiek znaków od Luke'a, co szczerze go zaskoczyło. Michael wiedział, że Luke pewnie teraz go nienawidzi, sam siebie nienawidził, ale do cholery, tęsknił za nim.
To była wina Ashtona. To wszystko jest winą Ashtona. Michael zawsze myślał, że jest małym gównem, od dnia, w którym przyłapał go w łóżku z jego siostrą. Wszystkim, co kiedykolwiek robił, było krycie chłopaka swojej siostry, i po co? Żeby wszystko stracić?
Nienawidził Ashtona i każdej okropnej rzeczy, którą zrobił jemu i jego siostrze, więc wtedy zdecydował: to musi się skończyć.
− Właściwie, pójdę − uśmiechnął się lekko, wstając z łóżka.
Oczy jego siostry się rozjaśniły i natychmiast podbiegła do niego, zamykając go w ciasnym uścisku.
− Nie pożałujesz tego, Michael. Obiecuję.
Michael westchnął, nim owinął ramiona w okół jej wąskiej talii i schował głowę w jej szyi.
− Tak, pożałuję.
~ * ~
Jedynym dźwiękiem wypełniającym samochód był uruchomiony silnik i cichy chichot Evelyn, kiedy Ashton całował jej szyję za każdym razem, gdy zatrzymali się na czerwonym świetle. Powiedzieć, że Michael był zirytowany, to największe nieporozumienie i fakt, że musieli użyć jego samochodu (auto Ashtona się "załamało"... Michael pomyślał, że ten powiedział to tylko po to, by go wkurzyć) nie zachwycał go.
− Ashton − Evelyn zachichotała z przedniego siedzenia, kładąc dłonie na klatce piersiowej Ashtona i starając się go odepchnąć. Ashton delikatnie ugryzł jej ucho, dokładnie wiedząc jak zdenerwować Michaela.
Michael odchrząknął, po czym skrzyżował ramiona na klatce piersiowej.
− Możecie zachować grę wstępną na filmy? − zgrzytnął przez zęby.
Ashton ostatni raz pocałował ją w szyję, po czym odwrócił się twarzą do drogi, akurat gdy pojawiło się zielone światło.
− Wyluzuj, Mikey. Tylko się bawimy − Ashton uśmiechnął się do siebie, wciskając gaz i posyłając ich do przodu.
− Nie nazywaj mnie tak − ostrzegł.
− A jeśli będę? − dokuczał Ashton. − Pójdziesz i powiesz swojemu małemu ślepemu chłopakowi, żeby pobił mnie swoją laską?
Michael zacisnął szczękę i położył pięści na udach, zanim posłał Ashtonowi niewielki uśmiech przez lusterko.
− Hej, nigdy nie powiedziałeś mi, czy zapłodniłeś tę Delilah, czy nie, Ash. Wiem, że coś o tym wspomniałeś...
Ashton wcisnął hamulce, sprawiając, że cała trójka podskoczyła na swoich miejscach. Odwrócił się, by spojrzeć na Michaela, jego widoczne dołeczki zmieniły się w zaniepokojone linie.
− Michael, powiem im − ostrzegł.
− Oh, czy to nie prawda? Ponieważ kiedy spytałem Delilah, wspomniała, że Ashton Irwin jest prawdopodobnym kandydatem na ojca jej dziecka, ale podejrzewam, że to mógł być ktoś inny − Michael wzruszył ramionami, z samozadowoleniem wypełniającym jego głos.
− O czym on mówi, Ash? − spytała Evelyn słabym głosem, zaś jej dolna warga zaczęła drżeć.
Ashton patrzył między Michaela i jego siostrę, próbując znaleźć odpowiednie słowa.
− Ja, uh...
− Pozwól mi wytłumaczyć − Michael usiadł prosto i oparł podbródek na dłoniach. − Widzisz, dowiedziałem się jakiś miesiąc temu, że Ashton uprawiał seks z twoją najlepszą przyjaciółką. Skonfrontowałem Ashtona w tym temacie, gdzie on straszył mnie, że powie rodzicom, że lubię Luke'a w ten sposób, a wiesz, że to nigdy by nie przeszło z mamą i tatą, i pewnie skończyłbym, będąc wykopanym z domu. Powiedziałem Luke'owi, że to ja uprawiałem z nią seks, bo wiedziałem, że Ashton ciągle zawracałby mi tym głowę. Ale teraz nie obchodzi mnie bycie wykopanym, albo unikanym, ponieważ po prostu za nim tęsknię. Przepraszam, Evelyn. Naprawdę. Żałuję, że nie powiedziałem ci na początku − powiedział Michael cicho.
Zanim Michael się zorientował, Ashton przeszedł z przedniego siedzenia na tylne i wielokrotnie uderzał go w brzuch. Prośby Evelyn wypełniały samochód, błagała, żeby przestał, więc Ashton uderzał mocniej.
Michael próbował go odepchnąć, ale Ashton był dużo silniejszy niż on i siedział na nim, przez co ten nie mógł się ruszyć.
To zdawało się trwać lata, zanim twarz Michaela zdrętwiała, a jego wzrok pociemniał.
CZYTASZ
blind ❃ muke
أدب الهواة− jestem niewidomy − wymamrotał luke. − miło cię poznać, niewidomy. ja jestem michael. © michaelsvans tłumaczenie: luke-hemings, 2015. edytowane: 19/07/24