#24

393 30 10
                                    

Nigdy nie widziałam, żeby Kuba był aż tak wściekły. Wiedziałam, że złość jest skierowana w moją osobę, nie miałam tylko pojęcia co takiego zrobiłam.

- Stało się coś? - zapytałam cicho zamykając za sobą drzwi.

- Jeszcze pytasz?! - jego dłoń zacisneła się na telefonie który trzymał - Było warto? Aż tak dobrze Ci zapłacili?

- C-co? - Zdezorientowana wpatrywałam się we wściekłego chłopaka

- Przestań, przestań choć teraz kłamać - przetarł twarz dłonią, wyglądał na strasznie zmęczonego

Drzwi za nami otworzyły się, do środka zajrzał Damian.

- O cześć siostra - uśmiechnęłam się krzywo do chłopaka - Que, Krzychu o Ciebie pyta.

- Wyjdź - Kuba warknął w stronę mojego brata a ja zesztywniałam na jego ton

Damian wpatrywał się zdziwiony w rapera. Było widać że, niewie co ma zrobić.

- Damian idz do reszty, zaraz przyjdziemy - ponownie uśmiechnęłam się słabo do brata

Drzwi zamknęły się a ja odwróciłam się do rapera, krzyżując ręce na piersi.

- Niewiem o co do cholery Ci chodzi ale, nie wyżywaj się na Damianie! - Nie miałam zamiaru się z nim kłócić, ale nie pozwolę mu tak traktować mojego brata

- Jego też w to wciągnęłaś? Pewnie dlatego ciągle kręci się koło mnie. Ile Ci zapłacili? Tysiąc? Dwa?

- Kuba, możesz mi wytłumaczyć o co ci chodzi? - opuszczam zrezygnowana ręce - Kto mi zapłacił i za co?

- Nie udawaj głupiej!

Jego podniesiony głos sprawił, że moje serce przyspieszyło. Westchnęłam głęboko i odważnie spojrzałam na rapera. Wiedziałam, że nie zrobi mi krzywdy mimo to jak bardzo jest wkurzony.

- Przestań się po mnie wydzierać - warknęłam - Powiedz wreszcie do cholery o co ci chodzi.

- Kiedy postanowiłaś sprzedać news o mnie do gównianego portalu plotkarsiego!? Przed czy po tym jak ze sobą spaliśmy!?

Wpatrywałam się w wytatuowaną twarz chłopaka z szeroko otwartymi oczami.

- Kuba czyś ty do reszty zgłupiał?! Przecież ja nic nikomu nie powiedziałam! - wykrzyczałam gdy pierwszy szok minął - Skąd taki pomysł, że bym Cię sprzedała na jakiś debilny portal?!

- Dzwonili do mnie z Quality. Jeden z portali opublikuje jutro wywiad z bliską mi kobietą na temat mojego życia prywatnego.

- I Ty myślisz że to ja?! - zamachałam rękami wkurzona

- A nie?!

- No wyobraź sobie kurwa, że nie! Dzwonił do mnie jakiś dziennikarz ale się rozłaczyłam jak tylko dotarło do mnie o co chodzi!

- Więc przyznajesz, że rozmawiałaś z dziennikarzem?!

Kuba podszedł do mnie szybkim krokiem a ja automatycznie cofnęłam się do tyłu, uderzając plecami w drzwi. Wstrzymałam oddech gdy Kuba był na tyle blisko że nasze ciała się praktycznie stykały. Przymknęłam oczy uspokając swoje rozdygotane serce. Po chwili otworzyłam je, odważnie patrząc w zielone oczy rapera.

- Kuba, przysięgam że nie rozmawiałam z dziennikarzem. Oprócz powiedzenia słucham, przy odebraniu połączenia, nie wypowiedziałam do niego ani jednego słowa. Nigdy w życiu bym nie sprzedała informacji na twój temat. Żadne pieniądze nie są tego warte - wytłumaczyłam spokojnie nie spuszczając spojrzenia, chciałam by był pewny, że mówię prawdę.

Mierzyliśmy się wzrokiem, bałam się że Kuba mi nie uwierzy. I nasza znajomość pójdzie w niepamięć, a ja stracę coś bardzo ważnego.

- Wierzysz mi? - wyszeptałam a moje oczy zaszły łzami - powiedz że mi wierzysz...

Que nic nie mówił, a ja zaczęłam tracić nadzieję na to, że mi uwierzy. Drzwi się otworzyły, ja straciłam równowagę i wpadłam w czyjeś ramiona.

- Wow mała spokojnie - Krzysiek złapał mnie stawiając na nogi - Que musimy już jechać do klubu.

Spojrzałam na rapera który dalej milczał. Zacisnęłam palce w kącikach oczu powstrzymując się od płaczu. Wyrwałam się z objeć Krzyśka i nie zwracając uwagi na jego wołania pognałam korytarzem do drzwi wyjściowych. Szarpnęłam za klamkę jednak drzwi były zamknięte. Od kiedy do cholery oni zamykają drzwi. Nerwowo zaczęłam przekręcać pokrętła w zamkach, mrugając żeby powstrzymać zbierające się łzy.

- Coś ty jej kurwa zrobił Que?! - podniesiony głos Krzyśka sprawił, że łzy jeszcze bardziej nachodziły do moich oczu

- Hej, hej co jest - poczułam ramiona oplatające mnie w talii i po chwili byłam odciągnięta od drzwi - mała co się dzieje.

- Twój przyjaciel oskarża mnie o sprzedanie newsów do tabloidu! - warknęłam machając w stronę Kuby dłonią

- Że co? - zdziwienie w głosie Wojtka było namacalne

Spojrzałam na niego i na stojących za jego plecami przyjaciół. Westchnęłam spuszając głowę, oddychałam spokojnie próbojąc się uspokoić. Wdech, wydech... Uniosłam spojrzenie, mój wzrok odrazu skrzyżował się ze spojrzeniem zielonych tęczowek.

- Kuba uważa, że rozmawiałam z dziennikarzem jakiegoś tabloidu i sprzedałam informacje na jego temat. Co jest kompletną bzdurą!- starałam się mówić spokojnie jednak mój głos unisł się pod koniec wypowiedzi

- Que, Domi mówi prawdę - Ewa zabrała głos zwracając na siebie uwagę Wesołej Ekipy - dzwonił do niej dziennikarz ale rozłączyła się jak tylko zaczął wypytywać o Ciebie. Znam ją, nigdy by czegoś takiego nie zrobiła.

Wszyscy zamilkli wpatrując się na zmianę w Kubę i we mnie. Zaczęłam czuć się nieswojo. A cisza panującą dookoła stawała się frustrująca.

- Wiem, że znamy się krótko. Ale jak mogłeś chociaż przez chwilę pomyśleć, że mogła bym to zrobić - spojrzałam smutno na Kubę który miał teraz spuszczoną głowę i bawił się sygnetem na jednym z palców lewej ręki - Ja już lepiej pójdę - odwróciła się w stronę drzwi - Chłopaki udanego koncertu. Ewa, Damian bawcie się dobrze - uniosłam kąciki ust w krzywym uśmiechu - Dajcie znać jakbyście czegoś potrzebowali.

- Poczekaj, pójdę z Tobą - Damian ruszył w moją stronę ale zatrzymałam go ręką

- Nie, idź na koncert. Wierz mi, że warto. Będę w domu, do zobaczenia później - uścisnełam jego ramię i podeszłam do drzwi, teraz już na spokojnie otwierając zamki

- Kurwa, Quebo zrób coś! Mała zostań!

Przepełniony złością głos Wojtka, mimo całej tej sytuacji wywołał ma moich ustach malutki uśmiech. Miło było wiedzieć, że mi wierzy. Przekroczyłam próg mieszkania chłopaków czując, że to ostatni raz gdy tu jestem. Gdy zamykałam za sobą drzwi, dobiegł mnie głos który zawsze przyprawiał mnie o dreszcze.

- Dominika zaczekaj...

BILET Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz