Informacje o skrótach
[t.i] - twoje imię
[w.k.] - wybrany kolor
[t.n] - twoje nazwisko
x(numer rozdziału)x - rozdział dla starszej widowni
- - - -Mam na imię [t.i], a nazwisko, które noszę to [t.n]. Właśnie podjeżdżam pod dom mojego przyjaciela Edda. Na chodniku pod budynkiem czeka na mnie zielonoblizy z dwojgiem chłopców. Zdziwiłam się trochę, bo Chłopak mówił mi, że mieszka razem z trojgiem bliskich kolegów. Zaparkowałam w wyznaczonym miejscu, a Edd i jego towarzysze podbiegli do mnie, pozwalając sobie zabrać moje walizki. Poznałam Torda i Matta. Koledzy mojego przyjaciela wydawali się być bardzo sympatyczni. Jeden z nich - Tord, miał włosy ułożone w coś, przypominającego rogi. Wyglądał z nich bardzo uroczo. Jego charakterystyczność dopełniała czerwona bluza. Drugim z nich był Matt, z bujną, rudą czupryną. Nosił na sobie fioletową bluzę i zielony płaszcz, którego Kolor bardzo przypominał mi barwę bluzy Edda, w którą zawsze pozwalał mi się wtulać gdy byłam smutna. Gdy Edd i Matt poszli zanieść moje walizki do mojego pokoju, który znajdował się na górnym piętrze, zamieniłam kilka słów z Tordem
—tak właściwie, to mieszkacie tu we czwórkę, tak? — zaczęłam dyskusję z rogaczem
—w sumie tak. Jakby coś to tam na górze jest jeszcze jeden. Ale to inna historia. Może obejrzymy coś w telewizji, hm? — odpowiedział mi Tord. Zgodziłam się, razem z czerwonobluzym rozsiedliśmy się na kanapie i zaczęliśmy przeglądać poszczególne programy. Jako, że nie leciało nic ciekawego zaczęliśmy oglądać reklamy, co jakiś czas śmiejąc się z nich. W pewnym momencie na dół zszedł Tom. Spojrzał na nas, po czym westchnął i szybko udał się do kuchni.
— Tord? — zapytałam lekko przestraszona i zadziwiona. Chłopak tylko na mnie patrzył, bez słowa. Nie odzywał się do czasu, kiedy Tom zniknął na górze w swoim pokoju. Rozejrzałam się po salonie. Było to przytulne pomieszczenie, z kominkiem i ceglanymi ścianami. W telewizji rozpoczął się jakiś program kulinarny, więc postanowiłam go obejrzeć. Po chwili podszedł do mnie Edd. Nawet nie zwróciłam uwagi, że od jakiejś godziny targa moje walizki na górę. Zrobiło mi się głupio. To trochę niegrzeczne, że przyjechałam do jego domu, a to on musi targać moje bagaże. Przeprosiłam Torda i udałam się do przyjaciela. On też został przeze mnie przeproszony po czym mocno mnie przytulił.
— Tom wyszedł ze swojego pokoju? — zapytał dosyć głośno
— tak, był tutaj — odpowiedział sztywno Tord. Edd poszedł ze mną na górę. Zapukał do pokoju Toma, z którego wydobywały się piękne dźwięki gitary. Po krótkiej chwili muzyka przestała grać, a zza drzwi wyszedł Tom.
— czego? — zapytał sztywno. Pierwsze na co zwróciłam uwagę to jego czarne oczy, czy też właściwy ich brak. Chłopak miał na sobie niebieską bluzę, czarne spodnie i buty z szachownicą. Po chwili zorientował się, że stoję naprzeciw niego. — przepraszam... zapomniałem, że ty no wiesz — chłopak patrzył się więcej w podłogę niż na mnie. To trochę słabe. W końcu widział mnie na dole z Tordem... a może nie chciał widzieć? Tak czy inaczej przedstawił mi się, po czym Edd poprosił go, by oprowadził mnie po domu..
CZYTASZ
Już dobrze (Tom x Reader) [WERSJA PIERWOTNA]
FanfictionKlasyczny Tom x Reader z nie pewną przyszłością 🍳