- Gotowa na poznanie chłopaków? - pyta Lily, kiedy stoimy przed drzwiami pokoju 135. Wzdycham głośno, bo cholernie się stresuję.
- A co, jeśli mnie nie polubią? - mówię.
- Nie odpowiada się pytaniem na pytanie, to raz - odpowiada, śmiejąc się. - A dwa, na pewno cię polubią. Nie wiem, czemu w to wątpisz.
Dziewczyna chwyta za klamkę i otwiera z impetem drzwi. Wchodzi do pokoju i wita się z każdym z chłopaków, a ja lekko przestraszona idę za nią i cichutko zamykam drzwi. Nagle podchodzi do mnie i obejmuje mnie ramieniem.
- Chłopaki, poznajcie moją nową współlokatorkę - uśmiecham się niepewnie do wszystkich i mówię ciche 'cześć'. - To jest Mia. A to - wskazuje na chłopaków - są moi kumple: od lewej Nash, Carter, Taylor i Calum. Luke'a już znasz.
- Miło nam cię poznać - pierwszy odzywa się Carter i podaje mi rękę. Ściskam ją i odpowiadam:
- Mnie również.
- A gdzie Cameron? - pyta Lily.
- Dzisiaj nie mógł przyjechać - mówi Nash. - Musiał coś załatwić. A co, tak bardzo za nim tęsknisz? Jutro na rozpoczęciu się zobaczycie.
- Ani chwili nie tęskniłam za tym patafianem i tęsknić za nim nie będę.
Śmieję się na jej reakcję.
- Aż tak bardzo go nie lubisz? - pytam, kiedy siadamy na podłodze.
- Nie, po prostu lubimy się wyzywać - odpowiada. - Cam jest naprawdę fajny, zresztą, jak go poznasz to sama to stwierdzisz.
- Tylko się w nim nie zakochaj - śmieje się Taylor.
- Spokojnie, taka łatwa nie jestem - odpowiadam, również się śmiejąc.
- To co robimy? - pyta Nash. - Karty?
- Można, czemu nie - mówię.
Nash wstaje i widzę, jak zza łóżka wyciąga dwie butelki wódki i kieliszki.
- Plus jeszcze to - dodaje, uśmiechając się szeroko i stawiając wódkę oraz kieliszki na środku kółka, w którym siedzimy.
- Jak mnie dzisiaj upijecie to przysięgam, jesteście martwi - warczy Lily, ale po chwili wszyscy, włącznie z nią, zaczynamy się śmiać. - Pamiętajcie, że jutro jest rozpoczęcie.
- Spokojnie, Lily - mówi siedzący koło niej Luke, chwytając ją za kolano. - Wrócisz do pokoju cała i zdrowa.
- Ja o to zadbam - dodaję, puszczając do niej oczko.
- Ale błagam, dwie butelki to za dużo! - jęczy. - Nash, odłóż tę jedną, proszę cię. Będzie na inną okazję.
- No dobra, niech ci będzie - mówi z udawanym smutkiem i odkłada butelkę za łóżko. - Tak czy inaczej, zapowiada się dobra zabawa - zaciera ręce i wraca do nas, po czym tasuje karty i rozdaje każdemu.
To na pewno będzie dobra zabawa.
***
Kiedy wstaję rano, czuję się wyjątkowo dobrze, co jest co najmniej dziwne. Zawsze po tego typu imprezach miałam ogromnego kaca, ale dziś jest wszystko okej. Idę do łazienki, aby się ogarnąć, a pięć minut później Lily wkracza do pomieszczenia. Zaczynam się śmiać, patrząc na nią.
- Aż tak źle? - zagaduję.
- Nigdy więcej nie uwierzę tym chujom - odpowiada zaspana. - Mówiłam mu, żeby nie wyciągał tej drugiej butelki. 'No dawaj Lily, dasz radę' - kiedy udaje głos Nasha, śmieję się głośno.
CZYTASZ
fix it || c.d.
Fanfiction- Daj mi to wszystko naprawić, proszę. ____________________________ Kontynuacja książki "mistake" - fanfiction o Cameronie Dallasie! Mia skończyła szkołę i wyjeżdża na studia. Z Cameronem nie widziała się ponad dwa lata. Incydent na imprezie u Gilin...