724 32 1
                                    

Gdy Jungkook wstał, Wonwoo już nie było w jego pokoju. Pomyślał sobie, że pewnie poszedł do kuchni coś zjeść, albo po prostu wrócił do swojego pokoju. Miał nadzieję, że starszy czuję się już chociaż odrobinę lepiej. Bardzo rzadko widywał brata w takim stanie.

Poszedł do kuchni, a po drodze usłyszał głosy dochodzące z pokoju starszego, więc wywnioskował, że tam właśnie jest starszy. Postanowił zrobić dla niego śniadanie. Zrobił tosty, które wziął ze sobą i udał się z powrotem na górę. Stojąc pod pokojem Wo zapukał do drzwi.

- Jak się czujesz? Przyniosłem ci śniadanie. - powiedział i odłożył talerze na biurku.

- Nie chce jeść. Zaraz wychodzę. - odpowiedział chłodno, nawet nie patrząc na młodszego. - Możesz wyjść?

- Gdzie idziesz?

- Nie twoja sprawa. Nie muszę ci się z niczego tłumaczyć. - nadal nie spojrzał na brata.

- Wiem, nie musisz. Ale nie rób nic głupiego. Nie chcę żebyś potem żałował. - powiedział smutno i już chciał wychodzić z pokoju, jednak głos brata go zatrzymał.

- Poczekaj. Przepraszam. Ja po prostu sobie z tym nie radze. Nie mogę uwierzyć w to, że już go nie ma. - powiedział smutno i spuścił głowę. - Dzięki za śniadanie. - dodał po cichu łamiącym się głosem. Jeongguk od razu objął starszego.

- Czytałeś już list?

- Nie. Zapomniałem o nim.

- Zjemy i go przeczytamy, dobrze? - Wonwoo przytaknął.

•••

Siedzieli na łóżku starszego, na którym leżał list. W końcu starszy wziął go i otworzył. Jeongguk od razu usiadł obok niego, żeby móc przeczytać. Jednak to co było tam napisane obydwu zszokowało. Żaden z nich nie spodziewał się tego, co było zawarte na kartce papieru.

- To wszystko twoja wina. - wypalił nagle Wo.

- Jak to moja? - zapytał zaskoczony, nie rozumiejąc postawy brata.

- Przez ciebie nie mam przyjaciela. Wyjdź stąd! Nie chcę cię widzieć! - krzyknął i zaczął wyganiać brata.

- Uspokój się! To nie jest moja wina! - w oczach Jungkooka zaczęły zbierać się łzy. Nie spodziewał się takiej reakcji brata.

- Wypierdalaj stąd! - po tych słowach młodszy wyszedł. Ale nie tyko z pokoju brata, a również z domu.

Wychodząc chciał zadzwonić do swojego przyjaciela, jednak ten miał wyłączony telefon. Zadzwonił więc do Taehyunga.

- Hej Ggukie. - przywitał go radosny głos młodszego.

- Hej.

- Czy ty płaczesz? Co się stało?

- Możemy się spotkać? Potrzebuje z kimś porozmawiać. Proszę. - powiedział łamiącym się głosem. Nie dość, że wstrząsnęła nim treść listu, to jeszcze zabolała reakcja brata. Nie tego się spodziewał.

- Oczywiście. Gdzie jesteś?

- Możemy spotkać się w parku niedaleko szkoły?

- Pewnie. Już idę.

Jeongguk siedział ze spuszczoną głową na jednej z ławek w parku. Czuł się strasznie. Im więcej myślał o sprawie z przyjacielem brata, tym bardziej wierzył w słowa Wonwoo. Zaczął zauważać w tym swoją winę.

Nagle poczuł, że ktoś siada obok niego na ławce i oplata go ramionami.

- Co się stało? - zapytał Taehyung, głaszcząc plecy przyjaciela.

School Story | [taekook]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz